Mieszkaniec Walencji mówi swojemu szefowi, że nie może iść do pracy w swojej fabryce po tym, jak Dana i sieci są oburzone jego odpowiedzią

Dziś mija tydzień od przelotu Dany, który wywołał tragedię w prowincji Walencja. Sąsiedzi, wolontariusze, strażacy, wojsko, policja i straż cywilna nadal pracują, aby jak najszybciej powrócić do normalności, która przypuszczalnie znajduje się daleko od zdewastowanego obszaru.

Na razie dziesiątki dróg, w większości sieć drugorzędna, pozostają dotknięte konsekwencjami najgorszej Dany stulecia, zwłaszcza we Wspólnocie Walenckiej, Andaluzji i Kastylii-La Mancha.

W najbardziej dotkniętych miastach błoto, samochody i rzeczy osobiste gromadzą się na środku dróg, utrudniając poruszanie się.

„Jestem z Walencji i zmusili mnie do pójścia do pracy, czego nie mogę zrobić, ponieważ wszystko zostało odcięte, a mój szef mówi mi, że muszę oddać te godziny”.

Wpisz tutaj autora

Wpisz tutaj pozycję

W środku tego dantejskiego obrazu znajdują się historie, które przynajmniej przyciągają uwagę. Jeden z nich został zebrany na jej koncie TikTok, prawnik, Xavi Opat i ma to związek z zapytaniem o pracę które zrobili za pośrednictwem swoich sieci społecznościowych.

W liście można przeczytać następującą wiadomość napisaną przez pracownika „fabryki”: „Jestem z Walencji i zmusili mnie do pójścia do pracy, coś, czego nie mogłem zrobić, bo wszystko było odcięte, więc musiałem wracać do domu.” Co więcej, jego szef dał mu jasno do zrozumienia, że ​​„iMusiałem oddać te godziny.”

Komentarz, który zdaniem prawnika dobitnie świadczy o braku „wrażliwości” biznesmena.

Jak wyjaśnia i opierając się na prawie pracy, „w skrajnych przypadkach”, takich jak ten, którego doświadcza Walencja, „istnieją usprawiedliwienie niestawienia się do pracy”, tak, okBędziemy musieli albo zwrócić te godziny, przepracować je w innym terminie, albo mogą nam nie zwrócić.”.

Prasa Europy

Uszkodzenia spowodowane riadą, 31 października 2024 r. w Aldaia w Walencji

A co jeśli pójdę do pracy i coś mi się stanie?

Może się zdarzyć, że pójdziemy do pracy i coś nam się stanie, „że pracodawca kazał nam iść do pracy”. W tym przypadku biznesmen „idealnie może zakochać się w ośmiornicy” – twierdzi prawnik, powołując się na tzw Art. 21 ustawy o przeciwdziałaniu ryzyku zawodowemu. Rozmawiamy – podkreśla „ssankcje administracyjne lub gospodarcze”.

W tym sensie wg Istas, Związkowy Instytut Pracy, Środowiska i Zdrowiaw obliczu sytuacji zagrożenia sklasyfikowanej jako „poważna i nieuchronna”, prawo nie tylko zobowiązuje pracodawcę do podjęcia wszelkich środków zapobiegawczych, ale także uznaje prawo pracowników do paraliżować pracę.

odmówić pracy

To znaczy, jeśli zostanie wykryte, że „warunki pracy są niebezpieczne i stanowią sytuację poważnego i bezpośredniego zagrożenia”.pracownicy mogą odmówić pracy.

Aby ryzyko zostało uznane za takie, muszą zostać spełnione dwa warunki. Z jednej strony „narażenie na ryzyko może nastąpić natychmiast” lub „powoduje poważny uszczerbek na zdrowiu pracowników, chociaż szkoda ta nie objawia się natychmiast”.

Biorąc pod uwagę te okoliczności, „pracownicy lub ich przedstawiciele Nie będą mogli doznać żadnej krzywdy (…) chyba że działali w złej wierze lub dopuścili się rażącego niedbalstwa.”

raport

W przypadku gdy Dana cierpiałaby i nasza firma zmuszała nas do pracy, to Ministerstwo Pracy wyjaśnia kolejne kroki, prezentując a formalna skarga lub przez anonimowa skrzynka pocztowa.



Zrodlo