Donald Trump ma wiele powodów, aby świętować swoje zwycięstwo w wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych, ale jeden jest szczególnie wyjątkowy.
Prezydent-elekt może teraz zostać uwolniony od spraw karnych, które wiszą nad nim jak miecz Damoklesa – przynajmniej dopóki pozostaje w Białym Domu.
Przez większą część ubiegłego roku Trump toczył cztery jednoczesne postępowania karne, z których dwa dotyczyły jego prób unieważnienia wyniku wyborów w 2020 r., jedno dotyczyło niewłaściwego obchodzenia się z ściśle tajnymi dokumentami państwowymi, a drugie dotyczyło potajemnych płatności pieniężnych na rzecz gwiazdy filmów dla dorosłych Stormy Daniels. .
Zaledwie kilka godzin po ogłoszonym w środę zwycięstwie urzędnicy federalni zastanawiali się już nad sposobami zakończenia dwóch spraw związanych z ingerencją w wybory i niewłaściwym obchodzeniem się z tajnymi dokumentami, zakładając, że urzędujący prezydenci USA nie mogą być ścigani ani więzieni w czasie sprawowania urzędu.
Założenie to opiera się na wieloletniej polityce Departamentu Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych sięgającej 1973 r. i potwierdzonej w 2000 r., zgodnie z którą urzędujący prezydenci nie mogą być sądzeni ani więzieni w czasie sprawowania urzędu.
Trumpa może dodatkowo ośmielić lipcowe orzeczenie Sądu Najwyższego przyznające prezydentom „całkowity immunitet” od ścigania za czyny urzędowe oraz domniemanie immunitetu w przypadku szerszych przestępstw, jeśli można udowodnić powiązania z zajmowanym stanowiskiem – niezależnie od tego, jak na to spojrzy.
Podczas gdy Trump przygotowuje się do złożenia przysięgi w styczniu, oto główne arkusze zarzutów, które można teraz ukryć za zakurzoną szufladą w Gabinecie Owalnym:
Opłaty federalne
Trumpowi stoją dwie odrębne sprawy federalne w związku z jego rzekomą ingerencją w wybory w 2020 r. i gromadzeniem ściśle tajnych dokumentów w swojej posiadłości Mar-a-Lago na Florydzie. Obydwa zarzuty zostały postawione przez Jacka Smitha, specjalnego doradcę Departamentu Sprawiedliwości.
W świetle wyboru Trumpa na prezydenta Smith prawdopodobnie zakończy obie sprawy, unikając starcia z prezydentem-elektem, który wcześniej obiecał zwolnić go „w ciągu dwóch sekund” od objęcia urzędu.
Prawnik James Trusty, który reprezentował Trumpa w obu sprawach, powiedział, że Departament Sprawiedliwości może być niechętny do „zdecydowanego wycofania się” z zarzutów.
„Z politycznego punktu widzenia myślę, że woleliby mieć odciski palców nowej administracji Trumpa po zakończeniu spraw” – powiedział agencji prasowej Reuters.
Obydwa przypadki są następujące:
Ingerencja w wybory 2020
W 2022 r. komisja Izby Reprezentantów Stanów Zjednoczonych zleciła Smithowi zbadanie rzekomej próby obalenia przez Trumpa wyników wyborów w 2020 r. przed krwawym atakiem jego zwolenników na Kapitol Stanów Zjednoczonych 6 stycznia 2021 r.
W następnym roku Smith oskarżył Trumpa o cztery przestępstwa, w tym o spisek mający na celu oszukanie Stanów Zjednoczonych i spisek mający na celu utrudnianie oficjalnego postępowania.
Sędzia federalna Tanya Chutkan wyznaczyła proces w Waszyngtonie na marzec, który został przełożony po tym, jak Trump stwierdził, że jako byłemu prezydentowi powinien przysługiwać mu immunitet.
W lipcu Sąd Najwyższy przychylił się do argumentacji Trumpa, przyznając prezydentom szeroki immunitet przed ściganiem, nawet za przestępstwa o charakterze osobistym, w których można wykazać powiązania z pracą.
Smith ponownie skierował sprawę do sądu w sierpniu, argumentując, że zarzucane mu przestępstwa nie mają żadnego związku z obowiązkami służbowymi byłego prezydenta.
Sprawa ściśle tajnych dokumentów
W sprawie wniesionej na Florydzie w 2022 r. Smith oskarżył także Trumpa o gromadzenie ściśle tajnych dokumentów w jego posiadłości Mar-a-Lago na Florydzie i utrudnianie FBI wysiłków na rzecz ich odzyskania.
Agenci FBI odzyskali ponad 100 tajnych akt, a prawnicy Trumpa ostatecznie przekazali cztery kolejne dokumenty znalezione w jego sypialni.
W lipcu sędzia federalna z Florydy Aileen Cannon, nominowana do składu orzekającego przez Trumpa w 2020 r., oddaliła zarzuty, orzekając, że nominacja Smitha na prokuratora nie została zatwierdzona przez Kongres, a zatem jest niezgodna z konstytucją. Smith zakwestionował orzeczenie Cannona.
Opłaty państwowe
Trump toczy także dwie sprawy wniesione przez prokuratorów stanowych w Nowym Jorku i Gruzji.
Obydwa przypadki są następujące:
Stormy Daniels, uciszona walizka na pieniądze
Trump, uznany w maju przez ławę przysięgłych na Manhattanie za winnego fałszowania dokumentacji biznesowej w celu ukrycia tajnej wypłaty pieniędzy na rzecz gwiazdy porno Stormy Daniels przed wyborami prezydenckimi w 2016 r., będzie pierwszym prezydentem, który wejdzie do Białego Domu z przeszłością kryminalną.
Trump, który twierdził, że proces był „polowaniem na czarownice”, chciał powstrzymać Danielsa przed ujawnieniem rzekomego spotkania seksualnego w 2006 roku, obawiając się, że zaszkodzi mu to podczas kampanii w 2016 roku. W tej sprawie został skazany za postawienie mu wszystkich 34 zarzutów.
Teoretycznie może mu grozić cztery lata więzienia. Jednak jeszcze przed zwycięstwem wyborczym w tym tygodniu niektórzy eksperci prawni uważali, że sprawca przestępstwa po raz pierwszy najprawdopodobniej zostanie ukarany grzywną i okresem zawieszenia.
Sędzia Juan Merchan miał skazać Trumpa 26 listopada, a rozprawa najprawdopodobniej się teraz nie odbędzie.
Merchan już dwukrotnie przekładał ogłoszenie wyroku Trumpa, które pierwotnie miało nastąpić 11 lipca, częściowo z powodu lipcowego orzeczenia Sądu Najwyższego w sprawie immunitetu prezydenta.
W mało prawdopodobnym przypadku, gdyby rozprawa w sprawie wyroku się odbyła, możliwe byłoby odroczenie wyroku, „jeśli wiązałoby się to z jakąkolwiek karą więzienia” – powiedziała agencji prasowej AFP profesor prawa Uniwersytetu Pensylwanii Claire Finkelstein.
Trump argumentował, że sprawa powinna zostać całkowicie oddalona ze względu na orzeczenie w sprawie immunitetu prezydenta, które prokuratorzy kwestionowali przed wyborami.
Jeżeli nie uda mu się oddalić sprawy, skazany przestępca może potencjalnie odczuwać ciągłe bóle głowy po opuszczeniu urzędu.
Sprawa „haraczy” w Gruzji
Trumpowi grożą kolejne zarzuty karne w związku z próbami unieważnienia wyniku wyborów w 2020 r. w Gruzji, która jest polem bitwy.
Joe Biden ledwo wygrał stan i prezydenturę, ale Trump i jego sojusznicy rzekomo nadal rozpowszechniali dezinformację na temat oszustw wyborczych, opierając się na gruzińskich urzędnikach i prawodawcach, aby odwrócić wynik.
W zeszłym roku prokurator okręgowy hrabstwa Fulton, Fani Willis, oskarżyła Trumpa i 18 współoskarżonych o rozpoczęcie „przestępczego przedsięwzięcia” mającego na celu utrzymanie byłego prezydenta przy władzy, opierając zarzuty na stanowych przepisach dotyczących haraczy mających na celu walkę z gangsterami.
Jednak proces nabrał atmosfery telenoweli po ujawnieniu, że Willis miał romantyczny związek z wynajętym przez nią prokuratorem specjalnym Nathanem Wade’em. W styczniu Michael Roman, jeden ze współoskarżonych Trumpa, złożył wniosek, zarzucając jej niewłaściwe zachowanie.
W marcu sędzia Sądu Najwyższego hrabstwa Fulton, Scott McAfee, orzekł, że Willis może zostać, jeśli Wade odejdzie. Wade natychmiast złożył rezygnację, umożliwiając Willis – skarcone przez sędziego za „ogromne” pomyłki w ocenie – dalsze prowadzenie sprawy.
Na początku tego miesiąca McAfee oddalił sześć z 41 zarzutów postawionych w akcie oskarżenia wobec Gruzji. Cała szóstka skupiała się na tym, czy Trump i jego współoskarżeni namawiali wybranych urzędników do złamania przysięgi złożonej podczas ich próby unieważnienia wyniku wyborów.
Trump i ośmiu jego współoskarżonych w tej sprawie zwracają się teraz do sądu apelacyjnego w Gruzji o dyskwalifikację Willis w związku z jej rzekomym niewłaściwym postępowaniem. Wystąpienia ustne zaplanowano na 5 grudnia.
Nie jest jasne, czy rozprawa się odbędzie. Jednak nawet jeśli Willis pozostanie w tej sprawie, eksperci prawni stwierdzili, że jest mało prawdopodobne, że będzie mogła wszcząć postępowanie przeciwko Trumpowi, gdy będzie on sprawował urząd.
Anthony Michael Kreis, profesor Georgia State College of Law, powiedział w dniu X, że sprawa nie będzie kontynuowana, dopóki Trump nie opuści urzędu w 2029 r.
„Czy pod koniec drugiej administracji Trumpa będzie apetyt polityczny, aby sądzić go w Gruzji? To dużo czasu od pierwszych przestępstw” – stwierdził w poście.
Wygląda więc na to, że Trump może być wolny – przynajmniej na razie.