Jest wiele głosów ze strony piłkarzy i trenerów, którzy w ten weekend wyrazili swoje odrzucenie zorganizowania dnia piłki nożnej we wszystkich kategoriach w naszym kraju, poza meczami zawieszonymi wyłącznie na obszarach dotkniętych przez DANA, która surowo ukarała wschodnią Hiszpanię w ubiegły wtorek.
LaLiga mimo katastrofy zdecydowała, że futbolu nie będzie końca. W krytykowanej decyzji prezydent Javier Tebas nie tylko zapowiedział, że LaLiga będzie kontynuowała swój bieg, z wyjątkami naznaczonymi przez burzę, ale uzasadnił następująco: „Wierzymy, że w okropnej sytuacji, jakiej doświadczamy w Hiszpanii, najlepszym przesłaniem jest to, aby nie zatrzymywać się, z wyjątkiem dotkniętych obszarów. Najlepszym przesłaniem jest to, abyśmy byli na pierwszej linii frontu w naszej pracy, jak wszyscy pracownicy w pozostałych sektorach, zapewniając widoczność, generując zasoby i wyjaśniając światu, że aby osiągnąć postęp, musimy mieć wszystkie ręce na pokładzie.„.
OLI, KRYTYCZNIE ZWIĄZKU GRACZY ZWIĄZKU Z JEGO MILCZENIEM
Pomimo sprzeciwu ze strony zawodników, LaLiga toczyła się normalnie.
Stanowisko zawodników rozgniewało jednego z komentatorów Tiempo de Juego: Oli, były zawodnik i członek AFE, ostro skrytykował stanowisko związku i brak odwagi, aby przerwać grę w jeden z najbardziej pracowitych weekendów w ostatnim czasie lat w całym kraju.
“Czegoś mi w tym wszystkim brakuje„Oli wyjaśnił, aby wyrazić swoje wątpliwości: «Muszę poznać stanowisko AFE, związku zawodowego».
Oli, który jest członkiem od 32 lat, tęskni za wiedzą”Jeśli AFE poprosiło LaLigę o zaprzestanie gry lub jeśli AFE zapytało o odczucia kapitanów lub skierowało to do konsultacji, ponieważ wczoraj słuchałem Simeone, Calleji, Vicente Moreno i Miguela po strzeleniu gola… wszyscy! Wszyscy mówią, żebyś przestał, a ja zastanawiam się, dlaczego nie przestaniesz?„pyta.
Że Javier Tebas był „Pojedyncza osoba decyduje, czy grać, czy nie, w moim przypadku to nie działa„, skrytykował.
Oli brakuje jednego”zadzwoń i zapytaj„, po spotkaniu w Madrycie z dwudziestoma kapitanami Pierwszej Dywizji i zadaniu im pytania: „Panowie, co chcecie zrobić, co możemy zrobić? Chcesz grać, nie chcesz grać? Czy przestaniemy, czy nie przestaniemy? Oczywiście ma to jedno, do tego trzeba mieć dużo godności. Ponieważ musisz zdecydować się przestać wiedzieć, że będzie to miało konsekwencje„.
Z powodu braku śmiałości poniesienia konsekwencji okupacji ubolewa nad tym, że „Brakuje mi tego, brakuje mi referencji: mamy Rodrigo, zdobywcę Złotej Piłki, w Premier League, a hiszpańska LaLiga nie jest jego obowiązkiem. Morata, kapitan reprezentacji Hiszpanii we Włoszech, również go nie dotyczy. Brakuje mi referencji„, potępił.
“Wszyscy wysyłają tweeta, wyrażając wsparcie, siłę i zachętę wszystkim dotkniętym chorobą, ale ja, AFE, gdzie to jest? Czy AFE coś powiedziała?„.
Na to pytanie odpowiedział Paco González, który przez ostrożność zachował tę odpowiedź dla siebie: „Co jest cyniczne, ale myślę, że prawdziwe. Ten sam, który rządzi w LaLidze, Federacji i AFE, jest ten sam. Wydaje mi się, że Tebas rządzi tymi trzema organizacjami„.
Jednak odpowiedź jeszcze bardziej rozzłościła oburzonego Oli, który zastanawia się, ile zgonów musi być w Walencji i pozostałych obszarach, aby LaLiga się zatrzymała: „Jeśli zawodnicy na wszystkich demonstracjach i trenerzy powiedzą, żeby przestać, zastanawiam się, co musi się stać, żeby gracze powiedzieli, że zaszliśmy tak daleko i przestaniemy? Co to musi być, pięćset zgonów? Ogłosić stan wojny? Co musi się wydarzyć?„, zastanawiał się, po czym doszedł do wniosku, że wykonanie woli zatrzymania futbolu w tak delikatny weekend byłoby znacznie prostsze.