Główny prokurator Arizony bada, czy republikański kandydat na prezydenta Donald Trump naruszył prawo stanowe, sugerując, że jeden z jego najwybitniejszych krytyków powinien stanąć w obliczu „strzałów” w walce.
Trump był szeroko krytykowany za uwagi, jakie wygłosił w czwartek na temat byłej republikańskiej legislatorki Liz Cheney podczas wydarzenia związanego z kampanią w Arizonie.
„To radykalny jastrząb wojenny” – powiedział Trump o Cheneyu. „Postawmy ją tam z karabinem i strzelającą do niej dziewięcioma lufami, OK? Zobaczmy, co ona o tym myśli, wiesz, kiedy pistolety są wycelowane w jej twarz.
W piątek w rozmowie z lokalną stacją telewizyjną prokurator generalny Arizony Kris Mayes, demokrata, powiedział, że Trump mógł naruszyć przepisy stanowe zabraniające grożenia śmiercią.
„Poprosiłem już szefa wydziału kryminalnego, aby zaczął przyglądać się temu oświadczeniu i przeanalizować go pod kątem tego, czy kwalifikuje się jako groźba śmierci w świetle prawa stanu Arizona” – Mayes powiedziała 12News.
Mayes powiedziała, że nie jest jeszcze jasne, czy komentarz Trumpa oznacza ochronę wolności słowa, czy groźbę karną.
„Oto pytanie, czy rzeczywiście przekroczył granicę. To głęboko niepokojące” – stwierdziła Mayes. „To tego rodzaju rzeczy irytują ludzi i czynią naszą sytuację w Arizonie i innych stanach bardziej niebezpieczną”.
Cheney poparł Demokratów
Cheney, były czołowy republikanin w Izbie Reprezentantów USA, poparł kandydatkę Demokratów na prezydenta Kamalę Harris i nazwał byłego prezydenta „niebezpieczeństwem”.
Harris powiedział reporterom, że komentarze są oznaką, że Trump staje się coraz bardziej niezrównoważony.
„Każdy, kto chce być prezydentem Stanów Zjednoczonych, używając tego rodzaju brutalnej retoryki, jest wyraźnie zdyskwalifikowany i nie ma kwalifikacji na prezydenta” – powiedziała w Madison w stanie Wisconsin.
Rzeczniczka Trumpa Karoline Leavitt powiedziała, że jego uwagi zostały błędnie zinterpretowane.
„Prezydent Trump ma 100% racji, że podżegacze wojenni tacy jak Liz Cheney bardzo szybko rozpoczynają wojny i wysyłają innych Amerykanów, aby z nimi walczyli, zamiast sami brać udział w walce” – stwierdziła.
Trump atakuje byłego wiceprezydenta
Wcześniej tego samego dnia na wiecu w Warren w stanie Michigan Trump ponownie zaatakował Harris i Cheney, tym razem w swoich komentarzach znalazł się także jej ojciec – były wiceprezydent Dick Cheney.
„Chcą głosowania Arabów w Ameryce. Chcą zdobyć głosy muzułmanów, więc ona wybiera Liz Cheney, której ojciec praktycznie zniszczył Bliski Wschód” – powiedział.
Dodał: „Łatwo jej mówić, że chce rozpoczynać wojny w zaciszu swojego ładnego domu lub wystawnego domu jej ojca, który zdobył za zabicie dużej części Bliskiego Wschodu. Znasz to, prawda? Wiesz, że kierował firmą, to była duża firma, wielki beneficjent wojen.
Cheney był wiceprezydentem za prezydenta George’a W. Busha i odegrał kluczową rolę w tak zwanej „wojnie z terroryzmem” – reakcji USA na ataki terrorystyczne z 11 września 2001 r.
Zanim objął stanowisko wiceprezesa, Cheney był byłym dyrektorem generalnym Halliburton, międzynarodowej firmy świadczącej usługi naftowe, która zdobyła wielomiliardowe kontrakty z armią amerykańską w Iraku.
Cheney odmówił także poparcia trzeciej kampanii prezydenckiej Trumpa i poparł Harrisa.
Zarówno Harris, jak i Trump zorganizowali w piątek wieczorne kampanie w Milwaukee w stanie Wisconsin w ramach ostatecznej kampanii wyborczej w kluczowym stanie wahadłowym.