Kilka dni po ogłoszeniu przez Primusa nagłego odejścia Tima Alexandra perkusista wyjaśnił swoje odejście w nowym wywiadzie dla Rolling Stone’a.
W wywiadzie Alexander rozwinął oświadczenie Lesa Claypoola i Larry’ego LaLonde’a z Primusa, że perkusista powiedział im, że stracił pasję do grania.
„Wiele razy przez długi czas robisz coś, co kochasz, a czasem pasja zamienia się w pracę, a czasem w tej pracy nie czujesz już, że jest to twoja istota” – powiedział Rolling Stone’a.
Dodał: „Z biegiem czasu zacząłem zdawać sobie sprawę, że ma to wpływ na moje życie fizyczne, na moje życie psychiczne i na życie rodzinne, ale moje serce się w to nie angażowało. Kiedy odkryłam, że walczę z tymi wszystkimi rzeczami, musiałam usiąść i pomyśleć o tym, co dokładnie robię. Nie sądzę, żebym kiedykolwiek wybrał swoją ścieżkę życiową. Myślę, że po prostu zawsze myślałem: „Jestem perkusistą, po prostu będę tworzyć muzykę” i pewne rzeczy przyszły mi do głowy, akceptując wszystko, co się stanie.
Jeśli chodzi o powiadamianie swoich kolegów z zespołu, Alexander wyjaśnił: „Początkowo pisałem ten list od serca do tych chłopaków, aby dać im znać [I was leaving] […]Było to bardzo szczere, pełne miłości. Powiedziałem pozytywne rzeczy o tym, jak bardzo ich doceniam i jaki był w nich podziw. Dlatego bardzo zaskakujące było to, że tylko niektóre części zostały udostępnione całemu światu”.
Alexander przeszedł kilka zawałów serca w 2014 i 2016 roku, ale twierdzi, że obecnie „czuje się naprawdę dobrze”. „Radzę sobie ze wszystkimi dolegliwościami i bólami, ale robię wszystko, aby wzmocnić swoje ciało, wzmocnić moje relacje i wzmocnić swój umysł” – zauważył perkusista. „Myślę, że jestem najszczęśliwszy, jaki kiedykolwiek byłem. Nie patrzę na to w stylu: „Nie mogę już funkcjonować, muszę rzucić”. Czuję się dobrze, czuję się silny, ale musiałem dokonać tych zmian, aby dojść do tego punktu.
Primus ma kilka występów sylwestrowych w Oakland i chociaż Alexander mieszka w Bay Area, powiedział Rolling Stone’a nie jest zainteresowany graniem tych koncertów w ramach pożegnania z fanami.
„Nie byłbym wobec siebie autentyczny” – argumentował. Zrobiłbym to, gdyby wszyscy myśleli, że to pożegnanie, ale ja już mam wolne. I naprawdę, naprawdę nie lubię grać na perkusji, gdzie za każdym razem, gdy uderzam w bęben, mówię: „Ugh, to nie jest miejsce, w którym chcę być”. Nie jest to dobre uczucie, jest okropne dla organizmu.”
Oprócz tych dwóch koncertów Primus dołączy do A Perfect Circle i Puscifer podczas wiosennej trasy koncertowej „Sessanta V2.o” (odebrać bilety tutaj). Na razie Primus nie podał nazwiska następcy Aleksandra.