Niezbyt oczekiwana produkcja Connora Bedarda w tym sezonie była łatwa do zlekceważenia ze względu na jego statystyki.
Począwszy od jego niskiego odsetka strzałów po dużą liczbę szans, istniały wyraźne powody, dla których nie powinniśmy martwić się o jego grę. Wydawało się, że to tylko kwestia czasu, zanim zacznie wykorzystywać swoje szanse w drużynie Chicago Blackhawks.
Ale potem nieoczekiwanie stało się coś odwrotnego. W dwóch ostatnich meczach Bedarda nie tylko brakowało bramek, ale także okazji. Oddał tylko jedną próbę strzału, która nie trafiła do siatki, w czwartkowym meczu pięć na pięciu przeciwko Dallas Stars, a następnie tylko jedną próbę strzału, która trafiła do siatki, w niedzielnym meczu przeciwko Minnesota Wild.
To był ten niedzielny strzał, który nastąpił po dłuższym czasie w strefie ofensywnej.
Chociaż dwie gry nie stanowią może zbyt dużej próby, brak strzałów Bedarda nawet w tak krótkim czasie jest niezwykły. Do czwartku w całym sezonie nie oddał mniej niż dwóch strzałów w meczu, a to dopiero trzeci raz w jego 84-meczowej karierze, w której w kolejnych meczach oddał mniej niż dwa strzały.
A jeśli poszerzymy perspektywę, należy wspomnieć o poważniejszym problemie, którego Bedard nadal nie osiąga w takim tempie, jakiego oczekiwano w jego drugim sezonie w NHL. W 16 meczach strzelił trzy gole, a w ostatnich siedmiu nie strzelił ani jednej bramki.
Bedard z pewnością wyczuwa, że jego gra jest niewłaściwa. Nawet jeśli wcześniej nie strzelał goli, był przynajmniej zadowolony z tego, co stworzył. To już nie jest tak.
„Możesz szukać wszędzie, ale po prostu czujesz, że mam większy wpływ na grę” – powiedział Bedard w poniedziałek. „Czułem się tak, jak na początku roku, grałem wiele zagrań, które były dość niebezpieczne. Ostatnio wywieram mniejszy wpływ i tak naprawdę nie robię zmian, więc mam nadzieję, że będę mógł wnieść większy wkład.
Co się dzieje?
Konkurencja mogła mieć z tym coś wspólnego. Ponieważ Gwiazdy uległy ostatniej zmianie, konsekwentnie dopasowywały swoją linię Jamiego Benna, Wyatta Johnstona i Logana Stankovena do linii Bedarda. Przeciwko tej linii, do której zaliczali się Lukas Reichel i Taylor Hall, Gwiazdy miały przewagę 20-6 w próbach strzałów, 9-3 w celnych strzałach i 1-0 w bramkach. W meczu przeciwko Wild dla większości Blackhawks atak był trudny do wykonania, a linia Bedarda nie była wyjątkiem. W przypadku Bedarda na lodzie 12:15 pięć na pięć Wild prowadzili 11-3 w próbach strzałów, 5-2 przy celnych strzałach i 1-0 przy bramkach.
„Po pierwsze, wczoraj był to naprawdę dobry zespół i przez cały mecz był zacięty, a gra była zacięta” – powiedział trener Blackhawks Luke Richardson, wyjaśniając ograniczone szanse Bedarda. Myślę, że obie drużyny grały dużo w hokeja, dużo hokeja na lodzie i dużo podróżowały. Myślę, że to był tylko ten mecz szachowy, dopóki nie zdobyliśmy prowadzenia, a oni musieli trochę się otworzyć i w trzeciej kwarcie może nie poradziliśmy sobie tak dobrze, jak chcieliśmy, ale to dobry zespół. Ostro do ciebie podeszli. To prawdopodobnie ma znaczenie. Myślę, że czasami trzeba po prostu zagrać prosto. Nawet najbardziej utalentowani zawodnicy muszą po prostu jeździć w górę i w dół po prostych liniach i strzelać krążkami, a wtedy w ten sposób będziesz dostawał swoje okazje. … Kiedy nie masz bramek i jesteś przyzwyczajony do strzelania bramek, myślę, że musisz uprościć i po prostu grać prosto, strzelać krążkami i zbierać pewne zbiórki, co odpycha obronę do tyłu i wtedy czasami jest trochę więcej miejsca potem.”
Koledzy Bedarda też mogą mieć na to wpływ. Reichel został zaproszony na czwartkowy mecz z Bedardem. Hall również awansował do najwyższej klasy rozgrywkowej. Gdy to nie zadziałało, w niedzielę Bedard trafił do Reichela i Nicka Foligno. Bedard miał 18,16 oczekiwanych bramek na lodzie przeciwko Stars i 18,8 przeciwko Wild, co według niego było jego dwoma najniższymi wynikami w sezonie Naturalna sztuczka ze statystyką.
Danie Reichelowi szansy na awans do składu miało sens, biorąc pod uwagę jego ostatnią grę, ale gra z różnymi zawodnikami wymaga nauki. Reichel zbyt często zdawał się na Bedarda w starciu z Gwiazdami i unikał otwartego spojrzenia. Reichel również częściej trafiał do siatki, gdy Bedard zaczął jeździć na rowerze w strefie ataku, zamiast stawiać się jako opcja. W tym drugim przypadku Reichel był lepszy w meczu przeciwko Wild.
To jeden z czwartkowych przykładów, w których Reichel ledwo spojrzał na siatkę, a następnie podał do Bedarda.
Reichel pokazał ostatnio, że może być w stanie wyśrodkować swoją linię obrony, ale Blackhawks również nie mają wielu zawodników z jego szybkością, którzy byliby w stanie rozpalić Bedarda, jeśli wspólnie się na to zdecydują.
Wyobraź sobie, że uda im się znaleźć sposób na to, aby takie zagrania stale konwertowały.
Richardson zasugerował w poniedziałek ponowne przetasowanie składu Bedarda, ale Richardson ma trochę czasu na podjęcie decyzji w tym tygodniu, a następny mecz odbędzie się dopiero w czwartek. Richardson przyznał, że Bedard i Reichel nadal się wzajemnie wyczuwali.
„I myślę, że to też trochę się zmienia, więc różni ludzie w twojej linii, trudno zachować ciągłość” – powiedział Richardson. „Ale staramy się, aby wszyscy byli zsynchronizowani i czasami musimy zdjąć kogoś z jednej linii, aby pomóc innej, a czasami to również zakłóca bieg rzeczy. Więc to nie jest tylko kwestia Connora, to jest każda kwestia. Więc będziemy majstrować. Mamy teraz kilka dni, aby to przemyśleć przed wyjazdem i znowu musimy znaleźć skład, który będzie lepiej spisał się na trasie, ponieważ nie mamy jeszcze ostatniej zmiany.
Richardson testował w tym sezonie wielu różnych zawodników z Bedardem. W zeszłym sezonie Bedard miał znacznie bardziej konsekwentnych kolegów z linii. Philipp Kurashev grał z Bedardem przez 764:13 z czasu na lodzie Bedarda wynoszącego 1043:09 pięć na pięć. Foligno był z nim przez 377:13, po czym odeszli pozostali współtowarzysze. W tym sezonie najczęstszymi współtowarzyszami Bedarda byli Teuvo Teräväinen (139:01), Foligno (101:03), Kurashev (64:55), Reichel (43:42), Ryan Donato (38:45), Hall (32:45). 37) i Ilja Michejew (21:12). Posiadanie piłki i statystyki defensywne Bedarda były lepsze na początku sezonu, gdy grał z Teräväinenem, ale oba zespoły nie tworzyły razem zbyt wiele w ataku i Richardson ich rozdzielił.
Powstaje pytanie, czy Bedard ma obowiązek sprawić, by jakakolwiek kombinacja działała, czy też kombinacja powinna pasować do Bedarda? Prawdopodobnie po trochu jednego i drugiego.
„To nasze zadanie, aby to zrobić, ale jako gracz musisz znaleźć sposób na umieszczenie krążków w siatce, bez względu na to, z kim grasz, i to jest twoje zadanie, a naszym zadaniem jest znalezienie tego, kto być może sprawdzi się najlepiej w każdym scenariuszu” – stwierdził Richardson. „Kurshy prawdopodobnie miał wolniejszy początek sezonu, niż by chciał. Wiem, że w tym tygodniu nakręcił kilka filmów z trenerami i pracował nad niektórymi aspektami swojej gry z trenerem umiejętności. Myślę, że w ostatnim meczu zrobił krok naprzód. Myślę, że nie był to tylko jego gol w dogrywce, myślę, że jego ogólna gra jest znacznie lepsza, więc może to sprawi, że wróci do gry z Connorem, a nawet Teuvo, a czasem może z Nickiem. Myślę, że następuje rotacja w zależności od tego, czego potrzebujemy przeciwko danemu zespołowi. I to może być dobrze, mogą być podekscytowani powrotem do siebie, a w zeszłym roku mieli dobrą chemię i odnieśli sukces. Zatem z pewnością jest to coś, na co warto zwrócić uwagę.”
Bedard chciałby stworzyć chemię ze stałymi współpracownikami, ale zdaje sobie również sprawę, że w tym sezonie nie było kombinacji, która sprawdzałaby się idealnie.
„Myślę, że zawsze tego chcecie, bo to oznacza, że radzicie sobie dobrze” – powiedział Bedard. „Ale próbujemy wielu rzeczy. Zobaczymy, co kliknie, i wtedy oczywiście to się utrzyma. ”
Choć konkurencja i koledzy z linii mają znaczenie, produkcja Bedarda oczywiście również spada na niego. Świetni gracze potrafią grać niezależnie od tego, z kim grają na lodzie, czy przeciwko komu. Biorą to, co daje im obrona. Grają wykorzystując mocne strony swoich kolegów z linii. Naginają grę na swoją korzyść.
Bedard nie przepada za ujawnianiem tego, co jego zdaniem wymaga naprawy, ale akceptuje swoją odpowiedzialność.
„Zdecydowanie nie grałem świetnie w ostatnich momentach” – powiedział Bedard. „Postaram się być lepszy”.
Jak wspomniał Foligno, Blackhawks nadal potrzebują Bedarda, który będzie brał pod uwagę grę zespołową, gdy ofensywa nie jest intensywna.
„To część bycia młodym zawodnikiem” – powiedział Foligno. „Wszyscy przez to przechodzimy, niezależnie od tego, czy jesteś młody, czy stary, ale wystarczy zrozumieć, że to trudna liga. Co robisz dla zespołu, jeśli jesteś rygorystycznie sprawdzany? To facet, który jest przyzwyczajony do produkcji i rozumiem – potrzebujemy go. To rola, jaką pełni, a w naszym zespole jest wielu chłopaków, którzy muszą znaleźć sposób na produkcję, jeśli chcemy odnieść sukces. Znajduje na to sposób. Najważniejsze jest to, że reszta zespołu musi znajdować się w takim miejscu, w którym nie zaszkodzi to drużynie.
„Rozmawialiśmy o tym w grupie z wieloma chłopakami: jeśli nie strzelasz goli, co robisz, aby pomóc drużynie w innych aspektach? Na tym polega wygrywanie hokeja i w tym miejscu rozwijasz się jako zawodnik. Connor właśnie się tego uczy. Zamierza znaleźć swoje miejsce w protokole; to kwestia czasu. Im bardziej będziesz się do tego zmuszać, tym czasem będzie gorzej. Ma jednak wystarczające zdolności i zrozumienie oraz jest na tyle mądry, aby wiedzieć, że zajmie dobrą pozycję, aby zdobyć gole i punkty dla naszego zespołu, ale upewnij się, że druga strona gry – gdy jej nie ma – jest naprawdę silna . Właśnie w tym miejscu musimy się rozwijać jako grupa, abyśmy mogli kontynuować tę małą passę zwycięstw jako grupa.
(Zdjęcie obrońcy Connora Bedarda i Stars Ilyi Lyubushkina: Jerome Miron / USA Today)