Liama Payne’aLuksusowa rezydencja na Florydzie, płacąca 9500 dolarów miesięcznie, którą nazywał domem, trafiła na rynek wynajmu niecały miesiąc po jego śmierci.
Były wokalista One Direction zmarł po upadku z balkonu hotelu w Buenos Aires w Argentynie.
Według doniesień Liam Payne również miał w organizmie narkotyki w chwili śmierci, a argentyńska policja postawiła zarzuty i aresztowała trzech podejrzanych powiązanych z gwiazdą.
Kontynuacja artykułu poniżej ogłoszenia
Rezydencja Liama Payne’a znów jest do wynajęcia
Dom zmarłego piosenkarza „Strip That Down” został wystawiony na sprzedaż zaledwie miesiąc po jego wstrząsającej śmierci.
Według TMZdom ponownie został oddany do wynajęcia pod koniec października za 9950 dolarów miesięcznie, co świadczy o niewielkim wzroście opłaty za wynajem.
Według doniesień Payne i jego dziewczyna Kate Cassidy podpisali krótkoterminową umowę najmu nieruchomości pod koniec lata, więc najprawdopodobniej umowa wygasła.
Położona w ekskluzywnej enklawie Wellington na Florydzie, ta oszałamiająca posiadłość może poszczycić się ogromnym domem z pięcioma sypialniami i sześcioma łazienkami oraz zapierającymi dech w piersiach widokami na południową Florydę.
Payne i Cassidy pokazali dom swoim obserwującym w mediach społecznościowych, kiedy wprowadzili się we wrześniu.
Kontynuacja artykułu poniżej ogłoszenia
Policja postawiła zarzuty trzem podejrzanym w związku ze śmiercią Liama Payne’a
Tymczasem trzem podejrzanym, w tym jednemu, który pracował w hotelu CasaSur, w którym zmarł Payne, władze Buenos Aires postawiły zarzuty w związku ze śmiercią piosenkarza „Both Ways”, według TMZ.
Pierwszego podejrzanego opisano jako „przyjaciela”, który przebywał z nim w pokoju hotelowym Payne’a, ale zostawił go tam w pewnym momencie przed śmiercią. Podejrzanemu postawiono zarzut porzucenia człowieka przed śmiercią.
Drugim podejrzanym jest gospodyni hotelowa, która rzekomo dostarczała Payne’owi narkotyki w mydelniczce. Pudełko na mydło Dove przykuło uwagę gliniarzy podczas nalotu, ponieważ dostęp do zapasów mydła w hotelu mieli wyłącznie pracownicy sprzątający.
Kontynuacja artykułu poniżej ogłoszenia
Trzecim podejrzanym jest rzekomy handlarz narkotyków, który rzekomo dwukrotnie dostarczył Payne’owi narkotyki 14 października, dwa dni przed śmiercią. Zarówno rzekomemu handlarzowi, jak i personelowi hotelu postawiono zarzuty za handel.
Kontynuacja artykułu poniżej ogłoszenia
Podejrzany zaprzecza, jakoby podawał piosenkarzowi narkotyki
Według Codzienna pocztarzekomy handlarz narkotyków, zidentyfikowany jako Brian Nahuel Paiz, niedawno zaprzeczył zarzutom, że dostarczał Payne’owi narkotyki.
W wywiadzie dla argentyńskiej telewizji Paiz omówił swój związek z byłą gwiazdą One Direction, twierdząc, że poznali się 2 października, gdy on pracował jako kelner w restauracji, którą odwiedził piosenkarz.
Po początkowej interakcji wymienili dane kontaktowe, a później umówili się na drugie spotkanie w pokoju Payne’a w hotelu w Palermo.
„Nigdy nie dostarczałem Liamowi narkotyków. Pierwszy kontakt Liama ze mną miał miejsce w moim miejscu pracy. Wymieniliśmy się szczegółami i spotkaliśmy się później tego wieczoru. Wszystko było normalne” – powiedział.
Kontynuacja artykułu poniżej ogłoszenia
„Słyszałem, jak ludzie mówili, że brał narkotyki, ale prawda jest taka, że kiedy dotarł do restauracji, w której pracowałem, był już pod wpływem narkotyków i właściwie nic nie jadł”.
Paiz twierdził też, że po pierwszym spotkaniu z piosenkarzem otrzymał od niego kilka wiadomości na Instagramie, ponieważ „chciał zażywać narkotyki, chociaż już je zażywał”.
Rzekomy dealer powiedział, że nigdy nie przyjął pieniędzy od Liama Payne’a
Podejrzany handlarz narkotyków poszedł dalej, dzieląc się szczegółami dotyczącymi ich drugiego spotkania, które odbyło się 13 października, twierdząc, że było to „intymne spotkanie”.
„Spędziliśmy razem noc; zażyliśmy narkotyki, bo prawda jest taka, że wydarzyło się coś intymnego” – Paiz powiedziała o ich drugim spotkaniu w hotelu CasaSur Palermo.
„Wcale nie był agresywny, zachowywał się w stosunku do mnie naprawdę dobrze, był naprawdę słodki” – powiedział Paiz. „Zapytał mnie, czy wszystko w porządku. Mam wszystkie wiadomości, w których umawialiśmy się na drugie spotkanie. Niczego nie skasowałem”.
Paiz, który został wyrzucony z pracy, twierdził, że pomimo propozycji Payne’a nigdy „nie przyjął żadnych pieniędzy” ani żadnego innego prezentu.
Kontynuacja artykułu poniżej ogłoszenia
Podzielił się: „Dostaję wiadomości, w których oferuje mi pieniądze, ponieważ najwyraźniej był przyzwyczajony do oferowania pieniędzy na wszystko, ale nigdy niczego nie przyjąłem”.
Paiz twierdził również, że Payne dał mu trochę ubrań, z którymi mógł wyjść, aby „miał wspomnienie bycia z” piosenkarzem. Jednak Paiz zostawił ich „za telewizorem, ponieważ [he] nie chciałem tego wziąć.”
Przyjaciel Liama Payne’a twierdzi, że był ofiarą handlarzy narkotyków
Bliski przyjaciel piosenkarza ujawnił, że Payne przed wyjazdem do Argentyny był na drodze do trzeźwości.
„Liam był czysty od tygodni. Kilkakrotnie był na odwyku” – podało źródło Codzienna poczta. „Był leczony w Wielkiej Brytanii i Kalifornii, a niedawno przyjął go nowy psychiatra na Florydzie. Wszyscy wokół Liama mieli nadzieję, że jest na dobrej drodze do wyzdrowienia”.
Jednakże, kiedy Payne udał się do Argentyny, aby odnowić swoją wizę do USA, sytuacja szybko się pogorszyła, gdy niektórzy dealerzy w tym miejscu „polowali” na niego.
Źródło kontynuowało: „Liam był w 100 procentach trzeźwy. Jednak kiedy zameldował się w hotelu, w pewnym momencie ktoś zaczął mu podawać narkotyki”.
Kontynuacja artykułu poniżej ogłoszenia
Dodali: „Liam bardzo się starał, żeby się oczyścić, a potem na nim żerowali. Tym ludziom zależy tylko na pieniądzach. Nie obchodziło ich jego zdrowie”.