Chwilę po tym, jak reżyser Ridley Scott nieformalnie skontaktował się z Harrym Gregsonem-Williamsem, aby stworzył muzykę do długo oczekiwanej kontynuacji Gladiator II, kompozytor wiedział, że jego następny telefon będzie skierowany do jego wczesnego mentora Hansa Zimmera, który stworzył muzykę do oryginału Gladiator film.
„Jak tylko Ridley zadzwonił do mnie i powiedział: Myślę, że zrobisz następny film”, tak. Natychmiast zadzwoniłem do Hansa i zapytałem: „Co o tym myślisz?” – ujawnił Gregson-Williams na scenie podczas piątkowego wydarzenia Sound & Screen organizowanego przez Deadline. „A on powiedział: «Po prostu spraw, żebym był dumny». Zrób to.” Gregson-Williams napisał 100 minut oryginalnej ścieżki dźwiękowej Gladiator II.
Ostatecznie Gregson-Williams zdecydował, że nie chce tylko błogosławieństwa swojego mentora; chciał także wykorzystać niektóre oryginalne wskazówki muzyczne – a ten sam wokalista i współkompozytor Zimmer współpracował przy Gladiatorzapierający dech w piersiach hymn „Now We Are Free”.
„Kilka tygodni później zadzwoniłem [Hans] i powiedział: „Słuchaj, nie widzę żadnego negatywnego powodu, aby nie używać Twojego motywu w kilku miejscach, a także wykorzystać [vocalist] Lisa Gerrard w nieco inny sposób niż w pierwszym filmie” – zdradził kompozytor. „Taki był plan i mam nadzieję, że obejrzenie filmu w kilku miejscach sprawi, że poczujesz się ciepło i niejasno”.
„Napisanie takiej ścieżki dźwiękowej dało mi szansę na uzyskanie bardzo bladego brzmienia, a z jednej strony jest to film akcji, ale z drugiej strony jest to historia – nie tyle o zemście, ile o odkupieniu, i jest tam emocjonalne serce” – powiedział Gregson-Williams, który wyruszył w swoją własną epicką podróż, obejmującą cały świat w poszukiwaniu unikalnych muzyków i instrumentów, które nadałyby jego partyturze charakterystyczne brzmienie przepełnione nutą egzotycznych dźwięków i poczuciem starożytności .
„Musiałem dogonić mojego przyjaciela Martina Tillmana, który jest wiolonczelistą elektrycznym” – wspomina. „Jeden z motywów, który stworzyłem, był tak naprawdę przeznaczony dla postaci Denzela, Macrinusa, a do tego potrzebny był instrument, który mógłby się ślizgać i ślizgać tak elegancko, jak to tylko możliwe, z wiolonczelą elektryczną”.
Podróżując na „pole pełne kóz” w północnej Hiszpanii, Gregson-Williams odnalazł muzyka, który stworzył serię instrumentów zaczerpniętych z czasów starożytnych. „Miał studio na tyłach swojego wiejskiego domu i grał na tych niesamowitych starożytnych instrumentach, wszystkie zbudowane w oparciu o zdjęcia, interpretacje artystów, pokazujące, jakie instrumenty mogły istnieć w czasach rzymskich” – wspomina kompozytor. „Wydawał w tym polu niezwykłe dźwięki. Więc sprowadziłem ich z powrotem do bazy tutaj i manipulowałem nimi tak, jak czułem. To była świetna zabawa.”
W poniedziałek obejrzyj wideo panelu.