Jak potwierdził w poniedziałek rzecznik Komendy Głównej Policji, Ricardo Gutierrezaagenci nie znaleźli jeszcze żadnego ciała na parkingu centrum handlowego Bonaire w walenckiej miejscowości Aldaia, zniszczonej w zeszłym tygodniu przez burzę. Potwierdzenie napływa po przeprowadzeniu w ostatnich godzinach prac eksploracyjnych parkingu przez 4 drony, samą policję, Wojskową Jednostkę Ratunkową (UME) i strażaków.
A słynne centrum handlowe było w ostatnich dniach w centrum uwagi w sieciach społecznościowych, po części ze względu na dużą pojemność, w której zmieściło się łącznie aż 2500 pojazdów. Informacja, która wywołała alarm po zalaniu przez przejście DANA, która zaczęła być wskazywana jako możliwa lokalizacja ciał zaginionych w Aldaia.
Podejrzenie, które stopniowo przekształciło się w kulę śnieżną oszustw i dezinformacji w tych samych sieciach społecznościowych, gdzie niektórzy wpływowi ludzie, tacy jak Rubén Gisbert czy Bertrand Ndongo, doszli do tego, że „wyłącznie” zgłaszali, że otrzymali informacje, że tam był “setki trupów” na różnych piętrach parkingu.
Zagubione bilety
Pierwsze teorie krążyły wokół zdjęcia nurka UME, który wszedł na pierwsze piętro parkingu z pierwszą drużyną nurkową, która w ten weekend przybyła na Bonaire. Na zdjęciu agent po wyjściu przesuwa dłonią po twarzy, co robią niektórzy użytkownicy, np. RMCastillo 62 000 obserwującychzinterpretowali to jako gest przerażenia, gdy zobaczyli, co jest w środku.
Jednak to, co faktycznie pokazało zdjęcie, to nurek wycierający twarz po wejściu do prawie dwumetrowej wody i błota. „Kto wie, co jest tam na dole”, teoretyzowali na podstawie zdjęcia i nalegali: „powiedz nam prawdę”.
Teoria, która przekształciła się w „wyjątki”. „Nie chcę rozsiewać plotek, chcę dać pewność” – zauważył YouTuber na swoim koncie na Instagramie. Rubén Gisbert (prawie 650 000 obserwujących na YouTube)który twierdził, że udał się w okolice centrum handlowego, gdzie zapewniono go, że w tę niedzielę „na parkingu pojawili się policjanci” oraz że 700 samochodów odebrało mandaty za parkowanie i nie wyjechało. W rzeczywistości upierał się, że prawdziwym powodem wizyty Filipa VI i Sáncheza było to, że „700 zabitych w centrum handlowym, nikt nie jest w stanie tego pokryć”.
Ponadto kilka metrów od Bonaire nagrano kilka filmów, w których wskazano i utwierdzono się w przekonaniu, że pod wodą znajdują się „setki zabitych”. Właśnie w jednym z tych filmów towarzyszył mu reporter Bertrand Ndongo, od początku powiązany z Voxem, który ma 121 000 obserwujących i ma te same dane, co 700 biletów. Nie trzeba było długo czekać, aby jego zwolennicy oskarżyli go, że ten parking nie współpracuje z systemem biletowym, przy czym upierał się, że tak naprawdę ma na myśli czujniki ruchu lub identyfikację tablic rejestracyjnych.
Audio i „znajomości” agentów
„Właśnie rozmawiałem z moim przyjacielem strażakiem i Wydaje się, że na Bonaire są ich setki, a ofiar śmiertelnych może być nawet 800”. Tak rozpoczęło się nagranie audio opublikowane w tę niedzielę na koncie X Herqles, które ma ponad 120 000 obserwujących i które twierdzi, że to właśnie zeznania dotarły do kierowcy z Bunt (grupa młodzieżowa bardzo obecna podczas protestów w Ferraz w 2023 r.). To kolejny ze wzorców dezinformacji wokół Bonaire: przyjaciel znajomego agenta.
„Właśnie zostałem poinformowany znajomy, który jest nurkiem GEAS, mówi, że parking na Bonaire to kompletny cmentarz” – takie zeznania użytkownika TikToka udostępniły w ten weekend konta takie jak Captain Bitcoin (prawie pół miliona obserwujących) i dziennikarz Javier Negre.
W rozpowszechnianie tego typu informacji zaangażowane były nawet osoby niezwiązane zazwyczaj z komentarzami politycznymi. Wielu krytykowało tego, który jest jednym z największych twórców treści w Hiszpanii TheGrefg (prawie 20 milionów obserwujących na YouTube) po tym, jak w programie na żywo solidarności z Walencją przeczytał na głos komentarz obserwującego, który zwrócił uwagę: „znajomy ze straży cywilnej to jeden z nurków, którzy zeszli na parking z Bonaire i mówi, że zarówno dzieci, jak i dorośli nie żyją, a ich oczy są otwarte”.