Recenzja „Gladiatora II”: Paul Mescal i Denzel Washington Power Długo oczekiwana kontynuacja Ridleya Scotta, jedynego zdobywcy Oscara za najlepszy film

Sir Ridley Scott nie nakręcił swojego pierwszego filmu fabularnego (lata 77 Pojedynkowicze) gdy miał już 40 lat. Reżyser, który pod koniec tego miesiąca skończy 87 lat, nie tracił czasu, aby nadrobić ten późny początek niezwykłą gamą przełomowych filmów, w tym Łowca androidów, Obcy, Thelma i Louise, Marsjanin, Helikopter w ogniu i tak dalej. Schodząc z masy Napoleon 24 lata po 2000 roku od razu zabrał się za kolejny epicki projekt z kontynuacją Gladiator został jego jedynym jak dotąd zdobywcą Oscara dla najlepszego filmu (jednak w tym roku stracił najlepszego reżysera na rzecz podwójnie nominowanego Stevena Soderbergha). Scott generalnie sprzeciwiał się pójściu w kierunku kontynuacji swoich filmów w 2012 roku Prometeusz i 2017 Obcy: Przymierze co stanowi wyjątek, choć te dwa filmy uzupełniają jego tzw Obcy trylogia trwała odpowiednio 33 lata i 28 lat Po jego często naśladowany hit z 1979 roku, Obcy. W międzyczasie pozostawił to innym, w tym Jamesowi Cameronowi, aby przejęli tę rolę, zanim rozważą ponowną wizytę w tym konkretnym świecie.

Wracając do Cesarstwa Rzymskiego w Gladiator II ćwierć wieku zajęło mu wreszcie trafienie na ekran, zrobienie tego dobrze i nie zawiedzienie rosnącej rzeszy fanów pierwszej części, jednocześnie szukając własnego powodu istnienia, innego niż zarabianie mnóstwa pieniędzy. Nie wspominając już o tym, że zrobienie kontynuacji uwielbianego spektaklu, który zdobył Oscara za najlepszy film i zarobił wówczas na całym świecie prawie pół miliarda, jest wyzwaniem dla każdego, a tym bardziej dla filmowca na etapie życia Scotta . Jak zwykle udowadnia, że ​​wiek to tylko liczba, tym fascynującym powrotem do jednego z od dawna cenionych, ale ogólnie porzuconych gatunków Hollywood i tchnął w niego nowe życie Ponownie. To jest ten film, do którego pokazania został stworzony IMAX.

Co ważne, Scott, który zdaje się lubić gigantyczne sekwencje bitew (miał ich sześć). Napoleon) wie, że wizualne dreszcze nie wystarczą, trzeba mieć fascynującą historię, a wraz z podróżą Lucjusza (Paul Mescal) ma jedną z opowieścią o tym młodym człowieku, dryfującym i wściekłym, barbarzyńcy walczącym z armią rzymską, ale ostatecznie poprowadzonym na ring – Koloseum – jako główna atrakcja zaspokajająca potrzeby rozrywkowe żądnego krwi tłumu, na którego czele stoją odrażający bliźniacy cesarze Karakalla i Geta (cudownie źli Fred Hechinger i Joseph Quinn). Społeczeństwo domaga się większej niż kiedykolwiek odrażającej przemocy, a rzymscy przywódcy ją dostarczają. Pod wieloma względami ten upadek społeczny jest tak samo jak zawsze istotny dla świata, do którego zmierzamy Gladiator II ukaże się w sam raz na Święto Dziękczynienia.

Czasowo mija 15 lat od brutalnej śmierci Maximusa (w tej roli w oryginale grał Russell Crowe, zdobywca Oscara dla najlepszego aktora pierwszoplanowego), który oczywiście był przywódcą rzymskiej armii walczącej z barbarzyńcami. Maksym został gladiatorem (ale nie przeciwnikiem cesarza). To uczyniło go całkowitym przeciwieństwem naszego nowego bohatera, Lucjusza, który bardziej przypomina frustrację młodszego pokolenia niż porządek rzeczy, który definiował Maximusa. Zemsta dla niego jest sprawą osobistą. Wszystko zaczyna się w Numidii, gdzie Lucjusz spędził większość swojego życia, by zostać zakłóconym, gdy pojawia się armia rzymska, co prowadzi do naszej pierwszej spektakularnej szermierki i śmierci jego żony z rąk generała Acaciusa (Pedro Pascal), który dowodził tłum do jego rodzinnego miasta.

Wiemy, że jest to człowiek, który został schwytany i przetransportowany do Rzymu, a który będzie musiał wyrównać rachunki i, że tak powiem, rzucony wilkom na pożarcie. Zacznie od Akacjusza, który jest żonaty z Lucillą (Connie Nielsen), córką zmarłego cesarza Marka Aureliusza i którego brat Kommodus i kochanek Maksymus zostali zabici pod koniec Gladiator. Jest sprytna w środku całego szaleństwa, które ogarnęło Rzym, nie tylko w związku z jego przeszłością, ale być może także przyszłością. Może to być zabawne dla widzów na trybunach, ale dla Lucjusza jest to o wiele zabawniejsze, gdy zostaje zabrany do stajni gladiatorów prowadzonej przez przebiegłego byłego niewolnika Macrinusa (Denzel Washington), człowieka, który przyszedł z niczego, by odnieść sukces jako biznesmen i przebiegły przedsiębiorca, nie jako cesarz czy polityk, ale jeszcze lepiej jako człowiek pragnący kontroli nad grą, który służy potrzebom Lucilli, a także postrzega Lucjusza jako wschodzącą gwiazdę w swojej stajni, którą można manipulować. Washington jest znakomity i wyraźnie świetnie się bawi jako ten złożony złoczyńca szukający władzy za wszelką cenę.

Fabuła wymyślona przez scenarzystę Davida Scarpę (który ma wspólną historię z Peterem Craigiem) zawiera kilka zwrotów akcji, które prowadzą do melodramatu z udziałem kluczowych postaci i rewelacji, które najlepiej pozostawić odkryte przez widzów, a nie ujawniane w recenzji, ale można się domyślić wszystko staje się emocjonalnie skomplikowane.

Na podstawie jego ostatniej pracy i wrażliwej roli w Normalni ludzie i nominowany do Oscara Po słońcu, Nie wyobrażałem sobie Mescala podążającego za Russellem Crowe’em na ten konkretny ring, ale jego muskularna i fascynująca rola Lucjusza jest naprawdę świetna, równie zaciekły w całej walce szermierką, jak i ludzki w swojej roli. Były momenty, o których nawet mi przypominał Spartakus –epoki Kirka Douglasa. Nielsen, jeden z zaledwie dwóch aktorów powracających z pierwszego filmu (drugim jest Derek Jacobi ponownie wcielający się w Grakchusa), jest tu znakomity, stanowi ważną kotwicę w historii rodzinnej stojącej za całą akcją i spoiwo spajające całość. Pascal kroczy po szarej linii i udowadnia swoją potęgę nie tylko w scenach akcji, ale także jako człowiek próbujący zrównoważyć swoją rolę w społeczeństwie i oczekiwaniach społeczeństwa od generała, ale także swoje własne człowieczeństwo. Nie ma łatwej sztuczki. Hechinger i Quinn są bezcenni, ponieważ szaleni bliźniacy cesarze pożerają każdą scenerię, jaką tylko znajdą.

A mówiąc o sceneria, Nad filmem Scott pracuje ekipa „A” z kilkoma zaufanymi rzemieślnikami, którzy ponownie z nim współpracują od 2000 roku Gladiator w tym nominowany do Oscara scenograf Arthur Max i operator John Mathieson oraz zdobywczyni Oscara projektantka kostiumów Janty Yates – wszyscy ponownie w siodle. Pozdrowienia dla zespołów zajmujących się efektami specjalnymi i kompozytora Harry’ego Gregsona-Williamsa za jego poruszającą ścieżkę dźwiękową.

Producentami są Scott (który nie był producentem oryginalnego filmu), Douglas Wick, Lucy Fisher i Gladiator scenarzysta David Franzoni (wszyscy zdobywcy Oscarów za produkcję Gladiator) oraz Michael Pruss, prezes ds. produkcji filmowej w Scott’s Scott Free.

Gladiator jest to trudne zadanie, ale Sir Ridley Scott nadal udowadnia, że ​​jest mistrzem w przygotowaniu rzymskiej orgii podniecenia, która pod każdym względem jest godnym następcą.

Tytuł: Gladiator II

Dystrybutor: Najważniejsze zdjęcia

Data wydania: 22 listopada 2024 r

Dyrektor: Ridleya Scotta

Scenariusz: Dawid Scarpa. Historia autorstwa Scarpy i Petera Craiga

Rzucać: Paul Mescal, Denzel Washington, Pedro Pascal, Connie Nielsen, Joseph Quinn, Fred Hechinger, Derek Jacobi, Lior Raz

Ocena: R

Czas trwania: 2 godziny i 28 minut

Zrodlo