Míchel: „To, czego doświadczyliśmy, pomaga nam nie chcieć tego przeżywać ponownie”

Trener Girony ocenił porażkę swojej drużyny w 1 Stadion Phillipsa jak zwykle z samokrytyką, ale też dumą ze swoich zawodników, którzy wyszli na boisko pokazując swoją osobowość i patrząc rywalowi w twarz, mimo że własne błędy skazały ich na prowadzenie 2:0 do połowy czas.

Míchel przyznał, że jego drużynie brakuje energii, ale nie ma innego wyjścia, jak tylko dalej napierać na zawodników, o ile nie odzyska większej liczby zawodników niż tych, którzy wypadli z gry. Wyrzucenie Arnau miało decydujące znaczenie, ponieważ uniemożliwiło jego zawodnikom lepsze powstrzymanie PSV..

Pochodzący z Madrytu wysłał wiadomość pełną optymizmu na przyszłość. Michał Widzi, jak jego zespół ewoluuje pomimo przeciwności losu, czeka na przerwę jak majowa woda, bo teoretycznie w decydującym odcinku ma przywrócić piłkarzy dla sprawy.

Wycena: „Pierwsza połowa była dobra dla obu drużyn. Najjaśniejsza część pierwszej części jest nasza, ale udało im się to dobrze. Popełniliśmy błąd szczególnie przy drugim golu i zamknęli nas na małym obszarze. Dwie bramki, a także wykluczenie sprawiły, że było nam ciężko.

Dumny: „Bardzo dobrze wyszliśmy z presji i rozegraliśmy dobry mecz, ale w drugiej minucie oni nas przewyższyli, ponieważ nie mogliśmy dać z siebie więcej. PSV zasłużyło na zwycięstwo, ale jeśli w jakichkolwiek rozgrywkach najważniejsze są drobne szczegóły, wyobraźmy sobie Ligę Mistrzów. Nie skupiam się na porażce, jesteśmy zespołem, który patrzy w przyszłość.

Spokój: „Będziemy kontynuować pracę, ponieważ po świetnej pierwszej połowie do przerwy prowadziliśmy 2:0, a to musi nas skłonić do refleksji”.

Przyszła wiadomość: „Zostały 4 dni i wracamy do zdrowia. Liga Mistrzów to marzenie, pomimo cierpień, jakie nas spotkały. Nie poddamy się i spróbujemy wszystkiego. Z intensywnością, z jaką graliśmy we wszystkich meczach, wszyscy będziemy z nimi walczyć. Najważniejszy jest następny, potem następuje przerwa. Celem jest dalszy rozwój, mówiłem zawodnikom, aby nie patrzyli na wynik.

Klucz: „PSV wykorzystało najlepszą siłę fizyczną, jaką ma, aby nas przewyższyć, ale spokojnie, będziemy kontynuować pracę”

Młodzi ludzie: „Selvi był jednym z najlepszych. Nie mogliśmy mieć tylko siedmiu profesjonalnych zawodników i ryzykować przegraną w biurach. Wspaniałą wiadomością jest Jastin, pokładamy w nim nadzieję, pogratulowałem mu i mam nadzieję, że będzie się rozwijał wraz z zespołem.

Nowy zespół: Nie wiem, czy to właśnie dzięki temu padły pierwsze dwa gole. Albo wydalenie Arnau. Nie miał dzisiaj dobrego dnia i tyle. Nie widziałem, żeby mój zespół się bał lub nie był sobą. Błędy przy golach to po prostu błędy. Nie wiem, czy gracz rozłącza się z powodu obciążenia meczami. Już to widziałem, ale nie mieliśmy innego wyjścia.

Zmęczenie: – W pierwszej połowie pod względem poziomu gry i umiejętności byliśmy dobrzy. W pojedynkach są intensywnie, naciskają i dobrze radzą sobie z piłką, dlatego też było to dla nas trudne. Były dwie wyraźne okazje, dobrze kontrolowaliśmy defensywę, ale Lang i Bakayoko są bardzo dobrzy, a Tillman i Til wygrywają pojedynki. To świetny zespół i nie pozbawiliśmy ich tu a tu. Tak, w drugim przypadku wydalenie kosztowało nas więcej. Przy jedenastu nie wiem, czy byśmy przetrwali.

Aspekt psychiczny: „Kiedy grasz tak często, regeneracja psychiczna i fizyczna jest trudna. Potrzebujemy jeszcze ostatniego wysiłku, aby nadszedł odpoczynek. Szkoda, że ​​pierwsze dwa gole można lepiej obronić, a wynik 2:0 z bardzo silną drużyną u siebie ma duże znaczenie.

Jak odzyskać siły emocjonalne: „Musimy szybko odwrócić losy Ligi Mistrzów. Nie jest to rozczarowanie, ale mocny cios. Musimy myśleć o lidze i rozegrać najlepszy możliwy mecz, aby zdobyć trzy punkty przeciwko Getafe. Zobaczymy, co będzie dalej, co będzie ważne, ale piękne. Występujemy w trzech konkursach i mamy skład, który może wystartować we wszystkich trzech. Od teraz aż do niedzieli to, czego doświadczyliśmy, sprawia, że ​​nie chcemy tego przeżywać ponownie”.



Zrodlo