MANILA, Filipiny – Działania mające na celu ogłoszenie obecności byłego prezydenta Rodrigo Duterte na przesłuchaniu czteropanelowym Izby Reprezentantów w sprawie wojny narkotykowej po jej przełożeniu były jedynie spiskiem, powiedział we wtorek Dan Fernandez, przedstawiciel miasta Santa Rosa.
Podczas konferencji prasowej w kompleksie Batasang Pambansa Fernandeza zapytano, czy według niego ogłoszenie zwolenników Duterte o rzekomym potwierdzeniu obecności byłego prezydenta na przesłuchaniu było zamierzone.
Fernandez stwierdził, że była to próba wystawienia prawodawców w złym świetle, biorąc pod uwagę, że komisja czteroosobowa zapraszała już Duterte kilka razy.
“Moim zdaniem? Myślę, że to było zamierzone. Bo rozmawialiśmy o przełożeniu rozprawy, ale taki jest ich styl, prawda? Chcą sprawić wrażenie, że wycofaliśmy się z tego rodzaju zaproszeń” – powiedział.
– Tymczasem zapraszaliśmy go już na tyle przesłuchań. O ile się nie mylę, nawet w Komisji Praw Człowieka [hearing]które odbyło się kilka miesięcy temu, panie przewodniczący [Bienvenido] Abante go zaprosił. A oni odmówili” – dodał.
Kontynuacja artykułu po tym ogłoszeniu
Zdaniem Fernandeza zdumiewające było to, dlaczego zwolennicy Duterte zapowiedzieli, że były prezydent stanie przed komisją quadową, choć ten był wobec tego niechętny.
Kontynuacja artykułu po tym ogłoszeniu
„A teraz prowadzimy przesłuchanie, skoro zwołaliśmy poczwórne posiedzenie, stale zapraszamy byłego prezydenta, ale on nadal się nie pojawia. A teraz, gdy quad comm podjął decyzję o jej anulowaniu, nagle się pojawią” – dodał.
Wcześniej przewodniczący czterech komisji i poseł z drugiego okręgu Surigao del Norte Robert Ace Barbers potwierdzili, że podjęli decyzję o przełożeniu rozprawy zaplanowanej na środę 13 listopada na 21 listopada.
Barbers stwierdziła, że dzieje się tak dlatego, że komisja quadowa ma wiele zeznań do sprawdzenia przed przeprowadzeniem kolejnego przesłuchania.
PRZECZYTAJ: Quad comm przekłada dochodzenie w sprawie wojny narkotykowej, aby zweryfikować zeznania
Zwolennicy Duterte, m.in. vlogerka Mocha Uson, twierdzili jednak, że ustawodawcy obawiali się konfrontacji z byłym prezydentem.
Barbers powiedział, że gdyby Duterte potwierdził swoją obecność na rozprawie przed jej przełożeniem, przeforsowaliby dochodzenie.
Według Barbersa ani Duterte, ani jego oficjalny przedstawiciel nie wysłali pisma potwierdzającego jego obecność przed zmianą terminu rozprawy.
PRZECZYTAJ: Były prezydent Duterte nie potwierdził obecności quada w sondzie komunikacyjnej – Barbers
Były rzecznik Duterte i były doradca prawny prezydenta Salvador Panelo powiedział, że w środę on i Duterte udają się do siedziby Izby, aby skonfrontować się z członkami komisji czteroosobowej za odwołanie przesłuchania w ostatniej chwili.
Panelo powiedział również, że Duterte zwróci się do komisji quad o przeprowadzenie dziesięciodniowego maratonu przesłuchań.
Czteroosobowy panel badał wojnę narkotykową administracji Duterte z powodu rzekomych nieprawidłowości w działaniach policji.
Doniesienia byłych funkcjonariuszy policji, takie jak twierdzenia emerytowanej pułkownik Royiny Garmy o istnieniu systemu nagród w wojnie narkotykowej, tylko utwierdziły prawodawców w przekonaniu, że doszło do nieprawidłowości.
Według Garmy, Duterte dzwonił do niej w 2016 roku w sprawie utworzenia grupy zadaniowej, która miałaby wdrożyć „szablon Davao” na skalę ogólnokrajową. Garma powiedział, że szablon Davao obejmował przyznawanie dotacji pieniężnych o wartości od 20 000 do 1 miliona funtów policjantom, którzy zabili podejrzanych o posiadanie narkotyków.
PRZECZYTAJ: Garma twierdzi, że w Davao istnieje szablon wojny narkotykowej, system nagród stosowany w całym PH
Garma twierdził również, że Szwadron Śmierci Davao, zespół rzekomo stworzony przez Duterte, był powszechną wiedzą wśród funkcjonariuszy policji w Davao.
Na przesłuchaniu w Senacie 28 października Duterte powiedział, że gdy był burmistrzem miasta Davao, stworzył siedmioosobowy oddział zabójczy złożony z gangsterów, ale wycofał swoje oświadczenie, gdy senatorowie poprosili o wyjaśnienia.
PRZECZYTAJ: Duterte przyznaje, że ma „szwadronów śmierci”, ale później upiera się, że tak nie jest