„Sposób, w jaki racjonalizuję FL Studio, wymaga myślenia o nim jak o grze wideo” – powiedział niedawno Prettifun przeprowadzający wywiad. „Za każdym razem, gdy tworzę muzykę w dowolnym DAW, myślę o grach wideo.” Istnieje wyraźne powiązanie brzmieniowe pomiędzy hiperaktywną atmosferą side-scrollerów Nintendo a muzyką 19-letniego rapera i producenta, która swobodnie wykorzystuje standardowe syntezatory z efektami dźwiękowymi, które przypominają rozmieszczone power-upy. Ale analogia sięga głębiej. Bada koncepcje z nastawieniem hardkorowego finalisty, próbując spakować plik projektu z jak największą liczbą melodyjnych fraz, afirmacji, które można cytować i tekstur aktywujących neurony, zanim wszystko się załamie. Odkąd tej wiosny zadomowił się w rapowym undergroundzie Soundcloud dzięki umieszczeniu beatów na dwóch przełomowych singlach che („Miley Cyrus” i „Pizza Time”), wykorzystuje tę chwilę wydając dwa albumy tak przepełnione radością, że mają swój własny przyciąganie grawitacyjne.
Wypuścił pierwszego z nich, Pożyczkilatem – utwór w dużej mierze własnej produkcji, zgodny z szablonem dźwiękowym ustanowionym przez Pi’erre Bourne’a, który był najwyraźniejszym wpływem Prettifuna. Płynnie przechodzi pomiędzy beatami, arpeggio chiptune zmieniające tonację, jakby godzinami zagłębiał się w set acid techno. Podskakując przy napiętych 808 uderzeniach, te stopnie rozwijają jego kreatywność, ale powodują zauważalne spadki szalonej energii, nieco za bardzo spowalniając puls. Ale w trakcie jego dalszych działań Zabawny DomPrettifunowi udaje się utrzymać stały poziom manii, dzięki przyjaciołom takim jak Iankon i Ginseng, którzy przejmują stery jako producenci, pozwalając każdemu utworowi stanowić osobną wypowiedź. Eksperyment się opłaca: Włączony Zabawny Domujawnia swoją osobowość jako wokalista i osobowość, pisząc wściekły rap o dziecięcym głosie, który jest tak podnoszący na duchu, że jest ponadprzeciętny, zwłaszcza w porównaniu z akolitami Opium z sąsiednich uliczek. Tam, gdzie inni starają się wypełnić miejsce w wersecie, Prettifun działa jako ewangelista swojej etyki „zrób to sam”, wykrzykując po imieniu zwolenników w „Z&S” i używając haczyka „Feel Like Uzi”, aby przypomnieć słuchaczom, że oni też mogą złapać parę słuchawki douszne i zacznij tworzyć muzykę.
Nie oznacza to, że muzyka nie ma charakteru. Utwory takie jak wspomniane wcześniej „Feel Like Uzi” i „Fedswatchin” są bombardowane karzącym zniekształceniem, które nasyca ich zabawne melodie, wydobywając słodycz na powierzchnię niczym posiniaczone owoce. Równowaga między błogością a brutalnością nawiązuje do noise popu Wavves i Cloud Nothings z początków kariery, zastępując przesterowaną gitarę prowadzącą ćwierkaniem o niskiej rozdzielczości. Żadnemu elementowi miksu nie poświęcono szczególnego nacisku, a powstała w ten sposób ściana dźwięku działa oczyszczająco. Głośne westchnienia ulgi, które wydaje, gdy kończy się na końcu baru, są tak samo istotne, jak każde jego optymistyczne wezwanie do działania. Czuje się komfortowo owinięty w zakłócenia, co pozwala mu odkrywać dziwną przestrzeń zdobywania sławy w Internecie, jednocześnie czując się jak w domu z „Funko Pops na szafce nocnej” i kapryśnymi aranżacjami smyczkowymi krążącymi po miksie.
W „Miss U Angie” Prettifun to pokazuje Zabawny Dompozytywność to coś więcej niż tylko wybór estetyczny. Zastanawiając się nad utratą dziadka i ciotki w krótkich odstępach czasu, szczegółowo opisuje swoją walkę o dalsze postępy, zanim doszedł do egzystencjalnej świadomości, że „życie to naprawdę piekło, ale kryje się za nim sens”. W podgatunku rapu, który ma tendencję do wyrażania skrajności emocjonalnych, utwór jest odświeżająco delikatny, ale nie jest nadpisany.
Choć jego wybór beatów jest wypaczony, kolorowy i czasami klaustrofobiczny, celem Prettifuna jest odnalezienie porządku w chaosie, wciskając guziki, omijając narzucone sobie przeszkody. Być może jego praca za deskami umieściła go na mapie na początku tego roku, ale to pisanie piosenek wydaje się najważniejsze w obecnym krajobrazie undergroundu. Dla płyty wydanej zaledwie kilka tygodni po debiucie artysty, Zabawny Dom jest umięśniony i pewny siebie. Emanuje żywymi barwami i osobowością w obliczu tych, dla których koncepcja „aury” jest cienką tarczą ponurej ciemności.