Trump i Harris organizują ostatnie wiece przed wyborami w USA

Wybory prezydenckie, inne niż jakiekolwiek inne w historii Stanów Zjednoczonych, wkraczają w swój ostatni pełny dzień, a Donald Trump, Kamala Harris i ich kampanie starają się pozyskać zwolenników do urn.

Elektorat jest podzielony pośrodku, zarówno w kraju, jak i w siedmiu stanach będących polami bitwy, które mają wyłonić zwycięzcę we wtorek.

Trump, 78-letni republikanin, przeżył dwie próby zamachu zaledwie kilka tygodni po tym, jak ława przysięgłych w Nowym Jorku – mieście, którego tabloidy po raz pierwszy wyniosły go do ogólnokrajowej sławy i rozgłosu – uczyniła go pierwszym byłym prezydentem USA skazanym za przestępstwo .

W lipcu 60-letnia Harris katapultowała się na szczyt listy Partii Demokratycznej – dając jej szansę zostania pierwszą kobietą na stanowisku prezydenta – po tym, jak 81-letni prezydent Joe Biden miał katastrofalny występ w debacie i pod presją wycofał swoją kandydaturę na reelekcję z jego imprezy.

Sondaże pokazują, że Harris i Trump idą łeb w łeb w całym kraju i w stanach, na których toczą się bitwy. Według nich ponad 78 milionów wyborców oddało już głosy Laboratorium Wyborcze na Uniwersytecie Florydy.

W ostatnich dniach kampanii obie strony zalewają portale społecznościowe oraz stacje telewizyjne i radiowe ostatnią rundą reklam kampanii i ścigają się, by pukać do drzwi i wykonywać połączenia telefoniczne.

Zespół kampanii Harrisa wierzy, że sam rozmiar jego wysiłków w zakresie mobilizacji wyborców robi różnicę i twierdzi, że jego wolontariusze zapukali w ten weekend do setek tysięcy drzwi w każdym ze stanów, na których toczyła się bitwa.

„Czujemy się bardzo dobrze w tym, gdzie obecnie jesteśmy” – powiedziała reporterom przewodnicząca kampanii Jen O’Malley Dillon.

Kampania twierdzi, że jej wewnętrzne dane pokazują, że niezdecydowani wyborcy przełamują się na swoją korzyść, szczególnie kobiety w stanach, na których toczy się bitwa, i że zauważają wzrost liczby wcześniejszych głosów wśród głównych części koalicji, w tym młodych wyborców i wyborców kolorowych.

Kampania Trumpa ma własną, wewnętrzną akwizycję, ale w rzeczywistości większość prac zlecono zewnętrznym super PAC (komitetom akcji politycznej), które mogą zbierać i wydawać nieograniczone sumy pieniędzy.

Skoncentrowali się bardziej na kontaktowaniu się z wyborcami o „małej skłonności” lub z wyborcami, którzy często nie chodzą do urn, zamiast apelować do wyborców środka drogi, którzy mogą przerzucić się na którąkolwiek ze stron.

Wiele osób w tej kategorii to zwolennicy Trumpa, ale zwykle nie są to wyborcy wiarygodni. Jednak Trumpowi w przeszłości udało się je przekonać.

Trump i jego zespół twierdzą, że wybierając wyborców, z którymi chcą się skontaktować, wysyłają kołatki do drzwi tam, gdzie ma to znaczenie, i mądrze zarządzają wydatkami.

Wyborcy w USA będą także głosować na tysiące urzędników lokalnych, stanowych i federalnych oraz brać udział w kluczowych referendach.

Obejmuje to wszystkie 435 miejsc w Izbie Reprezentantów, 34 miejsca, czyli jedną trzecią w Senacie USA, 11 wyborów na gubernatorów stanów, a także prawo do aborcji w 10 stanach.

„Wszystko ułoży się dobrze”

Trump obiecał „odpłatę”, w tym ściganie swoich politycznych rywali, i określił Demokratów jako „wroga wewnętrznego”.

W niedzielę, gdy przemawiał na wiecu, poskarżył się na luki w otaczającej go kuloodpornej szybie i pomyślał, że zabójca musiałby strzelać przez media, aby go dopaść.

Harris uznał Trumpa za zagrożenie dla demokracji, ale w niedzielę w kościele w Detroit wyraził się optymistycznie.

„Podróżując, widzę Amerykanów, od tak zwanych czerwonych po tak zwane niebieskie stany, którzy są gotowi zagiąć łuk historii w kierunku sprawiedliwości” – powiedział Harris. „A najwspanialszą rzeczą w życiu w demokracji, o ile możemy się jej utrzymać, jest to, że każdy z nas ma moc, aby odpowiedzieć na to pytanie”.

Wyborcy, którzy wzięli udział w sondażu Reuters/Ipsos przeprowadzonym pod koniec października, uznali zagrożenia dla demokracji za drugi co do wielkości problem, przed którym stoją obecnie Stany Zjednoczone, zaraz po gospodarce.

Trump wierzy, że obawy dotyczące imigracji, gospodarki i wysokich cen, zwłaszcza żywności i czynszu, sprowadzą go do Białego Domu.

W poniedziałek jego ostatni dzień kampanii obejmie przystanki w trzech z siedmiu stanów, które mają wyłonić zwycięzcę.

„To naprawdę koniec podróży, ale zacznie się nowa” – powiedział Trump przemawiając podczas swojego pierwszego wiecu tego dnia w Raleigh w Karolinie Północnej.

„Mam nadzieję, że wszystko ułoży się dobrze. Jesteśmy liderem” – powiedział, wzywając ludzi, aby „wyszli i zagłosowali”.

Trump odwiedzi także Reading i Pittsburgh w Pensylwanii oraz Grand Rapids w stanie Michigan, gdzie głosowanie arabsko-amerykańskie może mieć kluczowe znaczenie. Następnie planuje wrócić do Palm Beach na Florydzie, aby głosować i czekać na wyniki wyborów.

Harris rozpoczęła poniedziałek w Scranton w Pensylwanii, gdzie namawiała pracowników kampanii, aby „cieszyli się tą chwilą”, dziękując wszystkim za wolontariat.

„Przejdźmy do głosowania. Wygrajmy. Zabierzmy się do pracy. Jeszcze dwadzieścia cztery godziny – powiedziała. „Wszyscy jesteśmy w tym razem. Wznosimy się i upadamy razem.”

Harris planuje także spędzić poniedziałkową kampanię w Allentown w Pensylwanii, jednej z najbardziej konkurencyjnych części stanu, z dużym elektoratem portorykańskim, zainspirowanym pejoratywnymi uwagami wygłoszonymi podczas niedawnego wiecu wyborczego Trumpa. Następnie wraz z postępową nowojorską kongresmenką Alexandrią Ocasio-Cortez odwiedzi portorykańską restaurację w Reading, a następnie uda się do Pittsburgha i Filadelfii.

Jej wieczorny wiec w Pittsburghu uświetnią występy DJ-a D-Nice, Katy Perry i Andra Day, a następnie zgromadzi się w Philadelphia Museum of Art, słynącym z „Rocky Steps” i wyposażonym w posąg fikcyjnego hollywoodzkiego boksera filmowego.

Zrodlo