Analiza problemu środkowego obrońcy Realu Madryt i zawodników, do których mogliby się zwrócić

Porażka Realu Madryt 4:0 z Barceloną doprowadziła do głębokich przemyśleń na Santiago Bernabeu i istnieje kilka niedociągnięć w drużynie, którymi należy się zająć.

W La Liga Madryt traci sześć punktów do swojej odwiecznej rywalki, Barcelony. Zarówno w La Liga, jak i w Lidze Mistrzów mają o osiem punktów mniej niż na tym etapie w zeszłym sezonie.

Najbardziej niepokojące jest to, że strzelili tę samą liczbę bramek co wtedy (29), ale stracili o cztery więcej niż 11, które stracili o tej porze w zeszłym roku. Klub oczekiwał więcej po ataku po tym, jak Kylian Mbappe dołączył do Viniciusa Juniora w stolicy, ale to obrona stała się głównym punktem zainteresowania.

Nigdzie nie było to bardziej oczywiste niż w El Clasico, gdzie początkowa współpraca środkowych obrońców Edera Militao i Antonio Rudigera została całkowicie rozdzielona jednym podaniem Marca Casado po pierwszym strzale Roberta Lewandowskiego.

Obaj mogli tylko patrzeć, jak nieoznaczony polski napastnik poprowadził Barcę na prowadzenie 2:0.


(Diego Souto/Getty Images)

Militao i Rudiger to jedyni dwaj starsi środkowi obrońcy w Madrycie, poza Jesusem Vallejo, którego nie ma w planach Carlo Ancelottiego. I choć raz dyrektor generalny Jose Angel Sanchez i Ancelotti są zgodni co do tego, że transfery muszą zostać dokonane w styczniu. Ostatni raz kogokolwiek sprowadzili w tym czasie w 2019 roku, kiedy brazylijski pomocnik Reinier dołączył do zespołu z Flamengo za 30 milionów euro (25,1 miliona funtów; 32,5 miliona dolarów).

Jakie zatem opcje ma skład w najbliższej przyszłości, na kogo jest skierowany i czy uda się pozyskać kogoś w połowie sezonu? Jak zawsze wszystko zależy od prezydenta Florentino Pereza…


Słabości defensywy Madrytu wynikają z lata, podczas którego nie radził sobie na rynku transferowym.

Los Blancos nie udało się pozyskać Leny’ego Yoro z Lille, który zamiast tego przeszedł do Manchesteru United za początkowe 62 miliony euro, a obiecujący środkowy obrońca Rafa Marin został sprzedany do Napoli, a kapitan Nacho zdecydował się nie przedłużać kontraktu i nie przenosić się do Al Qadsiah w Saudi Pro League.

Madryt nie zdecydował się podpisać kontraktu z nikim na jego miejsce. Następnie, w sierpniu, perspektywa akademii Joan Martinez doznał poważnej kontuzji kolana po odbyciu tournée z pierwszym zespołem i wyglądało na to, że może na stałe przenieść się do składu Ancelottiego. Jacobo Ramon, kolejny wysoko oceniany środkowy obrońca rezerwowego klubu, również zmaga się z szeregiem kontuzji mięśni.

Co gorsza, prawy obrońca Dani Carvajal, który zastąpił środkowy obrońca, na początku października doznał kończącej sezon kontuzji kolana. To sprawiło, że Ancelotti ma tylko jednego prawego obrońcę w postaci Lucasa Vazqueza (pisaliśmy o ich pogoni za Trentem Alexandrem-Arnoldem z Liverpoolu, między innymi celami na tej pozycji).


Carvajal doznał poważnej kontuzji kolana w meczu z Villarreal (Denis Doyle/Getty Images)

Prawdziwe problemy ma jednak środkowy obrońca. W zeszłym sezonie Militao pauzował przez prawie osiem miesięcy z powodu poważnej kontuzji kolana i opuścił dwie pierwsze przerwy w rozgrywkach międzynarodowych w tym sezonie ze względu na problemy z mięśniami.

Rudiger jest jedynym dostępnym środkowym obrońcą z elity, ponieważ powrót Davida Alaby po kontuzji kolana w grudniu ubiegłego roku jest nadal opóźniony. Pomysł jest taki, aby spróbować stopniowo przywracać go do treningów w grudniu.

Sztab Ancelottiego obawia się, że Militao straci koncentrację na boisku, ale przyznają, że zarówno on, jak i Rudiger są zmęczeni. A alternatyw jest niewiele. Niemiecki obrońca zgodził się nawet nie być powołanym do reprezentacji we wrześniu, aby odzyskać siły po intensywnym początku sezonu.

Jedną z opcji w składzie jest Aurelien Tchouameni, pomocnik, który od dołączenia do Madrytu w 2022 roku rozegrał 12 meczów na środkowym obrońcy. Jednak Francuz publicznie i prywatnie powiedział, że woli grać na swojej naturalnej pozycji – i on też zmaga się z problemem problemy z lewą nogą po kilku kontuzjach.

Podpisanie kontraktu w styczniu wydaje się oczywistym rozwiązaniem, jednak w praktyce nie jest to takie proste i zarząd nie podjął jeszcze żadnych poważnych posunięć. Oto kogo rozważano na pozycji środkowej obrony…


Vitor Reis (18 lat, Palmeiras)

Reis to młody perspektywiczny zawodnik, wysoko oceniany przez Madryt, grający w młodzieżowych drużynach Brazylii, z klauzulą ​​odstępnego wynoszącą 100 milionów euro. Palmeiras nie planuje sprzedaży Reisa przed Klubowymi Mistrzostwami Świata FIFA w Stanach Zjednoczonych, które potrwają od czerwca do lipca przyszłego roku.

Skauci uważają, że ma podobny profil do Marquinhosa z Paris Saint-Germain, a nawet środkowego obrońcy Madrytu, Militao, co jest pozytywne i sugeruje, że mógłby dobrze wpasować się w grę Madrytu.


(Masashi Hara – FIFA/FIFA za pośrednictwem Getty Images)

Rozegrał 17 meczów (15 jako starter) dla pierwszego zespołu Palmeiras, strzelając dwa gole. Jest także kapitanem reprezentacji Brazylii do lat 17, która w 2023 roku zdobyła mistrzostwo Ameryki Południowej w tej grupie wiekowej.

Latem przedłużył kontrakt z Palmeirasem do 2028 roku.


Castello Lukeba (21 lat, RB Lipsk)

Madryt zebrał pozytywne raporty na temat Lukeby, francuskiego obrońcy, który w zeszłym tygodniu przedłużył kontrakt z RB Lipsk.

To przedłużenie obniżyło jego klauzulę odejścia do 90 milionów euro i zmieniło część jego poprzedniego kontraktu, aby ułatwić wszystkim stronom opuszczenie klubu latem – ale nie w styczniowym oknie.

Po zrobieniu wrażenia w Lyonie Lukeba dołączył do Lipska latem 2023 roku. Pomimo zainteresowania ze strony kilku europejskich drużyn plan Lukeby zakładał wykonanie pośredniego kroku w celu dalszego rozwoju swojego potencjału przed kolejnym dużym ruchem. Wydaje się to nieuniknione latem, a już cieszy się zainteresowaniem klubów Premier League.


(Hesham Elsherif/Anadolu za pośrednictwem Getty Images)

W reprezentacji Francji zadebiutował w październiku 2023 roku, a latem zeszłego roku był srebrnym medalistą Igrzysk Olimpijskich w Paryżu jako jeden z stałych bywalców Thierry’ego Henry’ego. Jest bardzo szybki, lubi rywalizację jeden na jednego, a dzięki swojemu opanowaniu i dotykowi zapewnia dobry kontakt z piłką.

Kolejną rzeczą, która czyni go atrakcyjnym dla klubów, jest to, że jest lewonożny – jest to profil, którym Madryt jest szczególnie zainteresowany, czekając na powrót Alaby po kontuzji.


Wielu ludzi w Madrycie, w tym członkowie zarządu i Ancelotti, jest fanami Laporte, a jego nazwisko pojawiało się w zeszłym miesiącu.

Laporte dołączył do saudyjskiej drużyny Al Nassr w 2023 roku z Manchesteru City za 27,5 miliona euro z umową obowiązującą do 2026 roku, ale obrońca publicznie wyraził: w rozmowie z AS – a prywatnie, że nie czuje się w Arabii Saudyjskiej tak komfortowo, jak sobie wyobrażał.

Madryt jednak nie podjął jeszcze żadnego ruchu. W Madrycie toczyły się wewnętrzne dyskusje na temat możliwości podpisania kontraktu z Laporte latem, ale uznano, że jest to skomplikowane finansowo i nie nalegano na niego. Przeprowadzka w tym momencie wiązałaby się również z dużymi konsekwencjami finansowymi dla zawodnika.

Madryt nigdy nie dorównałby swojej pensji netto w Al Nassr, która według źródeł klubowych szacuje się na 24 miliony euro rocznie, pod warunkiem zachowania anonimowości w celu ochrony ich pracy, ponieważ nie byłoby to zgodne ze strukturą wynagrodzeń klubu. Nawet gdyby zgodził się ją obniżyć, jego przeprowadzka do Hiszpanii latem miałaby ogromne konsekwencje podatkowe, ponieważ w pierwszej połowie roku spędził tak dużo czasu poza Arabią Saudyjską. Musiałby także zapłacić wysoki podatek w Hiszpanii od swoich zarobków za pierwszą połowę roku w Arabii Saudyjskiej. Gdyby przeprowadził się na początku 2025 r., nie byłby opodatkowany w Hiszpanii od zarobków z poprzednich miesięcy.

Jest jednak jeszcze kilka innych przeszkód. Al Nassr zapłacił za Laporte’a 27,5 miliona euro i wiadomo, że klub chciałby odzyskać większość, jeśli nie całość, gdyby odszedł przed wygaśnięciem kontraktu. Ponadto, ponieważ Laporte ma 30 lat, Madryt zaoferowałby mu jedynie krótkoterminowy kontrakt, zgodnie z ogólną polityką klubu. To sprawia, że ​​klub jest dla niego mniej atrakcyjną propozycją.

Laporte byłby w stanie natychmiast wykazać się w Madrycie i zaoferować doświadczenie oraz lewą skrzydłem, ale aby jakikolwiek ruch mógł nastąpić, Madryt musiałby spełnić żądania Al Nassra, a on musiałby znacznie obniżyć swoje oczekiwania finansowe.


Krążą pogłoski łączące Madryt z Bayerem Leverkusen i środkowym obrońcą Niemiec.

Tah wpisuje się w politykę transferową klubu, ponieważ jego kontrakt wygasa w czerwcu i byłby jedną z tych okazji rynkowych, na które zawsze wypatrują drużyny na Santiago Bernabeu.

Jednak na ten moment Madryt nie podjął żadnego ruchu w jego sprawie. Biorąc pod uwagę, że jest wysoko oceniany przez głównego trenera Barcelony Hansiego Flicka, z którym Tah ma także wspólnego agenta (Pini Zahavi, który jest także blisko prezydenta Barcelony Joana Laporty), bardziej prawdopodobnym kierunkiem podróży może być kataloński klub.

(Zdjęcia: Getty Images)

Zrodlo