Przemawiając dziś wieczorem na wiecu Kamali Harris, Cardi B ostro skrytykował Donalda Trumpa jako „naciągacza” z „planem znęcania się nad tobą”, ostrzegając, że „nie wierzy, że kobiety zasługują na prawa”.
Raper i autorka tekstów wyjaśniła również, dlaczego poparła Harrisa, mówiąc publiczności w Milwaukee, że nie planowała nawet głosować w tym roku, dopóki wiceprezydent nie weźmie udziału w wyścigu.
„Całkowicie zmieniła moje zdanie” – powiedziała Cardi B. „Nie wierzyłam w żadną kandydatkę, dopóki nie dołączyła do wyścigu i nie powiedziała rzeczy, które chciałem usłyszeć i które chciałem zobaczyć w przyszłości w tym kraju”.
Opowiedziała także swoją historię o historii Harrisa. „Podobnie jak Kamala Harris, ja również byłam na słabszej pozycji. Byłem niedoceniany, mój sukces bagatelizowany i dyskredytowany. Pozwól, że ci coś powiem. Kobiety muszą pracować 10 razy ciężej, osiągać 10 razy lepsze wyniki, a mimo to ludzie pytają nas, jak dotarliśmy na szczyt.
Dodała: „Nie znoszę znęcania się, ale podobnie jak Kamala zawsze przeciwstawiam się jednemu”.
Przeanalizowała niektóre propozycje polityczne Harrisa, takie jak plany rozprawienia się z zawyżaniem cen artykułów spożywczych, zaoferowanie pomocy w postaci zaliczki w wysokości 25 000 dolarów i zwiększenie ulgi podatkowej na dzieci.
Cardi B część swojego 10-minutowego przemówienia poświęciła jednej z wypowiedzi Trumpa z tego tygodnia, że będzie on obrońcą kobiet, „czy im się to podoba, czy nie”.
„Ludzie tacy jak Donald Trump nie wierzą, że kobiety zasługują na prawa, a kiedy te prawa zostaną odebrane, nigdzie ich nie będzie można znaleźć” – stwierdziła.