Lamu, Kenia – Gdy w środę ogłoszono wyniki wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych, które wykazały zwycięstwo byłego prezydenta Donalda Trumpa, w odległości ponad 11 000 kilometrów (7 000 mil), stolicy Ugandy, Kampali, nastała pomoc.
„Sankcje zniknęły” – powiedziała parlamentowi przewodnicząca parlamentu tego kraju Afryki Wschodniej, Anitah Among, dając do zrozumienia, że spodziewa się poprawy stosunków z USA pod rządami Trumpa. Mówca należy do szeregu ugandyjskich urzędników, którym w ostatnich latach zakazano wjazdu do USA z powodu postawionych im zarzutów o łamanie praw człowieka.
Ale chociaż niektóre rządy afrykańskie, które w ostatnich latach spotkały się z zarzutami o autorytaryzm, mogą znaleźć powód do świętowania, sankcje nie są jedyną rzeczą, która może spotkać się z Trumpem, ostrzegają analitycy: pomoc USA również może.
Cztery dni po reelekcji Trumpa Afryka zmaga się z tym, co jego druga kadencja może oznaczać dla kontynentu.
Jego wtorkowe zwycięstwo nad wiceprezydent Kamalą Harris spotkało się z natychmiastowymi gratulacjami ze strony przywódców afrykańskich, wśród których szybko skontaktowali się z Trumpem Abdel Fattah el-Sisi z Egiptu, Abiy Ahmed z Etiopii, Bola Tinubu z Nigerii i Cyril Ramaphosa z Republiki Południowej Afryki.
Wielu ekspertów uważa jednak, że polityka zagraniczna Trumpa będzie priorytetowo traktować stosunki transakcyjne i odchodzi od partnerstw wielostronnych, przy czym umowy dotyczące pomocy, handlu i klimatu są obecnie niepewne. Ostrzegają, że Trump może skupić się na tym, jak Afryka wpisuje się w jego szersze cele geopolityczne, zwłaszcza dotyczące rywalizacji z Chinami. Ci, którzy się dostosują, będą faworyzowani, inni będą wywierani na innych presją, aby się dostosowali – takie są, zdaniem analityków, osiągnięcia Trumpa podczas jego pierwszej kadencji u władzy, w latach 2017–2021.
„On jest dilerem. Dokonuje transakcji w oparciu o to, co może uzyskać” – powiedział Christopher Isike, profesor afrykanistyki i stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie w Pretorii.
Autorytarni sojusznicy
Patrick Bond, profesor i socjolog polityczny na Uniwersytecie w Johannesburgu, powiedział, że spodziewa się, że przywódcy, którzy byli poddawani kontroli w związku z ich przestrzeganiem praw człowieka – tacy jak Yoweri Museveni z Ugandy i Paul Kagame z Rwandy – będą próbowali zyskać przychylność Trumpa. Zarówno Museveni, jak i Kagame od dawna są ważnymi sojusznikami USA, a ich zwolennicy przeciwstawiają się niedawnym atakom na ich historię dotyczącą praw człowieka, nalegając, aby przywódcy zachowali dużą popularność w swoich krajach.
Prezydent Zimbabwe Emmerson Mnangagwa, na którego również nałożono amerykańskie sankcje, również pochwalił zwycięstwo Trumpa, określając go jako przywódcę, który „mówi w imieniu ludu”.
Samuel Oyewole, nigeryjski wykładowca nauk politycznych, zauważył, że jest mało prawdopodobne, aby Trump pozwolił, aby prawa człowieka i normy demokratyczne wpływały na jego stosunki z afrykańskimi przywódcami.
„Nacisk na prawa człowieka i demokrację, który podkreślił Biden, nie może być traktowany priorytetowo ze względu na interesy strategiczne za Trumpa” – Oyewole powiedział Al Jazeerze.
Trump może w rzeczywistości obrać za cel kraje uważane za działające przeciwko interesom USA, ostrzegł Oyewole.
Może to nadwyrężyć stosunki z demokracjami takimi jak Republika Południowej Afryki, która krytykuje wsparcie USA dla Izraela i utrzymuje silne więzi z Rosją i Chinami. Republika Południowej Afryki, która – pomimo niedawnych napięć z Waszyngtonem – liczy na USA jako na kluczowego partnera gospodarczego i strategicznego – nie będzie tego chciała.
„Nie mogę się doczekać kontynuacji bliskiego i wzajemnie korzystnego partnerstwa między naszymi dwoma narodami we wszystkich obszarach naszej współpracy” – napisał Ramaphosa w swoim przesłaniu gratulacyjnym do Trumpa w dniu X.
Więzi gospodarcze zagrożone
Powrót Trumpa na urząd zagraża także przyszłości Afrykańskiej ustawy o wzroście gospodarczym i możliwościach (AGOA), ponieważ obecne porozumienie wygasa we wrześniu przyszłego roku – twierdzą analitycy.
Ustawa AGOA, uchwalona po raz pierwszy w 2000 r., zapewnia krajom afrykańskim bezcłowy dostęp do rynku USA w przypadku określonych produktów. Trump, znany ze swojej niechęci do umów wielostronnych, może postrzegać AGOA jako dźwignię do negocjowania korzystniejszych umów dwustronnych, ryzykując istniejącymi ramami, ostrzegają eksperci.
„Trump użyje każdego instrumentu, jaki ma do dyspozycji, w tym AGOA, aby wzmocnić afrykańskie rządy silnym ramieniem” – powiedział Isike.
W grudniu 2022 r. administracja Bidena zobowiązała się do przekazania krajom afrykańskim 55 miliardów dolarów w ciągu trzech lat, ale inwestycja ta może być zagrożona, ponieważ Trump reorientuje amerykańską pomoc zagraniczną w kierunku swoich strategicznych priorytetów.
Bond ostrzegł, że AGOA może być „do przejęcia”, ponieważ Trump wykorzysta te kwestie w negocjacjach.
Oyewole zasugerował, że Trump rozmieści pomoc także strategicznie, pod warunkiem zgodności kontynentu z jego interesami – tak jak nowy prezydent groził, że zrobi to z innymi częściami świata, np. z Ukrainą. „Nie możemy uważać Trumpa za Świętego Mikołaja” – powiedział.
Pomoc USA dla Afryki, obecnie wynosząca około 8 miliardów dolarów rocznie, może zostać obcięta pod rządami Trumpa, zwłaszcza programy takie jak PEPFAR (plan awaryjny prezydenta USA na rzecz pomocy w walce z AIDS), który stanowi znaczną część amerykańskiej pomocy. Do grup ryzyka należą programy szczepionek, programy dotyczące HIV/AIDS i programy zdrowia reprodukcyjnego.
Co więcej, analitycy twierdzą, że sceptycyzm klimatyczny Trumpa stanowi poważny problem dla kontynentu.
Wcześniej wycofał USA z Porozumienia Klimatycznego z Paryża, a jego reelekcja budzi obawy przed ponownym wystąpieniem.
Bond podkreślił potencjalne skutki, stwierdzając, że podejście Trumpa byłoby „katastrofalne” dla Afryki, która nieproporcjonalnie ponosi konsekwencje zmian klimatycznych, mimo że w minimalnym stopniu przyczynia się do globalnych emisji.
Wyciągając USA z porozumień klimatycznych, Trump nie tylko ograniczyłby dostęp Afryki do międzynarodowych funduszy klimatycznych – niezbędnych do rozwiązania wszystkiego, od niedoboru wody po brak bezpieczeństwa żywnościowego – ale także ośmieliłby zanieczyszczający przemysł na całym świecie, zwiększając wrażliwość Afryki na klimat, powiedział Bond.
Konsekwencje geopolityczne
Zwycięstwo Trumpa może mieć także inne konsekwencje geopolityczne dla Afryki.
Administracja Bidena poparła dwa stałe miejsca dla Afryki w Radzie Bezpieczeństwa ONZ.
Oyewole zwrócił jednak uwagę, że w obliczu lekceważenia przez Trumpa instytucji wielostronnych wieloletnie aspiracje Afryki do reform Rady Bezpieczeństwa ONZ mogą napotkać nowe przeszkody.
Rywalizacja Trumpa z Chinami komplikuje także pozycję Afryki, biorąc pod uwagę głębokie inwestycje Chin na kontynencie. Analitycy spodziewają się, że Trump będzie wywierał presję na narody afrykańskie, aby zdystansowały się od Pekinu, co stworzy trudne wybory dla krajów zależnych od chińskiego finansowania infrastruktury i handlu.
Jednak ta presja może przynieść odwrotny skutek: eksperci twierdzą, że oderwanie się Trumpa od Afryki może skłonić kontynent do poszukiwania alternatywnych partnerstw.
Profesor Isike zasugerował, że lekceważenie Trumpa może niechcący zachęcić kraje afrykańskie do ewentualnego wspierania silniejszego handlu wewnątrzkontynentalnego i głębszych relacji z krajami Azji i Bliskiego Wschodu.
„Jeśli Afryka chce w dalszym ciągu korzystać z datków i pomocy ze strony USA, to tak [Trump’s election] jest katastrofalna” – stwierdził Isike. „Ale może to dobrze dla Afryki, że możemy szukać gdzie indziej naszych partnerów handlowych i sojuszy”.