Co najmniej 155 zgonów odnotowano we wschodnim regionie Walencji, dwie w Kastylii-La Mancha i jedna w Andaluzji.
Liczba ofiar śmiertelnych najgorszych powodzi w Hiszpanii od dziesięcioleci wzrosła do 158 – twierdzą służby ratunkowe i urzędnicy, a służby ratownicze gorączkowo starają się znaleźć ocalałych.
Organ koordynujący prace ratownicze we wschodnim regionie Walencji ogłosił w czwartek, że wydobyto tam 155 ciał. Służby w Castilla-La Mancha w środkowej Hiszpanii poinformowały o dwóch ofiarach śmiertelnych, a Andaluzja na południu ogłosiła jedną.
Rozległe zniszczenia przypominały następstwa huraganu lub tsunami. Samochody piętrzyły się jeden na drugim niczym przewrócone domino. Wyrwane z korzeniami drzewa, powalone linie energetyczne i przedmioty gospodarstwa domowego – wszystko to ugrzęzło w błocie, które pokrywało ulice kilkudziesięciu gmin w Walencji. Powodzie zburzyły mosty i sprawiły, że drogi stały się nie do poznania.
Władze lokalne nie ujawniły, ile osób nadal pozostaje nieznanych, a minister obrony Margarita Robles powiedziała, że ostateczna liczba ofiar śmiertelnych w kraju może być znacznie większa.
Politycy opozycji zarzucili rządowi centralnemu w Madrycie zbyt powolne działanie w zakresie ostrzegania mieszkańców i wysyłania ekip ratowniczych, co skłoniło Ministerstwo Spraw Wewnętrznych do stwierdzenia, że za środki ochrony ludności odpowiedzialne są władze regionalne.
Burmistrz Walencji Maria Jose Catala powiedziała reporterom, że wśród ośmiu ciał utoniętych w garażu na przedmieściach La Torre znalazł się lokalny policjant. Dodała, że w tej samej okolicy w jej domu znaleziono zwłoki 45-letniej kobiety.
„Ci ludzie nie umarliby, gdyby zostali ostrzeżeni na czas” – powiedziała agencji informacyjnej Reuters Laura Villaescusa, sąsiadka i menadżerka lokalnego supermarketu.
Sonia Gallego z Al Jazeery, relacjonująca z Walencji, powiedziała, że wielu mieszkańców powiedziało jej, że ostrzeżenia pogodowe otrzymali dopiero po powodziach.
„[They said] że nie otrzymali żadnych informacji, że w końcu otrzymali alerty, ale te powiadomienia rozbrzmiały na ich telefonach po wystąpieniu powodzi” – powiedziała.
„Jest też poczucie frustracji, strachu i poczucie, że nikt nie przyszedł, aby im pomóc. Całe dzielnice zostały całkowicie odcięte od reszty miasta.”
Władze regionalne oświadczyły w środę wieczorem, że po tym, jak helikoptery uratowały około 70 osób, wygląda na to, że nikt nie pozostał sam na dachach ani w samochodach potrzebujących pomocy.
„Naszym priorytetem jest odnalezienie ofiar i zaginionych, abyśmy mogli pomóc zakończyć cierpienia ich rodzin” – powiedział premier Hiszpanii Pedro Sanchez po spotkaniu z urzędnikami regionalnymi i służbami ratunkowymi w Walencji w czwartek, pierwszy z trzech oficjalnych dni żałoby .
W czwartek dalej na północ nadal padały ulewne deszcze, kiedy hiszpańska agencja pogodowa wydała czerwony alert dla kilku hrabstw w Castellon we wschodnim regionie Walencji oraz dla Tarragony w Katalonii. Dla Kadyksu na południowym zachodzie ogłoszono pomarańczowy alert.
„Ten front burzowy nadal jest z nami” – powiedział premier. „Zostań w domu i postępuj zgodnie z oficjalnymi zaleceniami, a pomożesz uratować życie”.