Jana Montero Nadal pokazuje, że piłka go nie pali w momentach napięcia. W Salonikiw pierwszym spotkaniu drużyny z Walencji po tragicznym śladzie pozostawionym przez DANA Przejeżdżając przez prowincję, dominikański rozgrywający zdobył sześć z ośmiu punktów w ciągu ostatnich dziewięćdziesięciu sekund Kosz Walencji mógł wrócić do domu z szóstym zwycięstwem w lidze Puchar Europy (59-63) i utrzymała pozycję jedynego niepokonanego zawodnika w rozgrywkach.
Kolejna stała ze zbioru Pedro Martinezodbicie, po raz kolejny zrekompensowało inne aspekty, w których jest mniej zainspirowany, takie jak strzał z zewnątrz. Przed nim Aris55 chwytów, w tym 25 na greckiej szachownicy, co skutkuje drugą opcją i karą psychiczną dla miejscowych. Dzięki Bogu, bo jego zewnętrzny partner, Toliopoulos y Woodbury’egowyrządzili wiele szkód.
Dopiero się okazało, jak rozstanie wpłynęło na Valencię, ale przede wszystkim na emocjonalny wpływ przeżycia z bliska dramatu o kolosalnych rozmiarach. Zacznij, Semi Ojeleley Poprowadził zespół z ośmioma punktami niemal z rzędu, ale jego odejście na ławkę opuściło zespół taronja bez wyraźnego odniesienia.
Gra gości uległa dezorganizacji, a straty wzrosły. Arisowi wraz z Toliopoulosem udało się zarobić niewielki dochód. Szczególnie Walencja zaskoczyła przepustowością greckiej linii zewnętrznej Sergio De Larreę który szybko został obciążony faulami i pozwolił Arisowi dołożyć punkty, aby zrekompensować wkład Xabi López-Arostegui a także powrót Ojeleye.
Obecność Matta Costello Pomogło Valencii w przepływie piłki, ale także w interpretacji bezpośredniej obrony w bloku. Co więcej, dominacja zbiórek na obu ringach zrekompensowała ich straty, ale mimo że do przerwy mieli możliwość wyjścia z wygodną przewagą, ataki Toliopoulosa pozwoliły gospodarzom zmniejszyć przewagę (33-35, m.20). .
Po przerwie Valencia nie wróciła celnie, ale co najmniej intensywnie, a wytrwałość pozwoliła im ponownie pogłębić przewagę. Trójki Nate’a Sestiny y Brancou Badio Nadały sens dobremu dopływowi gości i pomimo greckiej próby zmiany scenariusza strefą, głód odbicia pozwolił na zwiększenie przewagi, ale pewne błędy w rzutach wolnych nie pozwoliły im na otwarcie straty (44-52, min. .30) .
Kosz Reuversa Wydawało się, że Valencia ma dziesięć punktów przewagi, ale Aris nie oddał strzału i pod wodzą Treda Woodbury’ego odpowiedział częściową stratą, która maksymalnie skorygowała wynik (55-56, m.34). Całkowicie pozbawiona szansy na zdobycie gola, Valencia przetrwała dzięki obronie i błędom Greków, ale na dwie minuty przed końcem miejscowi zremisowali.
Dwa kosze Montero, jego pierwszy w meczu, przywróciły kontrolę Valencii i chociaż Aris trafił dwa nowe rzuty wolne Dominikańczyka, przypieczętowały mecz, także dzięki obronie i kilku niewymuszonym błędom miejscowych.
Karta techniczna:
59.- Aris Salónica (19+14+11+15): Toliopoulos (18), Woodbury (19), Vissariou (-), Laszewski (2), Banks (-) -cinco titular- Kazamias (-), Chatzidakis (-) 1), Gkiouzelis (-), Bochoridis (4), Roberts (10) i Hodges (5).
63.- Valencia Basket (19+16+17+11): De Larrea (2), Badio (4), Ojeleye (13), Reuvers (6) i Pradilla (4) – pięciu starterów – Puerto (9), López -Arostegui (10), Montero (8), Jovic (-), Costello (4) i Sestina (3).
Sędziowali: Radovic (CRO), Sukys (LIT) i Bittner (GER).
Incydenty: mecz odpowiadający dniu CC początkowej fazy Pucharu Europy rozgrywany na stadionie Nick Gallos w Salonikach na oczach około trzech tysięcy widzów.