David Pasrnak z Bruins szuka odpowiedzi po trzeciej kwarcie na ławce rezerwowych

BRIGHTON, Massachusetts — W poniedziałek David Pastrnak nie powiedział, czy zgadza się z decyzją trenera o umieszczeniu go na ławce rezerwowych przez całą trzecią kwartę niedzielnego meczu przeciwko Seattle Kraken. Żaden gracz nie cieszy się upokorzeniem, jakim jest służenie przez 20 minut jako pomocnik w sklepie spożywczym, podczas gdy jego koledzy z drużyny walczą o tak potrzebne zwycięstwo.

Prawica Boston Bruins przyznała jednak, że ma więcej do zaoferowania.

„Muszę być lepszy” – powiedział Pastrnak po treningu w Warrior Ice Arena. „Weź odpowiedzialność za bycie lepszym. Jednocześnie dzisiaj po prostu idę do przodu, koncentrując się na kolejnym meczu, który odbędzie się jutro. Wczoraj było wczoraj. Nigdy nie patrzę wstecz. Właśnie dzisiaj przyszedłem i dzisiaj pracowałem nad swoją grą.

Bruins prowadzili zaledwie 2:0 z Seattle Kraken, gdy trener Jim Montgomery zdecydował się wystawić Pastrnaka na trzecie miejsce. Mogli wykorzystać ofensywny dotyk Pastrnaka.

Jednak powodem, dla którego Montgomery dał Pastrnakowi miejsce, jest nieprzewidywalność gry numeru 88 w przypadku krążka. Niezawodna gra krążkiem Pastrnaka wybuchła w niewłaściwym momencie w meczu przeciwko Krakenowi: podczas gdy Bruins grali w przewadze pod koniec drugiej tercji. Dzięki rozdaniu Pastrnaka Yanni Gourde miał trzy szanse na przywrócenie Krakena do gry.

„To była zła strata” – przyznał Pastrnak. „Biorę za to odpowiedzialność. Odpowiedzialność, to chyba najlepsze słowo. Chcę po prostu iść do przodu. Nie chcę rozpraszać naszej drużyny. Chłopaki wiedzą, co o nich myślę. To było złe zagranie.”

Pastrnak jest osobą wesołą. Jego trenerzy i koledzy z drużyny regularnie mówią, że nie ma złych dni na lodowisku.

Ale jest także dumnym i konkurencyjnym graczem. Najprawdopodobniej nie podobało mu się oglądanie całego okresu, w którym mógł mieć wpływ na wynik swojej drużyny.

Ale Montgomery ma kłopoty. Próbuje naprawić słabszy skład. Jego praca wisi na włosku.

Montgomery do tej pory tolerował błędy Pastrnaka w krążku. Jednak trzecioroczny trener Bruinsa, który kończy swój kontrakt w ostatnim sezonie, nigdy nie był w sytuacji, w której w grę wchodziłaby jego czarno-złota pewność zatrudnienia. Do drugiej niedzielnej przerwy Montgomery był przekonany, że najlepszym krótkoterminowym sposobem na poprawę występu jego zespołu w meczu z Krakenem będzie ukaranie najlepszego zawodnika.

Inni zauważyli.

„Jedyną rzeczą, o którą tu gramy, jest herb” – powiedział inny zastępca kapitana Charlie McAvoy. „Dobrze było to znowu usłyszeć. Bo to naprawdę nie ma znaczenia, indywidualne wyróżnienia. Naprawdę nie. Tutaj liczy się tylko sukces zespołowy.”

Pastrnak (sześć goli, 11 punktów) pozostaje czołowym strzelcem drużyny. Jednak prawy skrzydłowy numer 1 strzelił tylko jednego gola pięć na pięciu. Częściowo jest to spowodowane jego procentem celności wynoszącym 3,03 w grze pięciu na pięciu. W zeszłym sezonie wg Naturalna sztuczka ze statystykąPastrnak miał 11,3 procent (27 goli pięć na pięć). Jego procent z pewnością spadnie.

Jednak część wyciszonej produkcji Pastrnaka wynika z jego złego dopasowania, jakie do tej pory miał z Eliasem Lindholmem. Oblodzenie Pastrnaka na cały okres nie pomaga mu odnaleźć się w środku.

„Ta sytuacja na pewno nie pomaga w tej chwili” – powiedział Pastrnak o próbach nawiązania kontaktu z Lindholmem. „Jest jeszcze wcześnie. Mamy nadzieję, że wkrótce się przełamie. Mieliśmy lepszy wygląd. W pierwszym okresie czasami lepiej wyglądaliśmy w strefie O. Stworzyliśmy kilka okazji. Ale nie weszli do środka.”

Montgomery nie jest podekscytowany dwoma zwycięstwami z rzędu. Wtorkowy przeciwnik Toronto Maple Leafs będzie trudniejszy niż Kraken i Philadelphia Flyers. W walce z Leafs potrzebny jest w pełni sprawny Pastrnak.

„Jeszcze nie doszedłem do tego” – powiedział Montgomery na temat tego, czy jego zespół naprawił swoje niedociągnięcia. „Jestem po prostu szczery. W naszej grze jest obecnie zbyt wiele błędów. Nie jesteśmy zespołem na 60 minut. Musimy po prostu dalej budować. Jesteśmy lepsi. Ale nie jesteśmy tam, gdzie powinniśmy być.”

(Zdjęcie: Matthew Stockman / Getty Images)

Zrodlo