To, co widzę od Bluesa do października: niespójność w obfitości

ST. LOUIS — Choć jego klub odniósł tylko jedno zwycięstwo w ostatnich pięciu meczach, trener St. Louis Blues Drew Bannister jest dość zadowolony z pierwszego miesiąca kalendarzowego sezonu 2024–2025.

The Blues rozpoczęli październik z bilansem 4-2, a po stracie 1-4 mają w sumie 5-6 przed sobotnim rewanżem z Craigiem Berube i Toronto Maple Leafs.

„Myślę, że jeśli pominiesz mecze z Montrealu i Ottawy, prawdopodobnie będziesz zadowolony z tego, gdzie jesteś” – powiedział Bannister w piątek. „W niewielkim kontekście meczów, w których rozegraliśmy dobrze, podobało nam się to, co zrobiliśmy. Te dwa mecze z pewnością są czymś, nad czym musimy się zastanowić, ponieważ nie możemy dopuścić do tego, aby coś takiego nam się przytrafiło.

„Ale uważam, że nasza reakcja (w czwartkowej porażce 2:1 z Philadelphia Flyers) była naprawdę dobra w wykonaniu całej grupy. Ale kiedy wpadniesz w takie szaleństwa, musisz utrzymać swoją grę niemal idealną, aby się z niej wydostać.

Zespół The Blues prezentował się w dużej mierze nierówno, zarówno w meczu, jak i z meczu na mecz. Części tego można było się spodziewać po dołączeniu czterech nowych napastników i trzech nowych obrońców, ale być może nie w takim stopniu.

Napastnik Jake Neighbors twierdzi, że chemia przyjdzie, ale jego większa ciekawość – czy będą w stanie zagrać w stylu pasującym do składu – już na początku wykazuje dobre oznaki.

„Czuję się dobrze w tej grupie, naprawdę” – powiedzieli Sąsiedzi. „Jasno rozumiemy, co musimy zrobić i jak musimy grać, aby odnieść sukces. Chociaż do tej pory nie robiliśmy tego konsekwentnie, jest to całkiem jasne. Za nami 11 meczów, przed nami 71, więc jest mnóstwo czasu na dalszą budowę.

„Ale mówiąc tak, nie chcesz pozostać w tyle. Mamy tu pięć meczów u siebie, aby nabrać dynamiki i spróbować wygrać kilka meczów.

Oto, co widzę w The Blues do października…


Weterani napastnicy muszą być lepsi

Na zgrupowaniu przeprowadziłem wywiad z Pavlem Buchnevichem na temat jego nowego kontraktu i w pewnym momencie zaczął rozmawiać o nadchodzącym sezonie.

„Musimy grać lepsi – czołowi zawodnicy – ​​dostaną się do play-offów” – powiedział Buchnevich.

To powszechny frazes w NHL, ale to prawda. Bez umiejętności Buchnevicha, Roberta Thomasa i Jordana Kyrou z przodu, Coltona Parayko i Justina Faulka z tyłu oraz Jordana Binningtona w siatce, będzie im trudno grać po sezonie.

W październiku The Blues nie dostawali wystarczająco dużo od kilku z tych napastników. Thomas oczywiście znajduje się na liście kontuzjowanych, ale Buchnevich zaliczył już osiem meczów bez gola, Schenn dziewięć, a Kyrou 10. Tymczasem Brayden Schenn i Brandon Saad również nie zdobyli zbyt wielu bramek.

The Blues zajmują 27. miejsce w NHL pod względem liczby bramek na mecz (2,55), a głównym powodem takiego stanu rzeczy jest to, że nie zdobywają bramek od swoich najlepszych weteranów. W większości przypadków napastnicy z dolnej szóstki radzą sobie dobrze; w rzeczywistości Dylan Holloway (4 gole), Mathieu Joseph (2), Radek Faksa i Alexandre Texier (1), który opuścił pięć meczów, mają łącznie więcej bramek.

Ale nie chodzi tylko o brak urazy weteranów. To brak skuteczności, zwłaszcza straty w strefie ofensywnej i neutralnej, prowadzi do straconych bramek. Na początku przegranej 8:1 z Ottawa Senators doszło do dwóch potężnych sytuacji.

Najpierw Buchnevich wybił krążek zawodnikowi Senators, a Josh Norris wyprowadził Sens na prowadzenie 1:0.

Chwilę później Saad miał okazję mocno uderzyć w siatkę The Blues, ale zamiast tego zmarnował krążek. Schenn miał trudności z podaniem pomocnej dłoni w strefie defensywnej, a następnie nie był w stanie przeszkodzić Noahowi Gregorowi z Sensu w wyprowadzeniu drużyny na prowadzenie 2:0.

Następnie, podczas czwartkowej porażki z Flyers, Kyrou odbił krążek w strefie neutralnej pod koniec trzeciej tercji, a Bobby Brink wykorzystał drugą bramkę i zdobył zwycięskiego gola.

Margines błędu jest śmiesznie mały i tak, The Blues desperacko tęsknią za Thomasem, ale doświadczeni napastnicy zmniejszają ten margines dzięki swoim błędom.

Wartość Buchnevicha nie jest maksymalizowana na środku

To kwestia dyskusyjna, ponieważ ze względu na kontuzję Thomasa The Blues nie przesuną Buchnevicha ze środkowej pozycji. Być może nie będą go przenosić przez cały sezon. Ale jeśli nie było już jasne, że klub najlepiej radzi sobie z Buchnevichem na skrzydle, to w 11 meczach powinno tak być.

Według Naturalna sztuczka ze statystykąjego średnia średnia w karierze wynosi 4,65 strzałów na 60 minut, czyli nawet poniżej jego poprzedniego rekordu (5,15), który osiągał jako debiutant drużyny New York Rangers w sezonie 2016–2017. Przełożyło się to na zaledwie 0,78 goli na 60, co stanowi jego trzeci najniższy wynik w ciągu czterech sezonów spędzonych w The Blues.

Gdyby Buchnevich ustawiał kolegów z drużyny ze środka, to byłaby inna historia. Ma jednak tylko trzy asysty i tylko jedna z nich jest głównym pomocnikiem w grze pięciu na pięciu. Jego ogólna liczba asyst na 60 to 1,16, a głównych asyst na 60 to 0,39, czyli znacznie poniżej tego, co osiągnął jako skrzydłowy w drużynie The Blues.

Co więcej, Buchnevich nadal walczy w kręgu wznowień. W sezonie 2023–2024 wygrał 37,4% swoich losowań i chociaż ten sezon jest niesamowicie młody, wygrał zaledwie 34,8% (39 ze 112).

Jednak realistycznie rzecz biorąc, kogo The Blues wystawią obecnie na środek?

Po wtorkowej porażce w Ottawie Bannister powiedział, że nie może pozostać przy „tym samym starym” składzie, po czym awansował Hollowaya na środkowego drugiej linii, a Schenna przeniósł na skrzydłowego trzeciej linii. Jednak po jednym meczu w takim układzie Schenn na piątkowym treningu wrócił na swoje stare miejsce.

Można by argumentować, że powinni trzymać się Holloway, ale to nie zrobi różnicy między zwycięstwem a porażką Blues. Podobnie słychać było głosy, aby Texier grał na środku pola, jednak po pewnych obawach co do jego poziomu rywalizacji po zdobyciu pierwszego gola dla Filadelfii w czwartek, na piątkowym treningu został zdegradowany do czwartej linii.

Prawda jest taka, że ​​z Thomasem czy bez niego The Blues nie mają zbyt wielu opcji jakościowych. Jednak ciekawie byłoby zobaczyć, kiedy Thomas w końcu powróci, jaka byłaby gra, gdyby na środku wykorzystano kombinację Thomasa, Hollowaya, Schenna, Faksy i Sundqvista, a Buchnevicha sprowadzono na skrzydło.

Klub może powiedzieć, że w zeszłym sezonie jego procent punktów z Buchniewiczem na środku wyniósł 0,600, ale obecnie wynosi 0,455.

Kyrou musi strzelać dalej

Kyrou wciąż ma na swoim koncie dwa gole w tym sezonie, oba przeciwko Seattle Kraken na otwarcie sezonu, ale mógł mieć ich więcej.

Bannister zakomunikował Kyrou, że chce, aby częściej strzelał, a w czwartek w Filadefii skrzydłowy odpowiedział dziewięcioma strzałami w siatkę. Jednak zgodnie z tendencją przypominającą to, co przydarzyło mu się na początku poprzedniego sezonu, dwie z tych prób strzału trafiły w poprzeczkę – podczas tej samej zmiany.

Mecz rozpoczął się na początku drugiej tercji, a Flyers prowadzili 1:0, gdy Kyrou trafił pierwszą poprzeczkę.

Niecałą minutę później Kyrou ponownie brzęknął żelazem.

Kyrou prowadzi Blues z 33 strzałami w tym sezonie i ma też najwięcej chybień (13). Jego skuteczność w strzelaniu w karierze wynosi 12,9 procent, ale w tym sezonie wynosi 6,1 procent.

Jednak Kyrou również w tym sezonie oddał trzy strzały w poprzeczkę, co daje mu drugie miejsce w lidze NHL.

„W końcu 1 cal w tę czy w drugą stronę i krążek wpada do siatki” – powiedział Bannister. „Myślę, że Jordan ma właściwą mentalność i twierdzi, że najlepszym sposobem na wyciągnięcie się z tej sytuacji będzie wystrzelenie krążka”.

Wyobrażacie sobie żadnego Broberga i Holloway’a?

Dyrektor generalny Blues, Doug Armstrong, zyskał duże uznanie, gdy tego lata dokonał „Napadu na arkusz z wielką ofertą 2024”. Po pierwszym miesiącu sezonu Armstrong powinien dostać jeszcze więcej.

Broberg był najlepszym obrońcą The Blues, prowadził w drużynie pod względem punktów (9) i prowadził plus-minus (+6). Holloway jest prawdopodobnie najbardziej niezawodnym i wszechstronnym napastnikiem. Prowadzi zespół pod względem bramek (4), goli w grze w przewadze (2), a robił to grając w trzech czołowych liniach, a także na skrzydle i środku.

To dwaj gracze, którzy, jeśli The Blues uda im się ponownie podpisać z nimi kontrakty po obecnych dwuletnich kontraktach, mogą grać w drużynie przez wiele lat. Jednak gdyby nie znaleźli się w składzie, The Blues radziliby sobie w tym sezonie znacznie gorzej.

Wyróżnienie także dla Mathieu Josepha, którego szybkość i wytrwałość były mile widzianym dodatkiem. Nie jest niespodzianką, że The Blues nie byli w dobrej formie w dwóch ostatnich meczach, kiedy nie grał z powodu kontuzji dolnej części ciała.

Znowu zaczynamy od gry w władzę

Gra w przewadze rozpoczęła sezon z hukiem w Seattle – golem Kyrou. Jednak w ostatnich 10 meczach strzelili tylko trzy gole więcej na korzyść mężczyzn.

Ogólnie rzecz biorąc, The Blues zajmują 23. miejsce w NHL, wykorzystując cztery z 26 okazji (15,4 procent).

Demoralizujący dla zespołu jest fakt, że czołowa jednostka strzeliła zaledwie dwa gole, a przy golu Kyrou padł w pośpiechu, zespół ma tylko jednego gola (autorstwa Buchnevicha), gdy znajduje się w strefie ataku i przebija krążek obok bramki przeciwnika. zabójstwo karne.

Tymczasem druga jednostka strzeliła im dwa gole, stosując znacznie bardziej bezpośrednie podejście. Oto klip przedstawiający gola Hollowaya w grze w przewadze przeciwko Ottawie, jedynego gola The Blues w meczu.

Na piątkowym treningu Bannister zmienił ustawienie jednostek, ustawiając Broberga na pierwszym miejscu w czołowej grupie, z Buchnevichem i Faulkiem na skrzydłach, Kyrou w defensywie, a Neighbours przy siatce. Druga jednostka składała się z Parayko na punkcie, z Hollowayem i Zackiem Bolducem na flankach, Schennem w zderzaku i Saadem z przodu siatki.

Niezależnie od składu, The Blues muszą zwiększyć głośność uderzeń. Według Natural Stat Trick zajmują 30. miejsce w lidze z 39,91 strzałami na 60 minut w grze w przewadze.

„Brak sukcesów w grze w przewadze sprawia, że ​​czujemy, że musimy wprowadzić kilka zmian” – powiedział Bannister. „(Chodzi o) uproszczenie tego i nakłonienie naszych chłopaków do strzelania większej liczby krążków. Myślę, że jako grupa możemy bardziej skupiać się na strzelaniu krążkami, a nie na szukaniu idealnej gry.

Potrzebna większa spójność od trzeciej pary D

The Blues weszli w sezon z przyzwoitą głębią w obronie. Odnieśli korzyści dzięki wspaniałej grze 39-letniego Ryana Sutera, rokowi dobrej passy Faulka i, ponownie, niesamowitemu startowi Broberga.

Jednak jednym z obszarów, w którym przydałoby im się wzmocnienie, jest trzecia para defensywna, niezależnie od tego, czy w składzie będzie PO Joseph, Matthew Kessel czy Scott Perunovich. Ich łączny bilans wynosi minus 9, a bilans pięciu na pięciu zdobyli na lodzie osiem goli za i 17 przeciw. Z ostatnich 10 równych bramek zdobytych przeciwko drużynie co najmniej jeden z trzech zawodników przez pięć z nich przebywał na lodzie.

W czwartkowym meczu z Filadelfią Kessel i Perunovich padli ofiarą pierwszego gola Flyers.

„Myślę, że cała trójka rozegrała dla nas kilka naprawdę dobrych meczów, naprawdę mocnych meczów” – powiedział Bannister. „Sprowadza się to po prostu do konsekwencji i podjęcia tej pracy, więc nie czujemy, że musimy zmieniać tych graczy i odchodzić. Niezależnie od tego, czy jest to Scotty, PO czy „Kess”, czasami grali dla nas bardzo dobrze.

„Wracając do zeszłego roku, Kess zagrał dobrze. PO miał świetny obóz treningowy i zdobył czas na lodzie. Scotty (nie) grał na początku sezonu, a następnie przybył do Toronto, gdzie rozegrał znakomity mecz i zdobył więcej czasu na lodzie. Kiedy dostaną taką szansę, grają dobrze i muszą się upewnić, że ją wykorzystają.

(Zdjęcie Jordana Kyrou: Ezra Shaw / Getty Images)



Zrodlo