Ruud Gullit był częścią Milanu, który mógł wszystko, który zadziwił i zmienił futbol, a który stał się koszmarem zwłaszcza dla Realu Madryt. „Mam niesamowite wspomnienia. Zwłaszcza, że graliśmy przeciwko świetnemu zespołowi i udało nam się wygrać 5:0”.– Holender opowiada MARCE, wspominając mecze obu drużyn sprzed 35 lat.
Zapytać. W tych meczach Real Madryt zmierzył się ze świetnym Milanem. Jak je pamiętasz?
Odpowiedź. Graliśmy przeciwko wielkiemu Realowi Madryt, z bardzo dobrymi zawodnikami. Wspomnienia są niezapomniane. Spał z Ancelottim w pokoju. Zawsze był bardzo zdenerwowany przed meczami. Rano przed meczem z Realem Madryt zawsze mi mówił, że nie rozumie, że może spać jak dziecko, że w ogóle nie może spać.
Pytanie: A Ancelotti strzelił pierwszego gola.
R. Tak właśnie jest. Ancelotti strzelił pierwszego gola z 25 metrów po nie do zatrzymania uderzeniu. To był niesamowity wieczór, ale podczas tego meczu doznałem kontuzji kolana. Miałem operację łąkotki.
P. Co myślałeś wówczas o Ancelottim? Czy widziałeś go w przyszłości jako trenera?
Widziałem już Ancelottiego jako trenera, zawsze był zajęty uczęszczaniem na kursy i nauką, aby zostać trenerem.
R. Widziałem już Ancelottiego jako trenera, zawsze był zajęty uczęszczaniem na kursy i nauką, aby zostać trenerem.
P. Jaki był ten Mediolan?
R. W drużynie było wielu liderów, bardzo sobie pomagaliśmy. Najśmieszniejsze jest to, że obecnie już tego nie widać, wszyscy gadają, ale się nie poprawiają. Za moich czasów, jeśli nie wykonywałeś dobrze swojej pracy, krzyczano na ciebie, ale dlatego, że wszyscy chcieliśmy wygrać.
P: Czy Milan zmienił sposób, w jaki rozumiesz piłkę nożną?
Nadszedł czas „catenaccio”, a my staraliśmy się popchnąć dalej do przodu. Byliśmy pionierami pod presją, świetnie się bawiliśmy
R. Były pewne drużyny, które były na czele, były najlepsze, najbardziej zaawansowane w sposobie gry. Real Madryt, Liverpool, Ajax… mieli zawodników i sposób gry, który był zaawansowany jak na tamte czasy. My także ze względu na sposób, w jaki musieliśmy grać pressingiem i atakować. Nadszedł czas Catenaccio i staraliśmy się popchnąć dalej do przodu. Byliśmy pionierami pod presją, świetnie się bawiliśmy. Jak wszyscy widzieli, Real Madryt w meczu z Barceloną 12 lub 13 razy był na spalonym. Za naszych czasów też tak było, a nawet więcej, pracowaliśmy na to. Zrobiliśmy bardzo małe pole.
P. Co powiedzieli po meczach?
R. Myślę, że to niewiarygodne, że Real Madryt tak wiele razy był na spalonym. Nie musi być ostatnim zawodnikiem, może być drugim… Zawodnicy, którzy są na boisku, muszą sobie mówić: „Hej, nie idźcie tam, jesteście wystarczająco szybcy, trzymajcie się z daleka”. ‘
Pytanie: Ten Real Madryt, ten z Quinta del Buitre…
Real Madryt miał świetnych zawodników, ale potrafiliśmy ich pokonać i wiedzieliśmy, że pokonaliśmy najlepszą drużynę w Europie
R. Świetni gracze. Gordillo (okrzyk) Sanchis… miał świetnych zawodników, ale potrafiliśmy ich pokonać i wiedzieliśmy, że pokonaliśmy najlepszą drużynę w Europie. Dało nam to dużo pewności siebie przed finałem.
P: Czy ta drużyna Realu Madryt zasługiwała na coś więcej?
R. PRAWDA. Nie wygrali Ligi Mistrzów, ale mieli świetnych zawodników. Hugo Sancheza. Co za gracz! Wszyscy byli niesamowici i podziwiałem ich.
P. W jakim stopniu Sacchi był odpowiedzialny?
W naszym Milanie celem było jak najszybsze odzyskanie piłki. Bardzo ważne było posiadanie zawodników z takimi umiejętnościami i taką mentalnością.
R. Sacchi był bardzo ważny. W głowie miał wyjątkowy futbol. Zwiększało to trudność pracy bez piłki. Celem było jak najszybsze odzyskanie piłki. Bardzo ważne było posiadanie zawodników z takimi umiejętnościami i taką mentalnością. Dokonał świetnego wyboru zawodników. Niemal codziennie wykonywaliśmy pracę taktyczną, zwłaszcza odzyskiwanie piłki, skupiając się bardziej na pracy bez piłki.
P. Klub z Berlusconim i Gallianim na czele.
Jestem zachwycony, że mogę mieć takiego prezydenta jak Berlusconi. Myślę, że teraz prezydent Realu Madryt ma tę samą charyzmę
R. Berlusconi był jednym z najlepszych prezydentów, jakich mogłem sobie wyobrazić. Co tydzień przychodził na treningi, rozmawiał z nami, był charyzmatyczny. Wykonał świetną robotę. Jestem szczęśliwy, że mogłem mieć takiego prezydenta. Myślę, że teraz prezydent Realu Madryt ma tę samą charyzmę. Ważne jest, aby mieć główną postać, która kocha klub i która ma to uczucie, ponieważ wtedy będzie dokładnie wiedzieć, co należy zrobić i wniesie pasję do zespołu. To jest to, co ich łączy. Dzisiejszymi drużynami kierują obcokrajowcy, Amerykanie, którzy kupują kluby, żeby zarabiać pieniądze, a nie historia drużyny. Dlatego czasami trudno jest mieć takie uczucie. To nie przypadek, że najlepsze kluby mają w sobie wizerunek kogoś, kto kocha klub i zna jego historię.
Pytanie: Czy Real Madryt próbował cię pozyskać?
R. Nie, Real Madryt nie poruszył się. W tamtych czasach Włochy organizowały najlepsze rozgrywki piłkarskie na świecie. Wiele lat później Real Madryt znów był jednym z najlepszych. Teraz jest Anglia, to się zmienia, to zależy od pogody. Wielu świetnych zawodników to Hiszpanie lub wywodzi się z hiszpańskich klubów, a także z Portugalii i Niemiec. Zawody hiszpańskie zawsze były jednymi z najlepszych, szczególnie pod względem technicznym. Teraz najcenniejsze są pieniądze. Wielu graczy motywują wyłącznie pieniądze. To normalne, bo ich kariery są bardzo krótkie, średnia wynosi 16 lat i w tym okresie trzeba zrobić wszystko. Kiedy zaczynasz, pierwsze 5 lat to zazwyczaj nauka. Najlepszy okres to od 25 do 32 lat. To wtedy aspirujesz do wygrywania różnych rzeczy, a potem udajesz się gdzie indziej, żeby cieszyć się piłką nożną.
P. Mówi, że teraz dominuje Anglia…
Kiedy trafiasz do Madrytu, coś się dzieje, a indywidualnie każdy z nich robi różnicę. Dwa lata temu mieli przegrać z PSG, Chelsea, City… a w ostatnich minutach strzelili cudowne gole, niesamowite
R. Teraz Real Madryt jest u szczytu swojej historii, w najlepszym wydaniu, z Ligą Mistrzów, przebudowanym stadionem, został wybrany najlepszą drużyną na świecie, każdy chce tam grać. Obecny Real Madryt to fantastyczny zespół. Najgorsze w tej drużynie jest to, że za każdym razem, gdy się z nimi mierzysz, masz wrażenie, że możesz ich pokonać. Dają ci to uczucie, ale gdy po nie sięgniesz, coś się wydarzy, indywidualnie oni robią różnicę. Dwa lata temu mieli przegrać z PSG, Chelsea i Manchesterem City, a w ostatnich minutach strzelili cudowne gole, coś niesamowitego. I taki jest Real Madryt, nigdy nie można uważać ich za zmarłych. Mają zawodników ze specjalną mentalnością. Przybywają tylko dzięki byciu dobrym i przy dużym nakładzie pracy.
P. Dzisiejszy Mediolan w niewielkim stopniu przypomina Twój.
Mediolan jest zupełnie inny, nie znam już nikogo, kto tam pracuje. Szkoda, bo to część mojej historii
R. Mediolan jest zupełnie inny, nie znam już nikogo, kto tam pracuje. Szkoda, bo to część mojej historii. Mam nadzieję, że właściciele Milanu stworzą własne dziedzictwo, ale to wymaga czasu. W zeszłym tygodniu przegrali w Pucharze z Neapolem. Idą w górę, schodzą w dół, przegrywają, wygrywają, na razie nie znaleźli jeszcze ścieżki ani sposobu, aby pozostać na ścieżce zwycięstw lub na właściwej ścieżce. Dwa lata temu udało im się wygrać Serie A i byłem bardzo, bardzo szczęśliwy. Tworzenie własnego dziedzictwa zajmuje dużo czasu.
P. Sprawa „Złotej Piłki”: Rodri czy Vini? Możesz mówić grzecznie, już raz wygrałeś.
R. Rodri to spektakularny zawodnik, dokonał niesamowitych rzeczy. W najważniejszych meczach zdobywał bramki jako pomocnik. To dwaj bardzo różni gracze, niektórzy uważają, że Vinicius powinien był to wygrać. Ja też się z tym zgadzam, powód, dla którego nie wygrał, zależy od dziennikarzy, którzy na niego głosowali. Rozumiem jego gniew, tak jak w zeszłym roku zrozumiałem gniew Haalanda. Ile goli musisz strzelić, żeby oni ci to dali? To wszystko jest czymś osobistym. Dziennikarze, którzy podjęli decyzję, głosowali na Rodriego, mogę się z tym zgodzić, ale rozumiem Vinciusa i zrozumiełbym to również, gdyby było odwrotnie i Rodri się rozzłościł. To coś bardzo trudnego. Złota Piłka to coś bardzo ważnego. Jestem bardzo dumny, że to wygrałem. Jedyne, co Winicjusz może zrobić, to im powiedzieć i pokazać, jaki jest dobry.
Rozumiem złość Winicjusza, tak jak w zeszłym roku rozumiałem złość Haalanda. Ile goli musisz strzelić, żeby oni ci to dali?
P. Kto jest faworytem do wygrania Ligi Mistrzów?
R. Trudno wskazać faworyta Ligi Mistrzów, zawsze lubiłem Bayern, ale faworytem jest zawsze Real Madryt. Nie zapomnij o tym.