Mimo śmiertelnego ataku nadal istnieje nadzieja na odprężenie między Turcją a PKK

Stambuł, Turcja – Widok Devleta Bahceli, przywódcy Partii Ruchu Nacjonalistycznego (MHP), spacerującego 1 października po podłodze tureckiego parlamentu i ściskającego dłonie politykom z prokurdyjskiej partii DEM, był mało prawdopodobny.

Przywódca MHP, bliski sojusznik prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana, jest głośnym przeciwnikiem kurdyjskich żądań większych praw. Nazwał kurdyjskich polityków „terrorystami”, oskarżając ich o powiązania z PKK – grupą zbrojną uznawaną przez Turcję i Zachód za „organizację terrorystyczną”. Wezwał także do zakazania poprzednika DEM.

Obietnica nowych negocjacji pokojowych między Turcją a bojownikami kurdyjskimi, którzy rozpoczęli 40-letnią rebelię, została w zeszłym miesiącu zakwestionowana po ataku na zakłady lotnicze i kosmiczne w pobliżu stolicy Ankary.

Bahceli powiedział później, że jego gest był „przesłaniem jedności narodowej i braterstwa”.

Kilka tygodni później podniósł możliwość, że przywódca PKK Abdullah Ocalan, odsiadujący wyrok dożywocia od 1999 r., może uzyskać zwolnienie warunkowe, jeśli wyrzeknie się przemocy i rozwiąże swoją organizację.

A potem, już następnego dnia, 23 października, atak na firmę zajmującą się lotnictwem i obronnością TUSAS, w wyniku którego zginęło pięć osób, a dwóch napastników zginęło, zagroził odwróceniem podjętych wcześniej kroków.

TUSAS produkuje samoloty cywilne i wojskowe, w tym bezzałogowe drony, które odegrały kluczową rolę w walce z PKK, która od lat 80. XX w. toczy wojnę z państwem tureckim w ramach starań o większą autonomię dla Kurdów mieszkających w południowo-wschodniej Turcji.

PKK przyznała się do ataku TUSAS dwa dni później. W oświadczeniu stwierdzono, że nalot nie był związany z najnowszym „programem politycznym”, ale został zaplanowany na długo wcześniej, ponieważ broń TUSAS „zabiła w Kurdystanie tysiące cywilów, w tym dzieci i kobiety”.

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan i Devlet Bahceli, przywódca Partii Ruchu Nacjonalistycznego (MHP), biorą udział w obchodach Dnia Republiki z okazji 101. rocznicy powstania republiki w Ankarze w Turcji, 29 października 2024 r. [Murat Kula/Presidential Press Office/Handout via Reuters]

„Historyczne okno możliwości”

A jednak atak może nie być sygnałem pogrzebowym potencjalnego zbliżenia, jak niektórzy początkowo obawiali się. Zamiast tego wydaje się, że istnieją elementy ukrytego pragnienia obu stron, aby dążyć do rozwiązania przedłużającego się konfliktu, w którym zginęło dziesiątki tysięcy osób.

DEM szybko dał do zrozumienia, że ​​sprzeciwia się atakowi TUSAS, potępiając go i stwierdzając, że „znaczące” jest, że miał on miejsce, „kiedy społeczeństwo tureckie mówi o rozwiązaniu i pojawia się możliwość dialogu”.

Nawet po ataku sam Erdogan określił ten rozwój wydarzeń jako „niezrównaną szansę”.

Pochwalając „wolę skupienia się na właściwej ścieżce” Bahcelego w przemówieniu z 30 października, prezydent powiedział: „Ci, którzy czytają wezwania przewodniczącego MHP w tym kontekście, widzą historyczne okno możliwości”.

Według doniesień DEM próbuje obecnie zorganizować formalną strukturę negocjacji pokojowych z udziałem wysokich rangą osobistości ze wszystkich partii politycznych.

Ibrahim Akin, poseł Partii DEM, określił uwagi Bahcelego na temat Ocalana jako „znak nowej ery” i przejaw podejścia rządu.

„Jednak nadal wiele rzeczy jest niepewnych i powoduje wahania” – stwierdził. „Chcemy przeprowadzenia przejrzystego procesu, w który zostaną włączone wszystkie partie i wszyscy aktorzy polityczni”.

ZDJĘCIE PLIKU: Zwolennicy prokurdyjskiej Ludowej Partii Równości i Demokracji (Partia DEM) wyświetlają flagi z portretem uwięzionego przywódcy Partii Robotniczej Kurdystanu (PKK) Abdullaha Ocalana podczas wiecu z okazji Nowruz, który oznacza nadejście wiosny, w Stambuł, Turcja, 17 marca 2024 r. REUTERS/Umit Bektas/File Photo
Zwolennicy prokurdyjskiej partii DEM wywieszają flagi z portretem uwięzionego przywódcy PKK Abdullaha Ocalana podczas wiecu z okazji Newroz, który oznacza nadejście wiosny, w Stambule w Turcji, 17 marca 2024 r. [Umit Bektas/Reuters]

Racjonalne uzasadnienie

Po ataku w Ankarze Turcja przeprowadziła falę nalotów na PKK w Iraku i Syrii.

Od końca lat 90. grupa kieruje swoimi działaniami w Turcji z gór Qandil w północnym Iraku. W ostatnich latach tureckie wojsko poważnie ograniczyło działalność PKK na terenie Turcji poprzez utworzenie kilkudziesięciu baz po irackiej stronie granicy i transgraniczne ataki powietrzne.

Tymczasem w północno-wschodniej Syrii Turcja zaatakowała także powiązane z PKK Ludowe Jednostki Obrony (YPG), które Stany Zjednoczone wspierają od 2015 r. w walce z ISIL (ISIS), zapewniając broń i szkolenia. Amerykańskie wsparcie dla kurdyjskiej grupy zbrojnej nadwyrężyło stosunki Turcji z USA.

Chociaż Turcja nie uznaje żadnego rozdziału między PKK i YPG, większość państw zachodnich odmówiła uznania tej ostatniej za grupę „terrorystyczną”. W przemówieniu po ataku TUSAS Erdogan powiedział, że dwóch napastników PKK przedostało się do Turcji z Syrii, co wskazuje na YPG.

Część komentatorów uzasadnia ostatnie nawoływanie do rozmów jako chęć Erdogana zmiany obecnej konstytucji Turcji, która uniemożliwiałaby mu ponowne ubieganie się o urząd, chyba że zostaną rozpisane przedterminowe wybory.

DEM – trzecia co do wielkości partia w parlamencie – mogłaby zapewnić cenne wsparcie.

„Koalicja rządząca prawdopodobnie będzie próbowała zmienić konstytucję, aby usunąć ograniczenia czasowe Erdogana” – powiedział Berk Esen, politolog na uniwersytecie Sabanci w Stambule. „Prawdopodobnie chcą podzielić koalicję opozycji i dokooptować, jeśli nie bezpośrednio kurdyjski ruch polityczny, to przynajmniej część kurdyjskich wyborców, zwłaszcza konserwatywnych wyborców kurdyjskich w południowo-wschodniej Anatolii”.

Pomysł porozumienia tureckiego rządu Erdogana z PKK nie jest tak naciągany, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Partia Sprawiedliwości i Rozwoju Erdogana (AK) w pierwszych latach swojej władzy w pierwszej dekadzie XXI wieku podjęła zdecydowane wysiłki, aby przyznać więcej praw Kurdom w Turcji, którzy od dawna byli grupą marginalizowaną. Czasami wydawało się, że proces pokojowy rozpoczęty w 2013 r. był bliski powodzenia, a w 2015 r. zakończył się niepowodzeniem.

Obecne posunięcie następuje również w czasie skrajnych zamieszek na Bliskim Wschodzie. Według doniesień wsparcie USA dla Izraela zaniepokoiło grupy kurdyjskie, w tym PKK, która ma historyczne powiązania z palestyńskimi grupami zbrojnymi. DEM jest bardzo krytyczna wobec działań Izraela w Gazie i Libanie.

Druga prezydentura Donalda Trumpa prawdopodobnie również doprowadziłaby do wycofania wojsk amerykańskich z Syrii, usuwając ochronę YPG.

Esen powiedział, że Turcja może podjąć „krok wyprzedzający, aby wypełnić próżnię polityczną, która pojawia się na Bliskim Wschodzie”, aby „poczynić postępy w regionie”.

Ozgur Unluhisarcikli, dyrektor German Marshall Fund z siedzibą w Ankarze, powiedział, że „korzystne warunki, w tym podmioty regionalne zajęte innymi kryzysami i osłabienie państwa PKK, sugerują szansę na postęp”.

Miał jednak wątpliwości, czy przetrzymywany przez ostatnie lata w odosobnieniu Ocalan zachował wystarczające wpływy na PKK, aby sterować tym procesem.

„Dodatkowo istnieją granice tego, co turecka opinia publiczna może tolerować w rozmowach z PKK, a przemawianie Ocalana w tureckim parlamencie pozostaje poza tymi granicami” – dodał Unluhisarcikli.

Sondaż przeprowadzony przez Instytut Studiów Społecznych 24 października wykazał, że prawie trzy czwarte respondentów sprzeciwia się uwolnieniu Ocalana. Mniej naukowym miernikiem reakcji opinii publicznej jest to, że kibice na meczu Fenerbahce w Stambule skandowali obelgi pod adresem przywódcy PKK po ataku w Ankarze.

Zrodlo