Codziennie, ks. Enrique Benavent Odwiedź parafie na dotkniętych obszarach „u podnóża kanionu”. Konto w PRZECHODZIĆ że czasami zadanie to komplikuje sytuacja, w jakiej miasta znalazły się tydzień po katastrofie: „Czasami zamykane są drogi, zamykane są ulice miast, bo maszyny pracują, sprzątają i nie można dojechać. Za każdym razem, gdy wyjeżdżam do parafii, jest to mała przygoda. Wiesz, kiedy wychodzisz, nie wiesz, kiedy przyjedziesz i ostatecznie nie wiesz, czy będziesz w stanie zrealizować cały plan, który sobie nakreśliłeś.
Mieszkańcy nie przestają dziękować za pomoc wolontariuszom, którzy przybywają do ich lokalizacji. Grupy parafialne są również wdzięczne za te bezinteresowne gesty anonimowych osób i „Wyrażają przede wszystkim, że nie zostawiamy ich samych, że jesteśmy przy nich, a oni doceniają obecność Kościoła.”. Enrique Benavent wyjaśnia, w jaki sposób Kościół udostępnił im obiekty, których to nie dotyczy: „Niektóre parafie stały się centrum logistycznym dystrybucji niezbędnych produktów i usług tam też proszą o pomoc duchową„przede wszystkim czuć, że ktoś im towarzyszy, nie musieć stawiać czoła temu samemu, wiedzieć, że mają wsparcie i że nie zapominają o nich nawet władze, a w moim przypadku nie zapomina o nich Kościół”.
Arcybiskup Walencji utrzymuje, że „komfortem jest bycie blisko ludzi, bycie przy nich”. Są tacy, którzy stracili wszystko i czują potrzebę schronienia się w wierze, i właśnie tam Kościół może „zaoferować słowo nadziei, słowo zachęty, aby poczuli pomocną dłoń i to właśnie stopniowo „Niewiele otwiera swoje serce”. Wszystko to, jego zdaniem, musi odbywać się w bliskości człowieka i „fakt, że ludzie wiedzą, że w tym momencie jest ktoś, kto się o nich troszczy, kto się za nich modli, Jest to droga, która otwiera ich serca na nadzieję w Chrystusie zmartwychwstałym.”
W tym aspekcie wolontariusze odegrali bardzo ważną rolę: „Więcej radości daje dawanie niż branie. Niektórzy wolontariusze, którzy poświęcili część swojego czasu, którzy często wkładają wiele wysiłku, aby dotrzeć do miejsc pieszo, dokonują wielkiego poświęcenia. I Pięknie jest widzieć, jak w tym poświęceniu, w tej ofierze odnajdują i przeżywają wewnętrzną radość, którzy to wyrażają i starają się to przekazać osobom cierpiącym, które nie tylko potrzebują pomocy materialnej, ale także słowa, które pokaże im, że są kochane, że są przy nich i aby wielu z nich udało się odzyskać utraconą radość”.
Wsparcie Cáritas Española
Caritas Odgrywa wiodącą rolę na fali solidarności w całej Hiszpanii. Biskup Benavent pamięta, dlaczego ta praca jest niezbędna: „Przede wszystkim w Zapewnij pomoc w podstawowych potrzebach. Jest to pierwsza misja, jaką Caritas realizuje obecnie poprzez parafie, we współpracy z radami miejskimi, we współpracy z władzami.” Teraz produkty higieniczne są bardzo potrzebne, ponieważ sytuacja zdrowotna może się skomplikować, a na ulicach jest dużo brudu. „Istnieją inne potrzeby, którymi należy się zająć w dłuższej perspektywie.gdy konsekwencje są widoczne w każdej rodzinie, konsekwencje w kwestii mieszkania. Będą ludzie, którzy stracą pracę, Stracili firmy, przejdą przez okres potrzeby. Musimy dysponować niezbędnymi zasobami, aby w razie potrzeby Caritas mógł również pomóc”. Chociaż arcybiskup Walencji wyjaśnia, że „pierwszą osobą odpowiedzialną za próbę pomocy ludziom muszą być władze publiczne, czyli państwo, ostatecznie nigdy nie osiągniemy wszystkiego”. I na to trzeba przygotować Cáritas dzięki współpracy i darowiznom tych, którzy mogą wnieść wkład w tę sprawę.
Apel papieża Franciszka
On Tata Franciszek Zadzwonił telefonicznie do arcybiskupa WalencjiEnrique Benavent, „aby zapytać o sytuację”, w jakiej znajduje się prowincja po DANA, która jak dotąd spowodowała 211 ofiar śmiertelnych w regionie i niezliczone szkody materialne.
Początkowo Papież wyraził już swoją „bliskość” z osobami dotkniętymi powodziami, które dotknęły kilka części Hiszpanii, zwłaszcza Walencję, w filmie skierowanym dziś rano do biskupa Valladolid i przewodniczącego Konferencji Episkopatu Hiszpanii (EWG ), Luis Argüello. „Przesłał pierwsze pozdrowienia, kilka pierwszych słów uczuć, bliskości i zachęty.”, opisuje Enrique Benavent.
Później Franciszek chciał skontaktować się bezpośrednio z arcybiskupem Walencji, aby zapytać o sytuację: „Rozmawialiśmy pięć minut, Wyjaśniłem mu kilka szczegółów znanej mi sytuacji i wydawał się pod wielkim wrażeniem. „Powiedział mi, że kiedy zobaczył te obrazy, był jeszcze bardziej zszokowany ogromem tragedii”. Benavent uważa, że „Jest to znak, jak Papież śledzi naszą sytuację i jak jest pod wrażeniem tragedii, jaka się wydarzyła, oraz sytuacji osobistych i życia ludzkiego, których wiele osób doświadcza w wyniku tej tragedii”.