Christopher Bell twierdzi, że został „oszukany” nie na miejscu w wyścigu o mistrzostwo NASCAR i „zmanipulowany” przez Chevroleta

AVONDALE, Arizona — Christopher Bell uważa, że ​​został „oszukany” i pozbawił go miejsca w wyścigu o mistrzostwo NASCAR w wyniku, jak to określił, „ustawiania wyścigu” przez Chevroleta podczas zeszłotygodniowego półfinału na torze Martinsville Speedway.

Pod koniec wyścigu w Martinsville dwóch kierowców Chevroleta utworzyło blokadę przed innym kierowcą Chevroleta, Williamem Byronem, i odmówiło wyprzedzenia go. Gdyby Byron stracił jeszcze jedną pozycję, zostałby wyeliminowany z play-offów.

Kiedy tak się nie stało, kierowca Toyoty, Bell, desperacko podał, aby zdobyć jeden punkt do Byrona, gdy inny kierowca Toyoty przesunął się na ostatnim okrążeniu, co wiązało się z uderzeniem w ścianę w drodze do mety. Jednak po 27-minutowej naradzie przeprowadzonej przez władze NASCAR uznano, że Bell wykonał nielegalny ruch (przejażdżki po ścianach są postrzegane jako naruszenie bezpieczeństwa).

„Czuję się oszukany i pozbawiony szansy na rywalizację o mistrzostwo” – powiedział Bell w sobotę na torze Phoenix Raceway, miejscu niedzielnego wyścigu o mistrzostwo. „Wszystko wynika z tego, co wydarzyło się wcześniej… ilekroć wyścig był naprawiany i manipulowany przez Chevroleta. To zmusiło nasze ręce do zrobienia tego, co zrobiliśmy i ostatecznie zmusiło mnie do popełnienia błędu na ostatnim okrążeniu i uderzenia w ścianę.

„Nigdy nie powinienem znaleźć się w takiej sytuacji, gdyby wyścig przebiegł uczciwie, a (Byron) straciłby wystarczającą liczbę miejsc, aby zapewnić mi udział w wyścigu finałowym”.

Bell powiedział, że NASCAR powinien był umieścić go w zawodach mistrzowskich po tym, jak dochodzenie wykazało, że dwaj kierowcy Chevroleta – Ross Chastain i Austin Dillon – celowo nie wyprzedzili Byrona. Chastain i Dillon zostali ukarani grzywną w wysokości 100 000 dolarów, stracili 50 punktów, a ich zespoły straciły trzech kluczowych członków na wyścig w Phoenix (wraz z osobną grzywną w wysokości 100 000 dolarów).

Tą samą karą został Bubba Wallace, kierowca Toyoty, który pomagał Bellowi na ostatnim okrążeniu.

Bell powiedział jednak, że jego jazda po ścianie nie była zamierzona ani nie wyprzedził przy tym żadnego kierowcy i dlatego nie powinien zostać ukarany, co zapewniłoby mu udział w mistrzostwach.

„Nienawidzę nazywać ostatniego okrążenia „ruchem”, ponieważ to nie był ruch” – powiedział Bell. „Moim zamiarem nigdy nie było wjechanie na ścianę. Nie zyskałem przewagi jadąc po ścianie, więc nie był to ruch. Nie sądzę, że złamałem tę zasadę.”

Bell powiedział, że jest szczególnie zdenerwowany, ponieważ wszyscy kierowcy NASCAR muszą w okresie przedsezonowym przejść szkolenie online Sportradar, które koncentruje się na uczciwości rywalizacji w świecie sportu, który w coraz większym stopniu koncentruje się na zakładach bukmacherskich.

Kierowca Joe Gibbs Racing powiedział, że uczciwe prowadzenie wyścigu oznaczałoby dla niego trzeci z rzędu wyścig o mistrzostwo (w którym prawdopodobnie byłby faworytem, ​​biorąc pod uwagę jego dominujące zwycięstwo w Phoenix na początku sezonu).

„To była jedna z najtrudniejszych rzeczy, przez które musiałem przejść jako kierowca wyścigowy” – powiedział Bell. „Uważam, że oszukany to właściwe słowo. Na początku roku przeprowadzamy sesje, aby upewnić się, że tego nie zrobimy, i niestety tak się właśnie stało. A ja byłem po stronie przegranej.”

Wymagana lektura

(Zdjęcie: James Gilbert / Getty Images)

Zrodlo