Być może jedynym drobnym błędem podczas doskonałego wieczoru dla Rubena Amorima był moment, gdy ruszył w stronę tunelu po tym, jak przytulił swoich zawodników i uścisnął dłonie sędziom podczas swojego ostatniego meczu na ławce trenerskiej Sportingu Lizbona.
W żywej poświacie po oszałamiającym zwycięstwie 4:2 nad Bragą, Amorim na chwilę zapomniał podziękować około 3000 fanom Sportingu zgromadzonym wysoko na Stadionie Miejskim. Wkrótce zdał sobie z tego sprawę i zawrócił, dając tym radosnym wyznawcom to, po co przyszli – uroczyste pożegnanie od człowieka, który spełnił ich marzenia.
Na konferencji prasowej Amorim powiedział, że o jego pobycie w klubie można by nakręcić film, biorąc pod uwagę historię jego sukcesu. Poprowadził Sporting do pierwszego od 19 lat tytułu mistrza Portugalii, potem kolejnego, a teraz pozostawia im 11 zwycięstw z rzędu i rozpoczyna kampanię, która może zakończyć się pierwszymi z rzędu mistrzostwami od 1954 roku.
Jako ostatnia scena, mecz ten zapewnił poruszającą kulminację przed pojawieniem się napisów końcowych. Po powrocie do klubu, w którym w ciągu dwóch miesięcy wykonał tak fascynującą pracę jako główny trener, że Sporting zdecydował się zapłacić 10 milionów euro klauzuli odstępnego, aby zatrudnić go w marcu 2020 r., Amorim musiał głęboko sięgnąć do źródła swojej odporności, inspiracji i nieoczekiwanego przypadku.
Braga, prowadzona przez Carlosa Carvalhala, niegdyś grającego w Swansea City i Sheffield Wednesday, do przerwy objęła dwubramkowe prowadzenie. Kapitan Ricardo Horta, który grał pod wodzą Amorima, gdy był trenerem Bragi, strzelił oba gole. Pierwszy zdobył po słabym dośrodkowaniu Zeno Debasta, a drugi padł po sprytnej kontrze.
Kiedy kanistry na boisku wystrzeliły płomienie w powietrze, a tysiące zawodników w czerwieni Bragi zgłodniało, Amorim przykucnął na tylnych łapach, wpatrując się w trawę i trudno było nie myśleć, że jego czas dobiega kwaśnego końca.
Ariana Azevedo, nadawczyni portugalskiego radia narodowego Antena 1, widziała jednak tę historię już wcześniej. „Sporting to wygra” – upierała się, obserwując, jak Amorim spieszy do szatni.
W przerwie Amorim zastąpił Debasta Jerrym St Juste, a następnie, zaledwie 10 minut po rozpoczęciu drugiej połowy, dokonał podwójnej zmiany, wysyłając na boisko Hidemasę Moritę i Conrada Hardera. Morita strzelił gola swoim pierwszym kontaktem z piłką, po czym St Juste trafił w słupek głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Geovany’ego Quendy.
Po wymianie Gery’ego Catamo na kontuzjowanego Pedro Goncalvesa w pierwszej połowie, Amorim dokonał ostatniej zmiany na 10 minut przed końcem, stawiając na obrońcę Goncalo Inacio.
Trzy minuty później Morten Hjulmand uderzył z 25 jardów i wyrównał wynik. Kiedy mecz został wznowiony, Amorim był tak pochłonięty, że wbiegł na boisko, klaszcząc i wskazując. W 90. minucie Harder precyzyjnie dośrodkował z krawędzi pola karnego, wywołując ekstazę i zielone flary w obronie. Amorim był atakowany przez swoich graczy.
Azevedo powiedział: „To jest Ruben Amorim, ten facet ma szczęście i wiedzę. Odchodzi, a wszyscy są z nim”.
Harder dodał czwartą bramkę w 95. minucie, a potem Amorim powiedział, że ten moment był „ważniejszy” niż pokonanie Manchesteru City 4:1 w zeszły wtorek. Może dlatego, że na spektakularnym terenie zbudowanym z kamieniołomu Monte do Castro Sporting dał granitowy występ.
Kiedy fani Sportingu śpiewali o zostaniu mistrzem, o co Amorim poprosił podczas jego ostatniej konferencji prasowej przed meczem, ten rozłożył szeroko ramiona, jakby pytał: „Nie bawi cię?”
Wszelkie poczucie goryczy z powodu jego odejścia w trakcie kampanii, jakie okazali niektórzy fani Sportingu, gdy pojawiła się pierwsza wiadomość, osłabło. Teraz panuje w przeważającej mierze wdzięczność.
Antonio Bugalho powiedział to dużo wcześniej tego dnia, podczas przerwy od śpiewania w centrum Bragi. „To duma – pożegnać najlepszego menedżera, jakiego kiedykolwiek będziemy mieli” – wyjaśnił. „Nigdy nie będę źle mówił o Rubenie Amorimie. United nie znają menedżera, którego mają. Ma naprawdę dobry kontakt z zawodnikami. Ma właściwe pomysły (i jest) zawsze szczery wobec opinii publicznej. To wyjątkowa okazja.”
Świadczyło o tym machanie ogromnymi flagami i hałaśliwy śpiew tych, którzy podróżowali na północ z Lizbony, który odbijał się echem po brukowanych ulicach Bragi.
Francisca Belo zgodziła się. „Nie jest zły, ale oczywiście trochę zawiedziony, ponieważ to początek sezonu” – powiedziała. „Powrót do tyłu to wielka rzecz. Ale teraz czujemy się dobrze z zespołem. To ważne, żeby tu być. To ostatni taniec.”
Jej kuzyn Antonio Teixeira dodał: „W zespole obowiązują pewne zasady. Nie potrzebujesz menadżera. Ruben Amorim powiedział: „Maszyna jest dobrze naoliwiona”.
Vasco Collaco zamyślił się: „To bardzo smutna wiadomość, ale takie jest życie. To dla niego dobra szansa. Był historycznym menadżerem Sportingu. Jestem mu bardzo wdzięczny i życzę mu wszystkiego najlepszego. Premier League jest nieprzewidywalna, ale myślę, że może dokonać wielkich rzeczy w Man United, ponieważ jest to zespół w złej formie, tak jak Sporting był na początku.
Później na trybunach Azevedo przyznał, że 39-letni Amorim będzie musiał zmierzyć się z pytaniami dotyczącymi swojego doświadczenia. „Ludzie mogą być sceptyczni ze względu na jego wiek, ale uważam, że jest gotowy” – powiedziała. „Nie jest wyjątkowy, bo taki jest Jose Mourinho, ale jest całkiem wyjątkowy. Jestem w stu procentach pewien, że będzie jednym z najlepszych.”
Na konferencji prasowej po meczu Amorim czasami wzruszał się. Podziękował prezydentowi Bragi Antonio Salvadorowi, „ponieważ postawił na mnie, to był ryzykowny zakład, ale mi zaufał”.
Sir Jim Ratcliffe postawił teraz na Amorima, który przywróci United do rangi jednej z najlepszych drużyn w Anglii, a ostatecznie w Europie. United potrzebowało głównego trenera, który mógłby dźwigać ciężar klubu dzięki swojej przekonującej charyzmie. Z pewnością wykazał się niuansami językowymi, pozwalającymi stawić czoła trudnym problemom.
„Popełniłem kilka błędów, ale zespół zawsze był pierwszy” – powiedział. „To był jedyny raz od czterech i pół roku, kiedy pomyślałem o sobie. Proszę o przebaczenie, to był mój czas, moja droga, muszę być ciałem i duszą w projekcie.”
Dodał, że „sekretem Sportingu jest także ten człowiek” – czyli dyrektor piłkarski Hugo Viana, który jako główny trener oglądał ostatnie słowa Amorima. Amorim powiedział, że jakość pozyskanych zawodników ułatwiła mu pracę.
Dał ważną wskazówkę, że od samego początku w United będzie grał systemem 3-4-3, wyjaśniając: „Wiem, jak będę grał na początku, ponieważ musisz zacząć od struktury, którą znasz. Nie mamy zbyt wiele czasu na treningi, więc muszę pokazać coś, na czym znam się bardzo dobrze.
Po przylocie do Manchesteru w poniedziałek będzie rozmawiał z Ruudem van Nistelrooyem, ale nie potwierdzając miejsca dla tymczasowego menadżera United, kierunek podróży wydaje się jasny. „Jeśli chodzi o legendę klubu, wykonał świetną robotę. Muszę z nim porozmawiać, wtedy wszystko wyjaśnię.
Mówi się, że Amorim chce zabrać ze sobą ze Sportingu trzech asystentów trenerów – Emanuela Ferro, Adelio Candido i Carlosa Fernandesa – a także trenera bramkarzy Jorge Vitala, naukowca ds. sportu Paulo Barreirę i trenera fitness Goncalo Alvaro. Czynnikami są pozwolenia na pracę dla sześciu pracowników oraz stanowisko Sportingu w sprawie ich utraty.
Amorim nie stroni od dziedzictwa klubu, nawet jeśli Manchester United chce, aby napisał nową historię. Zapytany przez portugalskiego dziennikarza, z kim chciałby zjeść posiłek, a nie z Sir Alexem Fergusonem, Royem Keane’em, Ericiem Cantoną i Rio Ferdinandem, zgodził się z tym scenariuszem. „Alex Ferguson był kimś wyjątkowym, przewyższa wszystkich innych w tym klubie” – powiedział. „Ale trudno byłoby wybrać kogokolwiek. Spróbuję zjeść lunch i kolację z nimi wszystkimi”.
Jeśli powtórzy swoje sportowe osiągnięcia w Anglii, mieszkańcy Manchesteru będą przez resztę jego życia starali się kupować mu lunche i kolacje.
(Zdjęcie na górze: Pedro Loureiro/Eurasia Sport Images/Getty Images)