Policja w Berlinie przerwała i odwołała konferencję pro-palestyńską wkrótce po jej rozpoczęciu, kilka godzin po tym, jak jeden z głównych mówców powiedział, że władze zatrzymały go na lotnisku i uniemożliwiły mu wjazd do Niemiec.
Funkcjonariusze początkowo wstrzymali Kongres Palestyny, ponieważ na innego mówcę nałożono zakaz prowadzenia działalności politycznej w Niemczech – napisała w piątek policja na platformie społecznościowej X.
Policja nie podała nazwiska mówcy, ale uczestnicy kongresu napisali w X, że był to palestyński badacz Salman Abu Sitta.
Policja napisała później w X, że zakazała pozostałej części konferencji, w której wzięło udział około 250 osób i która miała trwać do niedzieli.
Stwierdzili, że istnieje ryzyko, że ten sam mówca zostanie ponownie zaproszony do wystąpienia, oskarżając go o wygłaszanie w przeszłości „antysemickich” wypowiedzi.
Berlińska policja właśnie odwołała cały Kongres Palestyny. Byłem jedynym mówcą, który pomyślnie zakończył przemówienie.
Salman Abu Sitta został przerwany po 1 minucie. Nasza transmisja na żywo zakończyła się i odcięto prąd.
To są Niemcy. pic.twitter.com/07NUCpownv
— Hebh Jamal (@hebh_jamal) 12 kwietnia 2024 r
Na stronie internetowej Kongresu organizatorzy potępiają zbrodnie Izraela w Gazie, stwierdzając: „Wspólnie z głosami ruchu palestyńskiego i społeczności międzynarodowej potępimy izraelski apartheid i ludobójstwo. Oskarżamy Niemcy o współudział”.
Berlińska policja podała, że do zabezpieczenia wydarzenia wysłała 930 funkcjonariuszy, w tym posiłki z innych regionów Niemiec.
„Uciszanie świadka”
Powiedział, że jednemu z głównych mówców, Ghassanowi Abu Sittahowi, brytyjskiemu palestyńskiemu lekarzowi, odmówiono wcześniej wjazdu na teren Niemiec w celu wzięcia udziału w tym wydarzeniu.
„Niemiecki rząd siłą uniemożliwił mi wjazd do kraju” – napisał Abu Sittah w serwisie X.
Lekarz, który zgłosił się na ochotnika do szpitali w Gazie w pierwszych tygodniach wojny w Izraelu, powiedział, że przybył na lotnisko w Berlinie w piątek rano, po czym został zatrzymany przy kontroli paszportowej, gdzie był przetrzymywany przez kilka godzin, a następnie powiedziano mu, że musi wrócić do Wielkiej Brytanii.
Policja lotniskowa powiedziała, że odmówiono mu wjazdu ze względu na „bezpieczeństwo uczestników konferencji i porządek publiczny” – powiedział Abu Sittah The Associated Press.
Organizatorka wydarzenia, Nadija Samour, powiedziała państwowej tureckiej agencji Anadolu: „Nie ma ku temu absolutnie żadnej podstawy prawnej ani żadnego uzasadnienia. [Abu] Sittah jest dziekanem Uniwersytetu w Glasgow. Nie wyobrażam sobie, że jest to osoba niebezpieczna lub nawołująca do przemocy. Wręcz przeciwnie.”
Abu Sittah dodał w X, że wykluczenie go z wydarzenia oznacza „uciszanie świadka ludobójstwa, zanim MTS zwiększy współudział Niemiec w trwającej masakrze”.
Zaproszony do wygłoszenia przemówienia na konferencji w Berlinie na temat mojej pracy w szpitalach w Gazie podczas obecnego konfliktu.
Rząd niemiecki siłą uniemożliwił mi wjazd do kraju
Uciszanie świadka ludobójstwa przed MTS zwiększa współudział Niemiec w trwającej masakrze.— Ghassan Abu Sitta (@GhassanAbuSitt1) 12 kwietnia 2024 r
W sprawie toczącej się przed najwyższym sądem ONZ wniesionej przez Nikaraguę Niemcy stoją w obliczu oskarżenia o pomocnictwo w ludobójstwie w Gazie poprzez sprzedaż broni Izraelowi, w którego wojnie od 7 października zginęło ponad 33 600 osób.
Według danych Ministerstwa Gospodarki Niemcy są jednym z największych dostawców sprzętu wojskowego do Izraela, który w 2023 roku wyśle sprzęt i broń o wartości 326,5 mln euro (353,7 mln dolarów).
„Naciski rządu”
Organizator Samour powiedział Anadolu, że „rząd federalny wywierał nacisk”, aby odwołać Kongres Palestyny, dodając, że Niemcy „aktywnie i nielegalnie” próbowały utrudniać to wydarzenie.
Zarzuciła także Berlinowi celowe opóźnianie rozpoczęcia kongresu, podając jako pretekst względy techniczne.
„Kongres nie mógł zostać zakazany. Wolność zgromadzeń chroni kongres i właśnie dlatego policja wymyśliła wszelkiego rodzaju nękanie” – stwierdziła.
Tłum oczekujący na wejście do sali w piątek skandował hasła, w tym „Viva, Viva Palestine” i „Niemcy finanse, izraelskie bomby”. Niektórzy machali palestyńskimi flagami przed budynkiem.
Od początku wojny w Gazie policja w Berlinie zajęła ogólnie twarde stanowisko wobec propalestyńskich protestów. Władze postawiły rygorystyczne warunki demonstracjom lub całkowicie je zakazały.
Protestujący i krytycy oskarżają władze o naruszenie demokratycznych wolności słowa i zgromadzeń poprzez represje.