Zamówiliśmy już i czekaliśmy na posiłek, kiedy po raz pierwszy zauważyłem tego faceta. Powiedziałem więc głosem, który słyszeli klienci obok mnie, że widziałem jego tyłek – jakie to obrzydliwe, gdy jesteś w miejscu publicznym. Rodzina mnie zignorowała, więc powtórzyłem swoje oświadczenie jeszcze raz, trochę głośniej. Znajomi mówili, że powinnam po prostu nie patrzeć. Ale jestem singlem i zawsze monitoruję swoje otoczenie, aby zachować bezpieczeństwo.
W końcu mama (jak sądzę) podeszła i bardzo cicho powiedziała, że powinnam po prostu spokojnie podejść do ich stolika, żeby wyrazić swoje zdanie. Potem wróciła do ich stolika i kazała mu, już nie spokojnym tonem, aby podciągnął spodenki, a on się zgodził.
Nie chcę widzieć niczyjego tyłka przy stole. Nie czuję, że to moje miejsce, żeby cokolwiek mówić, ale niebezpieczeństwo byłoby dla mnie nieświadomością otoczenia. Jak poleciłbyś sposób postępowania w tej sytuacji, gdyby się ona powtórzyła? Dla mnie to był zabójca nastroju.
Tak, to jest niesmaczne mieszać niechciane obserwacje nago z lunchem. Ale panna Manners zauważyła, że dwukrotnie wspomniałeś o bezpieczeństwie i monitorowaniu otoczenia. Po prawidłowym zidentyfikowaniu, jak dokładnie myślałeś, co ten tyłek z tobą zrobi?
W każdym razie matka miała rację: dyskretne podejście do jej stołu byłoby o wiele grzeczniejsze niż robienie scen. Albo mogłeś powiedzieć o tym pracownikowi restauracji. Bo publiczne i głośne wyrażenie swojego niezadowolenia — dwa razy! — nikt nie wierzy, że naprawdę pomyślałeś, że „nie twoja sprawa, żeby cokolwiek powiedzieć”. Po prostu zdecydowałeś się nie robić tego bezpośrednio, co bez wątpienia spowodowało zabójcę nastroju wśród reszty restauracji.
Szanowna Pani Manners: Jestem 32-letnim inżynierem elektrykiem. Niedawno zmarł mój nauczyciel fizyki w liceum i, jak można sobie wyobrazić, odegrał ogromną rolę w mojej karierze inżynierskiej.
Nigdy nie spotkałem jego żony ani dzieci, a mieszkam za granicą, co oznaczało, że nie mogłem być na pogrzebie i spotkać się z nimi. Chciałbym wysłać im odręcznie napisany list, ale nie jestem pewien, co powiedzieć. Wierzę, że po części to dzięki niemu odnoszę sukcesy w swojej dziedzinie i ogólnie prowadzę szczęśliwe życie, ale nie chcę się przechwalać. Czy powinienem im po prostu powiedzieć, że mnie zainspirował i że będzie go brakowało, czy powinienem dodać więcej?
Przypisywanie swojego sukcesu kierownictwo tego nauczyciela nie jest chełpliwe; jest wdzięczny i czarujący. Dopóki nie zamienisz tego listu w osobiste CV — lub ujawnienie informacji finansowych — i nie skupisz się na roli mentora w Twojej kwitnącej karierze, Miss Manners uzna go za odpowiedni i właściwy.
Nowe felietony Miss Manners publikowane są od poniedziałku do soboty w dniu washtonpost.com/advice. Możesz wysyłać pytania do Miss Manners na jej stronie internetowej, missmanners.com. Możesz także śledzić jej @RealMissManners.