Gwiazda OG Scream, Matthew Lillard, nie jest zbytnio zmartwiony obecnym stanem serii.
„Myślę, że to dobre miejsce. Myślę, że tak [the movie being] powrót w ręce Kevina Williamsa jest świetny. Kocham co [Tyler Gillett and Matt Bettinelli-Olpin] robili wcześniej. nic przeciwko nim. Prawdę mówiąc, myślałem, że obrali naprawdę ekscytującą drogę” – mówi Lillard w rozmowie z GamesRadar+.
„Myślałem, że film stał się zbyt brutalny. Myślę, że 6 było… Nie sądzę, żeby Ghostface kiedykolwiek potrzebował strzelby. Myślę, że filmy są – wszystko próbuje powtórzyć to, co zrobiliśmy w pierwszym filmie w na wiele sposobów. Na przykład maniakalny monolog na końcu. Mam nadzieję, że Kevin nada temu filmowi zupełnie nowy, odważny i ekscytujący kierunek, abyśmy mogli w pewnym sensie odnaleźć inne kolory i inne radości.
Lillard zagrał Stu Machera w slasherze Scream Wesa Cravena z 1996 roku, który pod koniec filmu okazuje się być jedną z dwóch osób biegających po Woodsboro w masce – drugą jest najlepszy przyjaciel Stu, Billy Loomis (Skeet Ulrich). W filmie OG Stu i Billy używają noży jako broni, co sprawia, że zabójstwa są nieco bardziej osobiste i makabryczne. W Krzyku 6 Ghostface porzucił nóż na rzecz strzelby, co według Gilletta i Bettinelli-Olpina miało sprawić, że publiczność „podniesie [their] brwi.”
Williamson, który napisał scenariusz do oryginalnego filmu, ma teraz wyreżyserować siódmą część serii. Lillard niedawno ujawnił w programie Drew Barrymore, że Stu faktycznie żyje i dlatego może pojawić się w nowym filmie – ale uwierzymy w to, kiedy go zobaczymy.
Krzyk 7 trafi do kin 6 lutego 2026 r. Aby uzyskać więcej informacji, sprawdź naszą listę najbardziej ekscytujących nadchodzących filmów w 2024 r. i później.