Kiedy Ruben Amorim przybywa do Carrington pierwszego dnia jako nowy menedżer Manchesteru United, znajdzie się w znajomym otoczeniu.
Na początku tego tygodnia, niedługo potem Sportowiec ujawniło, że United pracują nad umową w sprawie powołania Amorima. W mediach społecznościowych zaczęło szeroko rozpowszechniać się zdjęcie jego i Jose Mourinho w biurze menedżera w Carrington.
Zdjęcie zrobiono sześć lat temu. Amorim odwiedził Carrington w ramach tygodniowego stażu, podczas studiów magisterskich w zakresie coachingu piłki nożnej na Uniwersytecie w Lizbonie.
Kurs został zorganizowany przez profesora Antonio Veloso z uniwersyteckiego wydziału kinetyki człowieka i zorganizowany we współpracy z Mourinho.
Veloso i Mourinho studiowali razem nauki o sporcie na uniwersytecie jako studenci w latach 80. Po ponownym nawiązaniu kontaktu kilkadziesiąt lat później Veloso zaproponował opracowanie kursu, którego celem byłoby wypełnienie luki pomiędzy studiami akademickimi a tradycyjnymi kwalifikacjami coachingowymi.
„Program został sfinalizowany w salonie Jose w Londynie” – mówi Veloso, a jego duża część opiera się na lukach, jakie Mourinho miał w swojej wiedzy, gdy zaczynał jako młody trener.
„Powiedział wtedy, że nie wiedziałem, jak współpracować z prasą. Zatem w programie mamy moduł dotyczący budowania kariery — organizowania portfolio, sposobu komunikacji, rozmów z mediami… ”.
Petter Skogsletten uczęszczał na kurs w tym samym roku co Amorim. „Przeszliśmy przez absolutnie wszystko, co menedżer musi wiedzieć, aby móc zacząć” – mówi. „Wiele kursów zwykle koncentruje się na coachingu tylko na boisku, ale tutaj chodziło przede wszystkim o samą rolę menedżera”.
O zainteresowaniu Amorima polem Veloso dowiedział się po raz pierwszy od Filipe Celikkayi, który zarządzał Sportingiem B do końca poprzedniego sezonu. Chociaż nie posiadał tytułu licencjata, Amorim mógł zapisać się na kurs jako były zawodnik międzynarodowy dzięki partnerstwu z Portugalską Federacją Piłki Nożnej.
Z dorobkiem 14 występów w reprezentacji Portugalii i ponad 150 występami w Benfice od razu wyróżnił się na tle swoich rówieśników.
„Kiedy gościliśmy trenerów gościnnych, przeglądaliśmy analizy lub cokolwiek innego, co robiliśmy, w jakiejś części rozmowy chcielibyśmy usłyszeć Rubena” – mówi Geoff Labine, kolejny student kursu w tym roku. „Miał najwięcej prawdziwych informacji zwrotnych i największe doświadczenie w grze na najwyższym poziomie”.
Skogsletten mówi, że wiele się od niego nauczył. „Kiedy mówił, było słychać, że rozumie ludzi. Rozumiał graczy. Miał duże zrozumienie gry.”
Ale Veloso był również mile zaskoczony, widząc, jak Amorim opanował bardziej teoretyczne aspekty kursu. „Prosiliśmy ich, aby napisali esej na dany temat, a on też był w tym doskonały – od psychologii, przez biomechanikę, po wszystko inne”.
Zasady taktyczne Amorima wciąż kształtowały się w tym czasie i nie bał się zapożyczać koncepcji od uznanych trenerów. „Kiedy opisywał pomysł, który chciał zastosować, mówił: «Wziąłem ten pomysł od (Antonio) Conte, ten od Mourinho i myślę, że będzie to dobre połączenie” – mówi Veloso.
„To jak dobry szef kuchni. Inspirujesz się tym, co widzisz u innych dobrych szefów kuchni, a potem robisz swój własny przepis.
Dobra passa rywalizacji i wysokie standardy z czasów, gdy grał, od czasu do czasu ujawniały się podczas dziwnych sesji treningowych, wraz z lekkim potrząsaniem głową, gdy trener nie reagował na jego sygnały, aby wykonać ruch lub bieg.
Ale „pokorny” to jedyne słowo, którego Veloso, Skogsletten i Labine używają do opisania Amorima. „Dla niego nie ma znaczenia, czy grałeś na tym poziomie, on jest na tym samym poziomie co ty” – mówi Skogsletten. „Otworzył się i był przy Tobie sobą”.
Labine zgadza się. „Żartowałbym z Rubenem, ponieważ jeździ najbardziej niepozornym samochodem typu Smart, tymi małymi samochodami w kształcie kostki. Szukam Maserati, Bugatti czy czegoś takiego. Mówi: „Nie, Geoff, nie rozumiesz. Jestem inny. Nie jestem taki”.
W ramach kursu studenci musieli zdobyć 50 godzin doświadczenia w środowisku coachingowym. Jednak co roku Veloso i jego koledzy wybierali najlepszych zawodników, którzy odbywali staż w sztabie trenerskim Mourinho.
Aby zdobyć to miejsce, uczniowie musieli osiągać dobre wyniki w nauce i imponować w praktyce na boisku treningowym. „Gdybyś mógł wprowadzać zmiany na bieżąco — wybrać gracza z tej drużyny, umieścić go w tej drużynie, aby pomóc w stworzeniu równowagi konkurencyjnej, której szukasz — to była ważna kwestia” – mówi Labine.
Amorim był jednym z trzech uczniów z klasy 2017 wybranych do nauki w Carrington, podobnie jak Labine.
Stażyści uczestniczyli w sześciu sesjach treningowych w tygodniu, przygotowując się do wizyty Arsenalu w najbliższy weekend, która miała być ostatnim meczem Arsene’a Wengera na Old Trafford w roli menadżera.
Było to w dużej mierze ćwiczenie obserwacyjne. „Nie dotykaliśmy stożków” – mówi Labine. Zamiast tego Amorim i jego koledzy stażyści spędzali czas na obserwowaniu Mourinho, chłonąc jego mądrość i ucząc się, jak wygląda przeciętny tydzień, gdy jest się menadżerem jednego z największych klubów w europejskiej piłce nożnej.
W typowy poranek przybywali do Carrington około 8 rano i kręcili się w stołówce z zawodnikami i personelem. „Około dziewiątej trening rozpoczął się na zewnątrz” – mówi Labine. „Wychodziliśmy z Jose, siadaliśmy z nim i rozmawialiśmy w ziemiankach.
„Będzie miał trochę czasu, w którym po prostu pozwoli swojemu asystentowi Rui (Faria) poprowadzić sesję, więc Jose podejdzie i porozmawia. Potem wybuchał na boisku w starciu 11 na 11 i rozmawialiśmy z jego asystentem.
Po powrocie do stołówki na lunch z niektórymi zawodnikami możliwe, że w biurze Mourinho odbędzie się odprawa. W przeciwnym razie stażyści skupiliby się na zajęciach.
Zadaniem Amorima na ten tydzień było sporządzenie wraz z innymi stażystami raportu na temat tego, co zaobserwowali — co poszło dobrze na szkoleniu, jakie pomysły wyciągnęli z tego, czego nauczyli się na kursie, co mogliby zmienić, gdyby sami prowadzili sesje. Jednak nie wszystko było ciężką pracą.
Wieczorem Mourinho od czasu do czasu zabierał stażystów do swojego prywatnego pokoju w piwnicy Tapeo and Wine, restauracji tapas należącej do Juana Maty, dawniej przy Deansgate aż do jej zamknięcia w 2020 r. „Gdy tylko weszliśmy do restauracji, byłoby jak cisza wokół jedzących ludzi” – wspomina Labine.
W tym tygodniu odbyły się pierwsze mecze półfinału Ligi Mistrzów – Bayern Monachium kontra Real Madryt, Liverpool kontra Roma. Amorim i Labine spędzili kilka wieczorów, oglądając mecze, słuchając wojennych historii Mourinho, gdy ten wybierał w telewizji zawodników, których trenował, i wspominał, jak sobie radzili, czasami zakładając zbyt duże zamówienie na desery.
Mourinho hojnie poświęcał czas każdemu ze stażystów, ale zbudował szczególną więź z Amorimem, biorąc pod uwagę ich wspólną narodowość, język i doświadczenie w pracy w portugalskiej piłce nożnej. „Jose miał już bardzo dobry pomysł na Rubena” – mówi Veloso. Pomogło także to, że grał z Victorem Lindelofem i Nemanją Maticiem w Benfice.
„Widać było, że prowadzili bardziej prywatne rozmowy” – mówi Labine. „Myślę, że po prostu dawał Rubenowi kilka rad, drobnych rzeczy na temat prowadzenia profesjonalnego zespołu. Myślę, że jeszcze przed rozpoczęciem kursu zidentyfikowali Rubena jako jednego z kolejnych świetnych portugalskich trenerów”.
Porównań z Mourinho było mnóstwo od czasu, gdy Amorim wyłonił się na najzdolniejszego młodego trenera portugalskiej piłki nożnej, a nowy menedżer United określił już wcześniej Mourinho jako swój „referencję”. Labine widzi jednak podobieństwa, ale także różnice między nimi.
„Jest mniej pragmatyczny niż Jose” – mówi inny stażysta Amorima. „Jest znacznie bardziej dyplomatyczny i mniej autorytarny, nawet sposób, w jaki rozmawia z ludźmi, jest nieco mniej szorstki i bardziej przypomina zespół, bardziej razem. Jesteśmy w tej samej drużynie. Chociaż mają podobną filozofię, myślę, że była bardzo różna.
Następnie uczeń został nauczycielem. W kolejnych latach Amorim powrócił na wydział, aby wygłaszać własne wykłady na kursie, zawsze prowadzone w płynnym języku angielskim.
Dwa lata temu Amorim zaprosił klasę do akademii Sportingu, aby zapoznać się z jego metodami treningowymi i obejrzeć sesję. Dwóch jego asystentów, Carlos Fernandes i Paulo Barreira, poprowadziło ze studentami seminarium na temat analizy meczów.
Fernandes jest także absolwentem uniwersytetu, przygotowującym się do uzyskania tytułu licencjata na tym wydziale i został przydzielony do sztabu trenerskiego United.
Ale to Amorim będzie siedział za biurkiem w biurze menadżera w Carrington, niecałe dziesięć lat po pozowaniu do zdjęcia z Mourinho w tym samym pokoju.
„Jest naprawdę bardzo ambitny” – mówi Skogsletten, który pamięta rozmowę z Amorimem na temat tego, jak mogliby rozpocząć karierę trenerską. Amorim bardzo chciał zacząć od razu i swoją pierwszą pracę w Casa Pia dostał zaledwie kilka miesięcy po zakończeniu kursu.
„Wtedy szukał takiej okazji, ale nie sądzę, że wiedział, gdzie to się skończy. Myślę, że jest to ścieżka, którą zgłębiał podczas swojego sukcesu… Myślę, że właśnie zobaczył ścieżkę, która otworzyła się przed nim i ruszyła.
„Każdy w tej grupie widział, jak odnosi sukcesy” – dodaje. „Nie widzieliśmy, jak będzie wyglądać ta część – czy będzie to asystent trenera? Czy będzie menadżerem? Gdzie to się kończy?
„Nie mogliśmy widzieć, że to stanie się tak szybko, ale wiedzieliśmy na pewno, że kiedyś w przyszłości będzie miał wszystkie cechy, których potrzebuje”.
(Zdjęcie u góry: High Performance Football; projekt: Eamonn Dalton)