Stewardzi organu zarządzającego Formułą 1, FIA, ukarali grzywną Charlesa Leclerca za przeklinanie podczas niedawnej konferencji prasowej po wyścigu.
Leclerc został ukarany grzywną w wysokości 10 000 euro, z czego 5 000 „zawiesza się pod warunkiem, że w ciągu najbliższych 12 miesięcy nie dojdzie do dalszych naruszeń o podobnym charakterze” – podaje Leclerc. Dokument decyzji FIA.
Po zdobyciu trzeciego miejsca w Grand Prix Meksyku, kierowca Ferrari został zapytany o swoją wspaniałą interwencję, która pozwoliła mu uniknąć wypadku pod koniec wyścigu, podczas opuszczania ostatniego zakrętu podczas walki z kierowcą McLarena, Lando Norrisem. Wyjaśnił ten moment, mówiąc po części: „Straciłem tył, a potem zapominasz o Lando i masz tylko nadzieję, że go odzyskasz. Miałem jedną nadsterowność, a kiedy już sobie poradziłem, miałem nadsterowność z drugiej strony i pomyślałem: „F…”.
Wyglądał, jakby był gotowy kontynuować swoją odpowiedź, ale kiedy spojrzał w prawo, jego oczy zrobiły się duże, gdy zdał sobie sprawę, co zrobił. Leclerc powiedział: „Och, przepraszam! O nie, o nie! Nie chcę dołączyć do Maxa!” Carlos Sainz odpowiedział: „Masz tu swój portfel?”
Leclerc rozmawia z urzędnikiem FIA po zrzuceniu bomby atomowej na prasę po wyścigu.
Po zrobieniu tego Leclerc natychmiast się roześmiał i powiedział: „O nie, nie chcę dołączyć do Maxa!”
Max dostał prace społeczne za przeklinanie podczas konferencji prasowej FIA w Singapurze. pic.twitter.com/r9i84VEq4F
— Nate Saunders (@natesaundersF1) 27 października 2024 r
Max Verstappen został ukarany inną karą od FIA na początku tego sezonu, kiedy podczas konferencji prasowej o Grand Prix Singapuru opisał konfigurację swojego samochodu w Azerbejdżanie jako „f…–”. Verstappenowi nakazano dokończenie prac leżących w interesie publicznym, koordynowanych przez FIA. Doprowadziło to do tego, że kierowca Red Bulla podczas kolejnych konferencji prasowych w ten weekend udzielał krótkich odpowiedzi i mówił dziennikarzom, że woli rozmawiać z nimi gdzie indziej.
Obydwa zdarzenia uznano za naruszenie art. 12.2.1.k Międzynarodowego Kodeksu Sportowego. W dokumencie decyzji FIA w sprawie kary dla Leclerca stwierdzono, że polityką FIA jest „zapewnienie, że język używany na forach publicznych, takich jak konferencje prasowe, odpowiada ogólnie przyjętym standardom dla wszystkich odbiorców i transmisji”, zwłaszcza komentarzy kierowców F1, których FIA nazywa „wzorami do naśladowania zarówno w sporcie, jak i poza nim”.
Sędziowie zauważyli, że „język Leclerca nie był skierowany do nikogo ani żadnej grupy i że Leclerc natychmiast przeprosił”.
Odnosząc się do niedawnej kary nałożonej na Verstappena za język na konferencji prasowej, sędziowie napisali w decyzji w sprawie Leclerca, że „nie uważają, aby to naruszenie osiągnęło ten sam poziom, co w ostatniej sprawie” i że uznali za „czynnik łagodzący fakt, że Leclerc natychmiast przeprosił”. ”
Wezwanie Leclerca nadeszło dzień po tym, jak Verstappen wypowiedział się w tej sprawie podczas czwartkowej konferencji prasowej FIA przed Grand Prix São Paulo. Dyskutując o tym, czyich rad lub krytyki słucha, kierowca Red Bulla powiedział: „Ludzie, którzy są dla mnie obiektywni i bliscy, a nie tylko po to, żeby awanturować… Nie mogę powiedzieć ani słowa, bo prawdopodobnie dostanę kolejną (karę za prace społeczne ).
„To znaczy, najwyraźniej i tak liczy się to tylko dla mnie, ponieważ po wyścigu w Meksyku ktoś przeklinał. Nic o tym nie słyszałem, więc lepiej, żebym już więcej nie przeklinał.
ZEJDŹ GŁĘBEJ
Max Verstappen odrzuca krytykę po rzutach karnych: „Robię swoje”
(Zdjęcie: Jared C. Tilton / Getty Images)