Newcastle United dotarło do ćwierćfinału Pucharu Carabao po imponującym zwycięstwie 2:0 nad Chelsea.
Było to niezwykle cenne zwycięstwo dla drużyny Eddiego Howe’a, po serii pięciu meczów bez zwycięstwa w Premier League, która pozwoliła im zająć 12. miejsce w tabeli.
Bramka Aleksandra Isaka w 23. minucie zapewniła gospodarzom prowadzenie, a trzy minuty później podwyższyli je, gdy Axel Disasi umieścił piłkę w własnej siatce. Wynik oznacza, że Newcastle trzeci sezon z rzędu dotarło do ostatniej ósemki rozgrywek.
Tymczasem Chelsea wraca do Londynu mocno pobita po tym, jak zmieniony skład menedżera Enzo Maresca nie przyniósł oczekiwanych rezultatów.
Tutaj nasi pisarze analizują najważniejsze punkty dyskusji z meczu.
Witamy powrót pięknego chaosu w Newcastle
To, jak mówią, było o wiele bardziej podobne. To było jak zjazd rodzinny albo spóźniony powrót starego przyjaciela.
Newcastle znów było wściekłe, znów zadziorne i znów roiło się od ataku. Byli agresywni i bezlitośni, wywierali duży nacisk i siewali wokół siebie panikę. To było wspaniałe, krwawe i intensywne.
To może brzmieć jak zabawna definicja rodziny, ale była to tożsamość, którą Eddie Howe zaszczepił w swoim zespole i w której pokochali kibice.
Tego właśnie brakowało po długim, pełnym niepewności lecie i kolejnym kiepskim oknie transferowym, co spowodowało utratę pewności siebie i ociężałe nogi. Nie do końca w tym miejscu, nie do końca w porządku.
Tutaj balans był dużo lepszy. Newcastle nie widziało zbyt wiele piłki, ale nabrało impetu, zmuszając Chelsea do błędu na własnym terytorium.
Pierwszy gol był brutalistycznym arcydziełem, Chelsea grała słabo, Newcastle grała ostro, Joelinton wywierał na Renato Veigę nieznośną presję, Sando Tonali wślizgnął się do bramki i piłka odbiła się, a Isak zdobył bramkę.
Druga była oportunistyczna: Lewis Hall wykonał szybki rzut wolny, dośrodkowanie Isaka odbiło się od Christophera Nkunku, Joe Willock główkował, a Axel Disasi młócił się i nie powstrzymał piłki przed przekroczeniem linii.
Wrócił piękny chaos.
Jerzego Caulkina
Ciche przesłuchanie Jorgensena
Enzo Maresca przed tym meczem podkreślił, że nie planuje w najbliższym czasie zmieniać bramkarza pierwszego wyboru, ale spadający poziom akceptacji Roberta Sancheza wśród kibiców Chelsea oznaczał, że pierwszy występ Filipa Jorgensena przeciwko poważnemu przeciwnikowi zawsze będzie przedmiotem analizy ze szczególnym zainteresowaniem.
Trudno przedstawić mocny argument, że 22-latek swoim występem zrobił wystarczająco dużo, aby zmusić Marescę do ponownego rozważenia swojego stanowiska, nawet jeśli nie był on główną przyczyną problemów z Chelsea, które sam sobie spowodował, które pozwoliły Newcastle na wkroczenie w decydującą fazę meczu. zdecydowane prowadzenie 2:0.
Jorgensen miał niewielkie szanse po strzale Alexandra Isaka, który przeleciał pod nim z bliskiej odległości, po tym, jak Benoit Badiashile wpakował Renato Veigę w straszne kłopoty, a Sandro Tonali odbił się na pośpiesznym podaniu reprezentanta Portugalii. Jego próbne uderzenie głową Calluma Willocka trzy minuty później wyglądało słabo, ale mogła go zniechęcić bliskość Disasiego, który nie był w stanie odpowiednio ustawić nóg, aby uniknąć niebezpieczeństwa.
Jednak wokół tych dwóch ważnych momentów pojawiły się inne oznaki wskazujące, że Jorgensen może nie być tak znaczącym wzmocnieniem Sancheza, jakiego pragnie wielu fanów. Jedno płynne kopnięcie lewą nogą od razu wypadło z gry. Kolejne podanie trafiło prosto pod nogi Tonaliego po irytującym ataku niezdecydowania przy piłce.
Jorgensenowi udało się sprzedać wślizgowego Anthony’ego Gordona bez nerwów, cofając się niemal do własnej linii bramkowej, ale nie jest to umiejętność, która złagodzi niepokoje kibiców.
Niezmiennie panuje przekonanie, że wymagania systemu Mareski są przyczyną problemów z dystrybucją bramkarzy, a zarówno Sanchez, jak i Jorgensen operują w nim na granicy swoich możliwości.
Liama Twomeya
Howe w końcu odnajduje równowagę, której pragnął
W najlepszym wydaniu zespoły działają płynnie i płynnie, są pełne ukrytych relacji i partnerstw, w których nie widać połączenia.
Innym razem przypominają puzzle; wszystkie elementy są tam, ale nie możesz pojąć, jak mogą do siebie pasować.
Newcastle w tym sezonie bardziej przypominało tych drugich niż tych pierwszych, szczególnie w środku pola, gdzie Howe ma do wyboru przyzwoitą głębokość gry i jakość – a zwłaszcza teraz, gdy Lewis Miley wrócił do formy – ale ogólny efekt był nierówny.
To prawda, Chelsea była przychylna. Pełny skład zespołu nie zapewnił im płynności, gra od tyłu była chaotyczna, a wysokie posiadanie piłki zachęcało do kontrataku, ale Newcastle wyglądało na znacznie bardziej zrównoważone.
Ponieważ Bruno Guimaraes był nieużywany aż do drugiej połowy, Tonali grał na środku pomocy i był znacznie bardziej zaangażowany. Willock znajdował się po lewej stronie, a Joelinton przesunięty przed nim zapewniał siłę i umiejętność trzymania piłki.
Oznaczało to, że Anthony Gordon, który wrócił po kontuzji łydki, przeszedł na prawą stronę i choć nie jest to jego ulubiona pozycja, jego atakowanie flanki stanowiło ciągłe zagrożenie.
To pozostawi Howe’a z pewnymi przemyśleniami; najlepsze drużyny nie zawsze składają się z najlepszych graczy.
Jerzego Caulkina
Rotacja Mareski nie opłaca się
Od chwili, gdy pojawiła się informacja o drużynie, było jasne, że Chelsea będzie musiała odnieść sukces na St James’ Park w zupełnie inny sposób niż zwykle pod rządami Enzo Mareski.
Prawa strona tej drużyny, zazwyczaj napędzająca atak, z Noni Madueke przyszpilającym jego bocznego obrońcę, Cole’em Palmerem wykonującym zdecydowane podania z prawej połowy pola i Malo Gusto wpychającym się do środka pola, aby zwiększyć posiadanie piłki, została całkowicie zmieniona i głęboko nieprzekonująca.
Axel Disasi nigdy nie wyglądał inaczej niż nieswojo jako prawy obrońca, a Kiernanowi Dewsbury-Hallowi brakuje szybkości i umiejętności, aby stanowić niezawodne zagrożenie na prawym skrzydle. Wewnątrz nich nikt nie odgrywał tradycyjnej roli Palmera, a Joao Felix częściej dryfował w lewą stronę, próbując połączyć się z Christopherem Nkunku.
Lewa flanka Chelsea miała swoje momenty, gdy Mykhailo Mudryk i Marc Cucurella wybierali dokładne cięcia z dobrych pozycji dośrodkowań, ale dopiero gdy Madueke zastąpił Dewsbury-Hall, drużynie Mareski udało się zapewnić stałe zagrożenie atakiem dla Newcastle, które odpowiedziało zmianami w defensywie. chronić dwubramkową przewagę.
Decyzja Mareski o pozostawieniu Palmera na ławce rezerwowych, gdy jego zespół próbował wrócić do gry, wysłała dość mocny sygnał pokazujący, gdzie na liście priorytetów Chelsea znajduje się Puchar Carabao. Znacznie bardziej zrównoważona i niebezpieczna jedenastka zmierzy się w niedzielę z Manchesterem United na Old Trafford i biorąc pod uwagę te dowody, będzie to bardzo potrzebne.
Liama Twomeya
Co powiedział Eddie Howe?
Przekażemy wam to po jego przemówieniu na konferencji prasowej po meczu.
Co powiedział Enzo Maresca?
Przekażemy wam to po jego przemówieniu na konferencji prasowej po meczu.
Co dalej z Newcastle?
Sobota, 2 listopada: Arsenal (H), Premier League, 12:30 (GMT), 08:30 (ET)
Co dalej z Chelsea?
Niedziela, 3 listopada: Manchester United (A), Premier League, 16:30 (GMT), 12:30 (ET)
Zalecana lektura
(Zdjęcie na górze: Ed Sykes/Getty Images)