Konfrontacja Valdano z Garcią, która trwa do dziś: "Nie mogę wymazać z pamięci niezadowolenia mojej matki."

Jorge Valdano recenzja w podcaście Kroki w tył z Fala zerowa swój czas w hiszpańskiej piłce nożnej. Argentyńczyk przyznaje w pierwszej części rozdziału, że jego ostatnia pozycja w lidze Real Madryt zmusił go do wydawania opinii, z którymi niekoniecznie się zgadzał, wskazuje, że miał konflikty z José Maríą Garcíą, których jeszcze nie rozwiązał, i opowiada o epizodzie, który wykluczył go z mistrzostw świata w 1990 r., oraz o tym, dlaczego się nie odezwał ponownie do Bilardo.

Opinie: „Kiedy byłem w Realu Madryt, musiałem uważać na to, co mówiłem. Wiele razy to, co mówiłem, nie miało nic wspólnego ze mną, miało związek z Realem Madryt. Broniłem klubu i opinii, że klub jako instytucja w tamtym czasie, co niekoniecznie musiało pokrywać się z moją. To zazwyczaj prowadzi do choroby, bezpośrednio.

Anegdota z debiutu z Argentyną, w którym strzelił dwa gole przeciwko Urugwajowi: „Kiedy mecz się skończył, Menotti czekał na mnie i powiedział: «Kochanie, co on zrobił w Centenario, jak zlekceważył Urugwaj w dniu swojego debiutu… I wtedy pojawia się fotograf z El Grafico i mówi mi, że mówi: „nie mam zdjęcia”. Podchodzę i pytam Flaco, czy mogę go jeszcze raz przywitać, a on odpowiada: „Kochanie, uścisk dłoni jest podawany tylko raz i na serio, a nie jako żart dla dziennikarzy. ‘

Starcia z dziennikarzami: „W czasie, gdy byłem zawodnikiem, miałem konfrontacje z José Maríą Garcíą, który był ważną osobą, która poruszał masy i z którym byłem w konflikcie od jakiegoś czasu. Martwiłem się wpływem, jaki wywarł na ludzi wokół mnie. „Kiedyś moja mama przyszła tutaj i wysłuchała programu, w którym mnie oczerniali i nie mogłam tego wybaczyć”.

Naprawiłeś to z José Maríą Garcíą? „Nie. Wiesz, że José Ramón (De la Morena) umówił się z nim i czasami zaprasza mnie na posiłek, ale nie mogę wymazać z pamięci niezadowolenia mojej matki”.

Zapalenie wątroby, które spowodowało, że rzucił piłkę nożną i epizod z Bilardo przed mistrzostwami świata w 1990 roku: „Kiedy nie grałem przez pięć miesięcy, w Argentynie rozgrywany był rewanż z finału 1986 roku, Bilardo zadzwonił do mnie i rozegrałem prawie cały mecz, mimo że byłem pacjentem. Wróciłem do Madrytu i oznajmiłem, że rzucił futbol. Po trzech latach, sześć miesięcy przed Mistrzostwami Świata w ’90, Bilardo przechodzi obok Madrytu i mówi mi: „Potrzebuję Valdano na następne mistrzostwa świata, nie mogę znaleźć Valdano”. Odpowiedziałem mu: „Tak,”. ma Valdano. Wiedziałem, że nie powiedział mi tego przez przypadek. Niedługo potem powiedział mi: „Proponuję układ: dajesz mi sześć miesięcy swojego życia, a ja daję”. Nie wydawało się to możliwe, ale moja żona, która zna mnie dobrze, powiedziała mi: „Dlaczego chociaż raz w życiu nie zrobisz tego, co czujesz, a nie tego, o czym myślisz?”. I dałam mu sześć miesięcy mojego życia i kiedy dotarliśmy do Rzymu, na tydzień przed nami, Bilardo powiedział mi: „Nie widzę cię, nie widzę cię, nie widzę cię…” Nie wydostałem go stamtąd i zostałem we Włoszech, ale tak jak komentator SER i ja zostaliśmy bez Pucharu Świata. Nigdy więcej nie rozmawiałem z Bilardo, doskonale wiedziałem, że nie jadę wyrwać go z sytuacji „nie widzę cię”. Wtedy powiedziałem: „Pływałem przez sześć miesięcy i odszedłem”. Pozwolili mi umrzeć na brzegu. Potraktowałem to jako lekcję Rzuciłem wyzwanie granicom, a one mnie zwyciężyły. Przez te sześć miesięcy cierpiałem jak zwierzę. A dla piłkarza, który wierzy, że jesteśmy nieśmiertelni, bardzo dobrze jest wiedzieć, że istnieją ograniczenia.

Czy żywisz urazę do Bilardo?: „Ni. Zauważ, że nie rozmawialiśmy ze sobą aż do dzisiaj, ponad 30 lat. Ale nie udało mi się go nie pokochać. Zawsze wydawał mi się bardzo charakterystyczny, bardzo mnie rozśmieszał i mam tak wielką więź z Pucharem Świata w 1986 roku, że w żaden sposób nie kultywuję tej urazy. Ale od tego dnia nie znaleźliśmy żadnego wątku komunikacji, co najwyraźniej pozostało w mgławicy mi nie powiedział i to, że powinien był mi powiedzieć: „nie widzę cię”, nie jest wyjaśnieniem.



Zrodlo