Rosja zadecyduje, czy zaakceptować jakikolwiek plan pokojowy zaproponowany przez prezydenta-elekta, powiedział mediom były urzędnik USA
Prezydent Rosji Władimir Putin nie znajduje się pod żadną presją, aby negocjować z USA, a prezydent-elekt Donald Trump będzie musiał wykonać pierwszy ruch, jeśli chce zawrzeć porozumienie kończące konflikt na Ukrainie, powiedział magazynowi Time były urzędnik amerykański.
Podczas kampanii Trump wielokrotnie obiecywał zakończenie wewnętrznego konfliktu „24 godziny”, stwierdzenie to odebrane w Moskwie jako przesada sezonu kampanii. Trump powiedział jednak w czwartek, że prawdopodobnie w najbliższej przyszłości on i Putin odbędą rozmowy, zaś Putin oświadczył, że będzie otwarty na rozmowy telefoniczne i że „To nie byłoby poniżej mojego poziomu, gdybym sam do niego zadzwonił”.
„Nie ma żadnej presji [Putin] negocjować” – powiedział w piątek „Time” były urzędnik USA. Urzędnik, o którym twierdzi magazyn, tak „kontakty na wysokim szczeblu zarówno w Waszyngtonie, jak i w Moskwie”, zwrócił uwagę, że sytuacja na polu bitwy faworyzuje obecnie Rosję, co nie daje Putinowi powodów do dążenia do szybkiego zakończenia konfliktu.
„Rosjanie będą zainteresowani” w umowie, podało źródło Time. „Jestem pewien, że mają wiele informacji na temat menu opcji. Ale nie zamierzają odpowiedzieć, dopóki Stany Zjednoczone nie zdecydują, co chcą zaoferować”.
Rosyjska armia stale zyskuje na popularności w Donbasie, podczas gdy Kijów – który według rosyjskiego Ministerstwa Obrony stracił od lutego 2022 r. około pół miliona ludzi – ma trudności z poborem nowych żołnierzy i zdobyciem większej ilości broni z Zachodu. Tymczasem ukraińska inwazja na obwód kurski w Rosji – uznana przez najwyższego dowódcę Ukrainy za ryzykowną grę mającą na celu zmuszenie Rosji do wycofania wojsk z Donbasu – nie osiągnęła swojego celu i według rosyjskiego prezydenta kosztowała Kijów ponad 30 000 żołnierzy Ministerstwo Obrony.
Trump podał niewiele szczegółów na temat tego, jak zamierza zakończyć konflikt, a postacie z kręgu Trumpa wyłoniły kilka konkurencyjnych wizji.
Wiceprezydent-elekt JD Vance zasugerował, że Kijów mógłby porzucić swoje roszczenia terytorialne i nadzieje związane z członkostwem w NATO w zamian za pokój, w sytuacji zamrożenia konfliktu na obecnej linii kontaktu.
Mike Pompeo, jastrząb, który był dyrektorem CIA i sekretarzem stanu Trumpa, wezwał swojego byłego szefa, aby dał Ukrainie pół biliona dolarów, broń dalekiego zasięgu i zaproszenie do NATO, w nadziei, że Kijów będzie wtedy mógł narzucić własne warunki pokoju.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Ukraina musi być neutralna – Putin
Moskwa utrzymuje, że jakiekolwiek porozumienie musi rozpocząć się od zaprzestania przez Ukrainę operacji wojskowych i uznania „rzeczywistość terytorialna” że nigdy nie odzyska kontroli nad rosyjskimi obwodami donieckim, ługańskim, chersońskim i zaporoskim oraz nad Krymem. Ponadto Kreml kładzie nacisk na konieczność osiągnięcia celów swojej operacji wojskowej, do których zaliczają się neutralność Ukrainy, demilitaryzacja i denazyfikacja.
Niezależnie od podejścia Trumpa Putin poinformował w czwartek o oświadczeniach prezydenta-elekta w sprawie Ukrainy „zasługują przynajmniej na uwagę”.