28 września Dani Barez (17-6) spełnił swoje marzenie: wygrał swoją pierwszą walkę w UFC. Pokonał Víctora Altamirano w epickiej walce i wzniósł ramiona ku niebu Paryża, wiedząc, że w końcu wysiłek życia się opłacił. Teraz, półtora miesiąca później, Bojownik z Burjassot anonimowo dołączył do tysięcy wolontariuszy (z Walencji i całej Hiszpanii), którzy udali się na tereny dotknięte DANA, aby pomóc najbardziej potrzebującym.
„Dziękuję Dani Bárez za pomoc w sprzątaniu ulicy przed moim domem” – napisał Juan Manuel Gontor na Instagramie. „trener personalny” i walencki instruktor jogi. W ten sposób dotarliśmy do tej historii. Kilka godzin później Dani, już w domu, odebrał telefon z Walencji. „Prawda jest taka, że ja i moja rodzina na szczęście czujemy się dobrze… ale ten obszar to katastrofa” – odpowiada MARCA.
Dziękuję Dani Bárez za pomoc w sprzątaniu ulicy przed moim domem
Dani przybyła do Catarroja o 7 rano i wróciłem do domu o 19:00: „Poszedłem z braćmi. Zaczęliśmy usuwać błoto, które czasami sięgało nam do kolan, przesuwać samochody, kontenery, usuwać błoto z drzwi… też nic nie mogliśmy zrobić. Dużo więcej. Najważniejsze było oczyszczenie chodników, aby ludzie mogli wyjść. Są miejsca, do których nie mogliśmy dojechać, to było jak koniec świata, stało tam jakieś 20 samochodów. Trzeba było poczekać na strażaków, lawety…”
Zaczęliśmy usuwać błoto sięgające czasami do kolan, przesuwać samochody, kontenery, usuwać błoto z drzwi… Nic innego nie mogliśmy zrobić.
Zawodnik miał szczęście, że obszar, w którym mieszka, prawie nie został dotknięty nie zawahała się dołączyć do tysięcy anonimowych wolontariuszy, którzy wyszli na ulice, aby pomagać do osób dotkniętych problemem: „Wszyscy pomagają. Bardzo się ucieszyłem, widząc, że wszyscy robią, co do nich należy. Miasto było pełne, wszyscy pomagali. Mimo, że się nie znaliśmy, pomogło mi wiele osób i to mnie najbardziej usatysfakcjonowało.” Przyznaje, że był „przerażony” i jest przekonany, że „dzięki pomocy ludzi wszystko zaczęło się wyjaśniać”.
Bardzo się ucieszyłem, gdy zobaczyłem, że każdy zrobił, co do niego należało. Miasto było pełne, wszyscy pomagali
Barez, który Wie, że „najgorszego nie widziałem” – mówi, że „był całkowicie zalany dwupoziomowy parking. Nawet nie chcę sobie wyobrażać, co mogło się stać”.
Wszystko zaczęło się wyjaśniać dzięki pomocy ludzi
Jutro znów pomogą, podobnie jak wielu mieszkańców Walencji i obywateli całej Hiszpanii, którzy przybyli, aby przekazać swoje ziarnko piasku. „Zadzwoniłam do przyjaciela i powiedział mi: «Cokolwiek przyniesiesz, będzie dobre». Woda, pieluchy, jedzenie, butelki dla niemowląt… ale Trzeba też sprzątać łopatami, dużymi miotłami, grabiami. „Jest wiele starszych osób, które nie mogą się poruszać ze względu na taki stan rzeczy”.
Zadzwoniłem do mojego przyjaciela, a on powiedział: „cokolwiek przyniesiesz, będzie dobre”. Woda, pieluchy, jedzenie, butelki dla niemowląt…
Dani Bárez, przykład poprawy
Rok temu W październiku 2023 roku Dani Bárez doznał brutalnego ataku podczas Grand Prix Europy brazylijskiego jiu-jitsu, które odbyło się w Walencji. Świadkowie zeznali, że ktoś rzucił się na Báreza i dwukrotnie uderzył go metalowym przedmiotem w czaszkę. w tym przypadku medal zawodów.
Dani trafił do szpitala z powodu poważnych obrażeń, jakich doznał kilka złamań głowy i uraz jednej ręki. Przeszedł operację… i był bliski tego, że już nigdy nie będzie mógł startować. Ale on to zrobił. I wrócił, aby dodać swoje pierwsze zwycięstwo w najlepszej organizacji MMA na świecie: UFC.
„Zaledwie rok temu po ataku doznałem złamania czaszki oraz złamania podstawy trzeciej kości śródręcza, przez co prawie nie jestem w stanie uprawiać sportu, bez walki, bez spełniania swoich marzeń. FTo były bardzo trudne miesiące; Powrót do treningów zajął mi 4 miesiące i były momenty, kiedy myślałem, że nigdy nie wrócę do oktagonu. Ale nigdy nie byłem sam; moja rodzina, moi przyjaciele, moja dziewczyna, a nawet moje psy były tam, aby przypomnieć mi, dlaczego mam dalej walczyć. Droga była długa, ale dzięki niej stałam się silniejsza. „Zmusiło mnie to do skierowania swojej energii i stania się nową wersją siebie, zarówno jako wojownika, jak i osoby”.napisał w swoich sieciach kilka tygodni temu.
Wszystkim, którzy przeżywają trudny okres, pamiętajcie: są złe dni, złe tygodnie, a nawet miesiące, ale świat się nie zatrzymuje. My też nie powinniśmy tego robić. Walczmy dalej
I dodał: „Wszystkim, którzy przeżywają trudny okres, pamiętajcie: są złe dni, złe tygodnie, a nawet miesiące, ale świat się nie zatrzymuje. My też nie powinniśmy. Walczmy dalej”. Przykład siły i doskonalenia, który może służyć jako wsparcie dla wielu Twoich sąsiadów w Walencji w tych trudnych czasach.