Zabawa w błocie, czyli jak toczy się życie w Walencji

Całkowicie brązowa od błota, piłka przechodzi przez jedną z tych ciężkich kul ze skóry bydlęcej z lat dwudziestych XX wieku, na przypadkowej błotnistej ulicy w przypadkowym mieście. Jest to kolorowy obraz, który przenosi nas z powrotem do czerni i bieli, do naszych przodków, którzy bawili się dużo, mając bardzo mało, kiedy nie musieli chodzić do szkoły ani pracować, aby pomóc rodzinie.

Do tej sceny doszło także na każdej ulicy i w każdym mieście. Kto wie i jakie to ma znaczenie, czy cały obszar Walencji jest pokryty błotem.

Scenę uchwycił ktoś tak anonimowy, przepraszamy, bo nie wiemy, kto to był, na przykład czterech chłopców grających w piłkę. Nie wiemy, jak się nazywają ani kim są, ale wszyscy jesteśmy.

To życie toruje sobie drogę przez błoto, bo kiedy wciąż szukamy śmierci, próbujemy odnaleźć ciała zaginionych, kiedy wciąż nie wiemy, ile ofiar śmiertelnych spowodowała ta katastrofa w prowincji Walencja, życie staje się sposób .

I robi to jak zawsze, z entuzjazmem, z chęcią życia, z siłą dzieciaków grających w piłkę, zapominając w tym momencie o smutku starszych, o tym, co ich otacza, o tym, co wszyscy. Uważamy, że powinni nie żyć, ponieważ wiemy, że klęski żywiołowe miały miejsce, zdarzają się i będą występować, ale wszyscy wiemy również, że dzięki dzisiejszej technologii można zmniejszyć szkody, wiemy, że życie można ocalić, wiemy, że ścieżka, którą przywódcy zarażeni bakterią globalistyczną niszczącą Hiszpanię, usunęli zabezpieczenia z wód, nie oczyścili kanałów, pozbawili ochrony ludności, którą uczynili bardziej bezbronną, której nie powiadomili w odpowiednim czasie i komu pomogli, kto w związku z tym zdradzili nieludzko.

Wszystko to wydarzyło się po to, aby być może znacznie więcej z nas zdało sobie sprawę z ogromnej odległości między tymi, którzy powinni się nami opiekować, a ludźmi. Nie sądzę, że jest powrót, nie uważam, że to wszystko jest bezużyteczne. Setki ofiarowanych istnień, które służą jako argument na rzecz niewymienionego, aby zapewnić nam toksyczne ramy mentalne i powiedzieć nam, że stoimy w obliczu „kryzysu klimatycznego”, zanim pojawił się kryzys zdrowotny, a jutro zobaczymy, który wymyślą, gdy jedyną rzeczą, jaką ujawniła ta katastrofa, jest jej niezdolność, bezwstydność i niebezpieczna polityka, która nie chroni ludzi.

Ale życie zawsze toczy się swoim torem, bez względu na wszystko. Błoto wypełnione śmiercią i zniszczeniem jest jak ten dom, w którym ktoś wychodzi z jednego pokoju, a do drugiego przybywa życie. Przejście tam i z powrotem, narodziny i śmierć.

Dzieci bawiące się w błocie pokazują, że dzieci są dziećmi, że są jak ich przodkowie, co się zmienia w przekazie, w jakich ramach żyją, co się zmienia, że ​​pewnego dnia zamiast kopać piłkę tak, jak robili to wasi dziadkowie i pradziadkowie i prapradziadkowie, ktoś włoży w wasze ręce telefon, abyście mogli się „dokształcić” i „nauczyć się” wielu rzeczy, których zrozumienia nie jesteście przeszkoleni. Kiedy ma przed sobą ekran, może zapomnieć o piłce, ale to dziecko pokazało, jak życie toczy się swoim torem. Być może w ten sam sposób, w jaki ich przodkowie postępowali na zniszczonych ulicach po czymś jeszcze gorszym – wojnie między braćmi.

Tak, życie toczy się dalej nawet w najgorszych scenariuszach, a dziecięca zabawa to tlen, którego każde miasto potrzebuje, aby móc oddychać.

Zrodlo