Prowadzenie Maxa Verstappena po raz kolejny spotkało się z krytyką, ale trzykrotny mistrz świata pozostaje niewzruszony opiniami innych.
Sędziowie ukarali kierowcę Red Bulla dwiema 10-sekundowymi karami czasowymi za różne incydenty z udziałem rywala w mistrzostwach Lando Norrisa podczas Grand Prix Meksyku. Wykroczenie w zakręcie 4 polegało na „zepchnięciu innego kierowcy z toru”, podczas gdy zakręt 8 polegał na „opuszczeniu toru i zyskaniu przewagi”. Podczas tego ostatniego manewru Verstappen prawdopodobnie nie był bliski wykonania rzutu rożnego, a Norris musiał wykonać unik.
Holender jest znany ze swojego agresywnego stylu jazdy, ale agresja Verstappena podczas niedzielnego wyścigu skłoniła wielu do dyskusji, czy przekroczył linię. Były mistrz świata Damon Hill nie powstrzymał się od swoich opinii podczas wystąpienia w podcaście Sky Sports F1 na początku tego tygodnia.
„Nagrania lotnicze są dla mnie bardzo wyraźne, on nie próbował się wycofać, skręcić w róg i zostawić miejsce Lando. To był po prostu przypadek: „Nie dasz rady” – stwierdził Hill w pewnym momencie rozmowy, analizując jedno z incydentów. Później dodał: „Można ścigać się uczciwie, ale nie jestem pewien, do czego Max jest zdolny – to nie leży w jego repertuarze. To nie leży w jego filozofii. Jego filozofia jest taka: „Nie przejdziesz obok”.
Podczas czwartkowej konferencji prasowej FIA przed Grand Prix São Paulo Verstappen został zapytany o komentarz Hilla, a konkretnie o jego niepewność, czy Holender będzie w stanie ścigać się uczciwie.
„Nie słucham tych osób. Po prostu robię swoje. Jestem trzykrotnym mistrzem świata. Myślę, że wiem, co robię” – powiedział w czwartek Verstappen.
Verstappena zapytano także, czy uważa, że niedawna krytyka potraktowała go niesprawiedliwie. Odpowiedź była krótka: „Szczerze mówiąc, mam swoje zdanie i nie muszę się nim dzielić”.
Wielu kierowców mówiło o tym, jak ważne jest to, kim się otaczasz w świecie Formuły 1 i bycie wybrednym w kwestii tego, kogo słuchają. Przecież każdy ma swoje zdanie, niezależnie od tego, czy dotyczy ono kontrowersyjnego tematu, a wokół każdego weekendu wyścigowego jest mnóstwo hałasu. W przypadku Verstappena niejasno omawiał swój wewnętrzny krąg.
„Ludzie, którzy są dla mnie obiektywni i bliscy, a nie tylko po to, żeby awanturować… Nie mogę wypowiedzieć tego słowa, bo prawdopodobnie dostanę kolejną (karę za prace społeczne)” – powiedział. „To znaczy, najwyraźniej i tak liczy się to tylko dla mnie, ponieważ po wyścigu w Meksyku ktoś przeklinał. Nic o tym nie słyszałem, więc lepiej, żebym już więcej nie przeklinał.
Moment, o którym wspomina Verstappen, to moment, w którym Charles Leclerc podczas niedzielnej konferencji prasowej po wyścigu użył przekleństwa, omawiając swoją wielką interwencję pod koniec wyścigu. Do czwartkowego popołudnia kierowca Ferrari nie został na ten moment formalnie wezwany ani przesłuchany.
Verstappen kontynuował swoją odpowiedź: „Niektórzy ludzie są po prostu bardzo irytujący. I wiem, kim są ci ludzie. Zresztą i tak nie zwracam na nie szczególnej uwagi. I myślę, że dotarłam do tego etapu mojej kariery, gdzie są odpowiedni ludzie, którzy mnie wspierają i podejmują własne decyzje. Tak, więc myślę, że wiem, co robię.
Naciskany, kto, pozostał niejasny: „Dobrzy ludzie o dobrym sercu”. Dziennikarz zwrócił uwagę, że ludzie z zewnątrz nie wiedzą, kim są te osoby.
ZEJDŹ GŁĘBEJ
Kary Maxa Verstappena za GP Meksyku są bolesne. Nie zmieni to sposobu, w jaki ściga się z Lando Norrisem
– Tak, ale wiem. To najważniejsze” – powiedział Verstappen. „Niektórzy ludzie są po prostu trochę stronniczy. I to znaczy, rozumiem. Jest w porządku. Ale to w końcu nie mój problem. Po prostu żyję dalej i nadal występuję.”
Pomimo tego, co pisano i mówiono na temat jego wyścigów w ciągu ostatnich kilku dni, Verstappen nie zmieni sposobu, w jaki będzie jeździł w ten weekend. Powiedział: „Słyszałem to już wcześniej w mojej karierze, więc to mój dziesiąty rok w Formule 1 i myślę, że wiem, co robię”.
Verstappen nadal prowadzi w klasyfikacji kierowców z przewagą 47 punktów nad Norrisem, ale McLaren nadal ma prowadzenie w klasyfikacji konstruktorów, a Red Bull spadł po mocnym występie Ferrari w Meksyku. Do końca pozostały cztery wyścigi Grand Prix i dwa wyścigi sprinterskie, z czego jeden odbędzie się w ten weekend. Ale żeby dodać akcentu, Verstappen może spodziewać się kary za silnik na tym odcinku, prawdopodobnie już w ten weekend.
Już przed tym sezonem zaliczył spadek o 10 miejsc w tabeli, gdy przekroczył limit jednostek napędowych, które można wykorzystać w sezonie. Red Bull dokonał zmiany podczas GP Belgii. Podczas pobytu w Meksyku Verstappen podczas treningów miał problemy z silnikiem i musiał skorzystać ze starszej jednostki. Brazylia jest prawdopodobnie najlepszą opcją na przyjęcie kary za start, ponieważ na Interlagos łatwiej jest wyprzedzać w porównaniu z pozostałymi torami.
Nie wiadomo jednak, czy zmiana jednostki napędowej nastąpi w ten weekend. Jeśli tak się stanie, oznacza to spadek o pięć pozycji w tabeli, gdyż jest to jego drugie naruszenie w tym sezonie.
„Jeszcze nic nie słyszałem” – powiedział Verstappen w czwartek. „Nie jest to przedmiotem dyskusji, ale wiem, że w pewnym momencie będę musiał podjąć taką decyzję. Zobaczymy.”