„Krwawa łaźnia”: w zamachu bombowym na stację kolejową w Quetta w Pakistanie zginęło 26 osób

To było jak „Dzień Sądu”, mówi jedna z ofiar, po tym jak zamachowiec-samobójca obrał za cel pasażerów czekających na wejście do pociągu ekspresowego

Kweta, Pakistan — W sobotę rano Ikhtiar Hussain, starszy kontroler biletów kolei pakistańskich, przybył na stację kolejową Quetta w prowincji Beludżystan około godziny 8:25 czasu lokalnego (03:25 GMT), gotowy do wejścia do pociągu i rozpoczęcia pracy.

Kilka sekund później Hussain usłyszał potężną eksplozję i upadł na ziemię. Odłamki eksplozji trafiły w jego prawy policzek, a jego twarz zaczęła krwawić.

Co najmniej 26 osób, w tym pracownicy ochrony i cywile, zginęło, a dziesiątki zostało rannych po tym, jak w sobotę rano zamachowiec-samobójca obrał za cel pasażerów czekających na jadący do Peszawaru Jaffar Express.

Hussain (47 l.) przeżył, ale ma rany na twarzy i wspomnienia, które nigdy nie znikną.

„To był widok na Dzień Sądu, bo w ciągu kilku sekund uśmiechnięci na stacji ludzie padali na ziemię w krwawej łaźni” – wspominał Hussain dla Al Jazeera ze Szpitala Cywilnego w Quetta, gdzie leczy swoje rany.

Władze pakistańskie potwierdziły, że był to atak samobójczy. Organy ścigania badają, w jaki sposób napastnikowi udało się dostać do wnętrza stacji pomimo rygorystycznych środków bezpieczeństwa przy bramkach wjazdowych i wyjazdowych.

Do ataku przyznała się zdelegalizowana zbrojna grupa secesjonistyczna, Armia Wyzwolenia Beludżystanu (BLA) (BLA).

Premier Shahbaz Sharif i inni wyżsi rangą przywódcy polityczni potępili atak na nieuzbrojonych pasażerów i obiecali ukarać sprawców.

Jednak w przypadku wielu osób, których przyjaciele i krewni są w krytycznym stanie, rząd musi także odpowiedzieć na pytania.

Hafiz Allah Ditta, 32-letni miejscowy mason, przybył na stację, aby pożegnać przyjaciela udającego się do miasta Bahawalpur na południu. „Kiedy weszliśmy na peron nr 1 stacji kolejowej, potężna eksplozja wstrząsnęła okolicą” – wspomina Ditta. Dodał, że jego przyjaciel przebywa obecnie na oddziale intensywnej terapii w szpitalu.

„Policjanci stali przy kasie biletowej i przeszukiwali bagaże pasażerów, ale rząd powinien wzmocnić środki bezpieczeństwa na stacji kolejowej, ponieważ nie wiemy, w jaki sposób zamachowiec-samobójca wdarł się na stację” – stwierdziła Ditta.

Jeden z rannych trafił do szpitala w Kwecie. Do wybuchu doszło na peronie, gdy pasażerowie przygotowywali się do wejścia na pokład Jaffar Express jadącego do Peszawaru [Sami Khan/EPA-EFE]

Od stycznia w południowo-zachodniej prowincji Pakistanu, Beludżystanu, która graniczy z Iranem i Afganistanem, nastąpił wzrost liczby brutalnych ataków. Rząd i siły bezpieczeństwa walczą z religijnymi grupami zbrojnymi, takimi jak ISIL (ISIS), Tehreek-e-Taliban Pakistan i grupy secesyjne z Beludżów.

W zeszłym tygodniu dziewięć osób zginęło w eksplozji IED, której celem był pojazd policyjny, którego zadaniem było pilnowanie zespołów zajmujących się szczepieniem przeciwko polio w Mastung, odległym mieście położonym około 52 km (32 mil) od stolicy Kwety.

Komisarz Hamza Shafqat, starszy urzędnik kierujący sprawami administracyjnymi w czterech okręgach, w tym w Quetta, powiedział reporterom, że nagrania z telewizji przemysłowej sugerują, że napastnik wszedł na stację udając pasażera, zanim wysadził się w powietrze.

Muhammad Amir Rafique, lat 41, inny pracownik kolei pełniący służbę na stacji, powiedział, że po potężnej eksplozji widział chmurę dymu i pyłu wydobywającą się z peronu.

„Pobiegliśmy na miejsce, ranni krzyczeli o pomoc, a zwłoki leżały na podłodze” – powiedział Al Jazeerze. Następnie Rafique zaczął pomagać policji i ratownikom w przenoszeniu rannych do karetek.

Zrodlo