Bez litości dla Kamali Harris: spekulują, że Joe Biden „sabotował” kampanię swojej wiceprezydenta po porażce z Trumpem

A Choć nie są jeszcze dostępne wszystkie oficjalne dane dotyczące wyborów, Donald Trump osiągnął już absolutną różnicę, która pozwoli mu objąć urząd 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych, a kontrowersje wokół kategorycznej porażki Kamali Harris rozgorzały dzięki sieciowe grupy społecznościowe, które tym razem zaproponowały niezwykle kontrowersyjną wersję, choć bez podstaw mogących uczynić ją oficjalną.

Na różnych platformach i profilach prywatnych odbyła się „impreza”, ale nie z okazji zwycięstwa Donalda Trumpa, ale internauci coraz bardziej świętowali porażkę Kamali Harris i wielu z nich, zwłaszcza osoby, które je zabrały żartując z humorem wybory, „obwiniał” Joe Bidena za to, że jest odpowiedzialny za zwycięstwo kandydata Republikanów.

W Internecie osoby te oskarżały obecnego prezydenta o bycie ideologiem, który prowadził oszczerczą kampanię i sabotował kampanię jego wiceprezydenta, wskazując palcem na to, że cała Partia Demokratyczna go opuściła i przeszła po stronie Harrisa.

Jasne jest, że ludzie z poczuciem humoru świetnie się bawili, gdy dowiedzieli się o zwycięstwie Trumpa. Najodważniejsi wykazali się pomysłowością, publikując obrobione zdjęcia Bidena w czapce Make American Great Again, podkreślając, że zmienił strony i wspiera Donalda Trumpa w ramach zemsty za swojego obecnego wiceprezydenta.

„Biden’s Revenge Tour”, „Kto by przypuszczał, że październikowa niespodzianka będzie taka, że ​​Biden zemści się na Partii Demokratycznej po tym, jak zmusiła go ona do wycofania się z wyścigu?”, „Podoba mi się pomysł, że ostatni akt Joe Bidena było zemścić się na Partii Demokratycznej za to, że odwróciła się od niego plecami”, „Słodką zemstą Bidena jest porażka Harrisa”

Przypomnijmy, że Joe Binde, który zaczął wspierać kampanię prezydencką Kamali Harris, został całkowicie wykluczony z oficjalnych wystąpień po wielu nieudanych interwencjach na rzecz postępowej kandydatki, całkowicie go wykluczając, znikając z oficjalnych scen.

Oświadczenie, które całkowicie pominęło Bidena, miało miejsce w rozmowie na Zoomie, w której nazwał wyborców, którzy głosowaliby na Donalda Trumpa, „śmieciami”.

Tym razem działania Bidena całkowicie przyćmiły gwiezdny wiec przygotowany przez Kamalę Haris przed Białym Domem, podczas którego miał nadzieję dać ostateczny akcent przed około 75 000 Demokratów na kilka dni przed wtorkiem, 5 listopada.

„Jedynymi śmieciami, jakie tam widzę, są partyzanci [de Trump]„Biden oświadczył w odpowiedzi na ostre słowa wybranego prezydenta, który oświadczył w swoim przemówieniu w Madison Square Garden, gdy porównał Portoryko do „pływającej wyspy śmieci”.



Zrodlo