Flemming Povlsen (Brabrand, 3.12.1966) spędził w Hiszpanii tylko jeden sezon. Latem 1986 roku podpisał kontrakt z Real Madryt grać z Castillą i kolejnym, po 41 meczach i kilkunastu bramkach trafił do Colonii. W Madrycie de la Quinta, Sęp i Hugo powyżej, nie mógł rozwinąć potencjału, który wykazywał w Niemczech (Kolonia i Borussia Dortmund) i duński zespół. Był napastnikiem mistrza Europy z 1992 roku, Danii, nie tracąc ani minuty w pięciu meczach, a jego gol był jedynym golem, dzięki któremu Dania pokonała Hiszpanię 30 marca 1993 roku w meczu Kopenhaga. Jest to jedyne oficjalne zwycięstwo Duńczyków w dziewięciu oficjalnych meczach przeciwko Hiszpanom.
Od tego czasu minęło 37 lat Povlsen Opuścił Hiszpanię, ale jego hiszpański jest dobry. „Ponieważ to był bardzo ważny rok w moim życiu. Wiele się nauczyłem i lubię mówić po hiszpańsku, żeby to zapamiętać” – mówi w rozmowie z MARCĄ, aby przypomnieć sobie tamto 1:0 na Parken.
ZAPYTAĆ. Jak wspominasz ten mecz w marcu 1993 roku?
ODPOWIEDŹ. Panowała wspaniała atmosfera, boisko było pełne. My, którzy byliśmy mistrzami Europy, źle rozpoczęliśmy fazę kwalifikacyjną do Pucharu Świata w Stanach Zjednoczonych. Zaczęliśmy jednak od dwóch złych wyników: 0:0 podczas wizyt na Łotwie i Litwie. Coś podobnego przydarzyło się Hiszpanii, myślę, że z Łotwą i Irlandią Północną, ale to oni odnieśli zwycięstwo z Albanią przed Euro, ponieważ kwalifikacje rozpoczęły się w kwietniu. Dziwne rzeczy z przeszłości. Zatem ci z nas, którzy byli faworytami do wyjazdu na Puchar Świata, mieli kłopoty, ponieważ Irlandia, która również była silna, zaangażowała się, wygrywając łatwe mecze i remisując w Kopenhadze i Sewilli. Bez względu na wszystko musieliśmy wygrać.
Byliśmy dwoma faworytami, ale Irlandia wpakowała nas w kłopoty
P: Więc to był mecz pełen napięcia?
R. Tak, to prawda, że było jeszcze sporo do przodu, czyli taki środek grupy. Jednak ryzyko niepowodzenia obojga zostało znacznie ograniczone. Miejsca na mundial były dwa, ale już było wiadomo, że Irlandia walczy. Wiedzieliśmy, że Hiszpania się obudziła. Stało się to po dwóch u siebie wyniku 5:0 z Litwą i Łotwą.
Pytanie: To była pierwsza Hiszpania Clemente. Jak to było?
R. Hiszpania zawsze miała drużyny ze świetnymi zawodnikami, posiadającymi dużą jakość. Ten nie był inny, ale dodał, że jest dość potężny na poziomie fizycznym. Byliśmy przygotowani na to, co to było, na mecz pełen trudności. Wiedzieliśmy, że kluczem jest dobra gra w obronie.
Pytanie: Wygrali dzięki twojej bramce i był to jedyny raz, kiedy Dania pokonała Hiszpanię w oficjalnym meczu
R. Tak, jest to coś, o czym wciąż mi przypominają w moim kraju. Więcej teraz o meczach Ligi Narodów. Prawda jest taka, że tego dnia na stadionie panowała wspaniała atmosfera. Teraz wszyscy spodziewają się powtórki z 1993 roku.
P. Czy pamiętasz cel?
R. Tak, wspaniały gol! Wiedziałem, ale zobaczyłem to jeszcze raz, kiedy zaprosiłeś mnie na rozmowę. To było dośrodkowanie, po którym zostałem odrzucony. To było pomiędzy Cristóbalem i Ginerem. Wszedłem w pole karne, zrobiłem tunel i po wyjściu z dryblingu strzeliłem nisko, by pokonać Zubizarretę. To było bardzo miłe, cel jakościowy.
Wszedłem w pole karne, zrobiłem tunel i kiedy wyszedłem z tego dryblingu, strzeliłem nisko, by pokonać Zubizarretę
P: Czy Hiszpania skarżyła się na rzut karny przeciwko Nadalowi?
R. Wiem, wiem. Uważam, że sędzia podjął słuszną decyzję. [Risas]
Pytanie: Dania straciła tylko dwa gole w fazie kwalifikacyjnej, ale dostała się do Pucharu Świata.
R. Wydaje się to niewiarygodne, prawda? Tak właśnie było. Brakowało nam tego w słynnym meczu w Sewilli, tym z golem Hierro… i brakiem Bakero! Dzisiaj, gdyby zastosowano system VAR, mecz zostałby unieważniony, ale taki jest futbol. Strzelili tylko tego gola i gola na 1:1 w Dublinie. W 12 meczach! Wszystko się zmieniło, gdy Hiszpania wygrała w Irlandii 1:3. To było miesiąc przed ostatnim meczem. Nam wystarczył remis, Irlandczycy jechali do Belfastu i punkt był tego wart. Hiszpania musiała nas tylko pokonać i pokonała tym golem. Szczerze mówiąc, myślę, że zasłużyliśmy na udział w tych mistrzostwach świata. Siedem zwycięstw, trzy remisy i jedna porażka i odpadamy.
Pytanie: Ten gol Hierro i Bakero…
R. W Danii wciąż o tym rozmawiamy. Wiele osób powie Ci: co za bzdury… sędzia! Albo to był bardzo wyraźny błąd! To był wyraźny faul, ale futbol ma takie rzeczy. To wszystko, nawet jeśli nadal boli.
Bramka Bakero w Sewilli była wyraźnym faulem. Straciliśmy dwa gole w dwunastu meczach i zostaliśmy bez wyjazdu na mundial
P. Jak postrzegasz piątkowy mecz?
R. Gra z Hiszpanią zawsze była dużym problemem dla Danii i każdego kraju nordyckiego. Hiszpański styl gry stwarza nam wiele trudności, jeśli nie boimy się piłki. Jesteśmy mocnym zespołem, jeśli chodzi o obronę, ale trudno nam strzelać gole. Tym razem przeciwko Hiszpanii musimy atakować i zdobywać gole. W Murcji widzieliśmy, jak potrafią dominować w meczach, niezależnie od liczby nieobecności.
P. Czy panuje atmosfera wielkich meczów?
R. Tak, tak. Wszystko zostało wyprzedane od wielu tygodni. Ludzie chcą widzieć Hiszpanię jako mistrza Europy. Ich gra jest bardzo atrakcyjna, mają świetnych zawodników. Miesiąc temu, przy wielu ofiarach, pokazali, jakim typem zespołu są. Atmosfera będzie doskonała. Ludzie są pewni, że są najlepszą drużyną w Europie.
P. Wróćmy do przeszłości, do Euro z 1992 roku.
R. Wspaniała pamięć o naszej piłce nożnej, o naszym życiu! To było coś niezwykłego, za co do dziś nam dziękują. Niesamowita historia w moim życiu, nie tylko w sporcie, ale prawie bardziej w sprawach ludzkich.
P.Krąży legenda, że Dania znalazła się na plaży, gdy ogłoszono, że zajmuje miejsce Jugosławii…
R. Prawie na plaży ponieważ prawie wszyscy byliśmy skoncentrowani na rozegraniu towarzyskiego meczu z WNP, drużyną, która pozostała po zniknięciu ZSRR. Na plaży były nasze głowy. To już były wakacje! Dlatego poszliśmy zjeść w McDonaldzie. Nie byliśmy przygotowani na grę na Euro. Ale… Co roku nadal gromadzimy zawodników tej drużyny i nasze rodziny, aby o tym pamiętać, świętować i nadal się tym cieszyć. To był przykład jakości zespołowej. To, co się stało, nie było normalne. Nie mieliśmy wielkich gwiazd, ale byliśmy zjednoczonym zespołem, rodziną.
Nie jest prawdą, że byliśmy na plaży przed Euro 1992, ale nasze głowy tak
P. Jak doświadczyłeś dramatu Kim Vilforta od wewnątrz?
R. Było mu bardzo ciężko. Jego córka, która umrze kilka tygodni później, była chora, przyjęta na białaczkę. Kim jechał do Danii, aby być z nią i swoją żoną, po czym wrócił do Szwecji na finał. Straszna sytuacja, taka jak ta, która przydarzyła się Luisowi Enrique. Dla wszystkich było czymś wyjątkowym, że w finale przeciwko Niemcom zdobył 2:0.
Pytanie: Na koniec porozmawiajmy o Twoim czasie w Castilli.
R. Minęło już tyle czasu! Ale mam świetne wspomnienia, dlatego lubię mówić po hiszpańsku. Byliśmy bardzo młodym zespołem, z jakością i talentem, ale trudno było nam wygrać w drugiej lidze ze względu na brak doświadczenia. Pamiętam Aldanę, który grał dla Hiszpanii w meczu w 1993 r., Lopetegui, Caminero, Losada, Gay, Mel… Pamiętam, że poznałem Gaya w Pucharze UEFA w 1993 r. Był w Saragossie. W Hiszpanii przegraliśmy 2:1, a w Dortmundzie wygraliśmy 3:1. Dla mnie są to bardzo miłe wspomnienia. Bardzo podobał mi się ten rok w Madrycie, jego ludzie, kultura, pogoda… I oczywiście klub.
Juanito zawsze mi powtarzał: „No dalej, Viking”.
Pytanie: Regularnie byłeś na sesjach treningowych pierwszego zespołu.
R. Tak, Leo Beenhakker dzwonił do mnie wiele razy, aby z nimi trenować. Jaki sprzęt, jaka jakość! Byli tam Butragueño, Míchel, Camacho, Santillana, Hugo, Gordillo, Sanchís… I Juanito, który zawsze mówił mi: „No dalej, Viking”. Potraktowali mnie bardzo dobrze, wiele się nauczyłem i będę wdzięczny przez całe życie. Sprawili, że wszystko było dla mnie bardzo łatwe.
P. Jest oczywiste, że Hiszpania nadal ma miejsce w Twoim sercu
A. Zgadza się. To był rok samotny, ale wyjątkowy. Chcę skorzystać z tego wywiadu z MARCĄ, aby mocno uściskać wszystkie osoby, które cierpią z powodu tego, co wydarzyło się w Walencji.