Opuściłem moje rodzinne miasto Hongkong w 2022 roku, ale dzięki Slitterhead znalazłem portal z powrotem. To jak oglądanie chodzącej symulacji z odrobiną nadprzyrodzonej mistycyzmu, myślę sobie, wskakując do ciała odzianego w siatkę sprzedawcy na głównej ulicy Yiu Tong. Natychmiast obracam kamerę i z podziwem patrzę w górę na nakładające się znaki powyżej, pławiąc się w znajomym baldachimie neonów i mglistego dymu papierosowego. Nagle obok mojego łokcia pojawia się niezadowolony starzec w brudnej białej kamizelce. Prycha głośno, najwyraźniej nie będąc pod wrażeniem mojego niegrzecznego przerwania jego wieczornego spaceru, po czym kontynuuje swoją drogę, stanowczo kręcąc głową. Wiem tylko, że mamrocze pod nosem coś niezrozumiałego, a najprawdopodobniej nieprzyzwoitego. Dom, słodki dom, w porządku.
Przecinak to nie pierwszy raz, kiedy widzę dystopijną wersję Hongkongu w horrorze, ale z pewnością jest to najlepiej zbadana gra. Witamy w cicho groźnych, mokrych łazienkach Kowloon, które są wystarczająco otrzeźwiające, podobnie jak chwiejne klimatyzatory w Stray inspirowanym Walled City. Ale Slitterhead przebiega całe dziewięć jardów, a potem trochę; od zielonych minibusów z zielonymi dachami zaparkowanych na ulicy po czerwone taksówki, lokalne apteki i tętniące życiem nocne targi – jestem całkowicie oczarowany tym, jak dobrze Slitterhead wykorzystuje inspirację prawdziwym miastem, aby przedstawić swój najbardziej fascynujący temat.
Myślenie poza gospodarzem
Recenzja Slitterheada: „Odważna wizja horroru zrealizowana z finezją”
Aby zrozumieć, dlaczego dbałość Slitterheada o szczegóły jest tak imponująca, przedstawię ci małą lekcję historii, która pozwoli umieścić Kowlong – nazwę miasta w grze – w odpowiednim kontekście. Miasto jest mocno wzorowany na Hongkongu z epoki kolonialnej z połowy lat 90. XX wieku – aż do dokładnych cech topograficznych widocznych na mapie świata – przy czym większość wydarzeń w grze ma miejsce zasadniczo po stronie Portu Wiktorii w Kowloon. Przyłączony do kontynentalnych Chin, prawdziwy Kowloon ma większą powierzchnię niż maleńka plamka tworząca wyspę Hongkong, ale region ten od dawna uważany jest za jedno z najgęściej zaludnionych miejsc na świecie. W latach 90. Kowloon podwoiło się jako jedna z najniebezpieczniejszych części samego miasta.
Ta atmosfera bezprawia w połączeniu z gęsto zaludnioną populacją ludzką jest bez wątpienia tym, co zainspirowało Bokeh Game Studio do stworzenia Slitterhead. W przeludnionym mieście Kowlong żyje mnóstwo wyjątkowych jednostek, a każda z nich staje się źródłem wielkiej mocy. Jak mówi podobny do ducha bohater Hyoki w Slitterhead, „ich ciała są słabe, ale ich siła tkwi w liczebności” – i nawet jeśli żaden z rzadkich towarzyszy Hyoki nie jest opętany, prowadzą dynamiczne i indywidualne życie. Tri to indonezyjska gospodyni, która nosi kolorowe chusty na głowie i manifestuje rękawice kuchenne, którymi może walczyć z Slitterheadami. Edo to ciężko śpiący staruszek i chociaż kiedyś zarabiał pieniądze na nielegalnym boksie ulicznym, teraz z pomocą Hyoki zwraca swoje pięści w stronę inwazji potworów.
Oboje mieszkają po stronie Kowlong, wraz ze wszystkimi oprócz dwóch innych Rarytasów, którzy również są jedynymi dwoma mieszkańcami Zachodu w grze. Mówię o funkcjonariuszu policji specjalnej Blake’u, pochodzenia australijskiego lub brytyjskiego, i uroczej starszej pani o imieniu Betty, która tak się składa, że wygląda i ubiera się dokładnie jak zmarła królowa Elżbieta II. Pobieżne spojrzenie na mapę pokazuje, że mieszkają oni odpowiednio w dwóch regionach wyspy Hongkong, która została zidentyfikowana przez Slitterheada – dwóch regionach, które w prawdziwym świecie zawsze były bardzo popularne wśród obcokrajowców.
Bokeh na tym się nie kończy. W jednej z rozmów między Julee i Hyoki nawiązuje ona do starego lotniska Kai Tak, które słynęło z samolotów przelatujących niepokojąco blisko budynków mieszkalnych, zanim zostało zburzone w 1998 r. Tri dzieli się podnoszącą na duchu rozmową z Hyoki, w której opowiada o swoim życiu jako pomoc domowa, rzucająca światło na jedną z najważniejszych, ale niedocenianych społeczności prawdziwego Hongkongu, zmieniając ją w prawdziwego superbohatera. Deweloperowi łatwo byłoby oprzeć się na samej liczbie ludności miasta na mieszkańca, aby opowiedzieć historię o sile ludzkości w liczebności, ale Slitterhead opowiada także o sile jednostki i o tym, dlaczego każdy z nich jest ważny – nawet w przeludnionym miejscu takim jak Kowlong .
Przemykając się przez zatłoczone ulice do jaskrawego klubu nocnego i obserwując pracujące dziewczyny palące łańcuchy obok koszy na śmieci, nie mogę powstrzymać się od dziwnego wzruszenia tym, jak Bokeh Game Studio właśnie dostaje moje miasto. Ta gra traktuje kontekst historyczny, dziwactwa i sentymenty z taką dojrzałością i głębią, że wprawia mnie w osłupienie częściej, niż mam ochotę przyznać. Myślę, że Slitterhead zawsze wzbudzi we mnie jakieś emocje i dobrze jest wiedzieć, że nawet gdy walczę o życie z czymś, co nazywa się modliszką plamistą, wystarczy, że spojrzę na fluorescencyjny znak drogowy, aby znaleźć drogę do domu.
Poza Kowlong, oto najlepsze horrory polecamy sprawdzić