Marc-André Fleury żegna Pittsburgh klasycznym zwycięstwem: „Trudno uwierzyć, że to ostatni raz”

PITTSBURGH — Marc-André Fleury powiedział, że nie chce, aby jego 21. sezon był pożegnalnym tournee po NHL. Nie chce specjalnego traktowania.

Przepraszam, „Flower” – w Pittsburghu jesteś bardzo, bardzo wyjątkowy.

Zatem w miejscu, gdzie jako nastolatek rozpoczął swoją karierę w Hall of Fame, Fleury we wtorek wieczorem nie miał innego wyjścia, jak tylko przyjąć deszcz miłości, który otrzymał przed, w trakcie i po ostatnim meczu w Steel City od organizacji, która jako pierwsza wybrała go w drafcie 2003 i rzesza fanów, którzy go absolutnie uwielbiają.

Przed żoną, trojgiem dzieci i dumnej matki, grając przeciwko bliskim przyjaciołom, takim jak Penguins, Sidney Crosby, Evgeni Malkin i Kris Letang, a także 18 dzikich łyżwiarzy, którzy czują się niewiarygodni, że jest ich dzikim kolegą z Minnesota, Fleury wyciągnął wszystkie swoje największe największe trafień podczas zwycięstwa od tyłu 5:3.

W drugim okresie, zachowując przewagę jednokrotnie, podczas całkowitego napadu pingwinów, Fleury pchnął do przodu na jednym rzutowaniu, użył swojej rękawicy jak rękawica piekarnika na drugim, a potem zrobił anioła śnieżnego, aby zamrozić krążek po szalonym fali zakończył się uderzeniem Larsa Ellera prosto w poprzeczkę z bliskiej odległości.

Po zebraniu się w sobie Fleury naturalnie wykonał swój charakterystyczny „mały pocałunek w słupek ze względu na stare czasy”.

Ostatnia interwencja Fleury’ego, która padła przed przypieczętującym zwycięstwo Kirillem Kaprizowem, nie mogła być bardziej trafna.

W 2009 r. Fleury rozłożył się po jego prawej stronie i rzucił się znikąd, by Robić Nicklasa Lidströma w umierających sekundach, aby przypieczętować pierwszy puchar Stanleya w erze Crosby. Tym razem wykonał podobnie wyglądającą obronę na Ellerze, aby zakończyć występ obejmujący 26 obron.

„Tuż po drugiej stronie” – powiedziała Fleury z uśmiechem. „Ja też o tym pomyślałem, kiedy zapisałem zapis: «Jak za dawnych czasów»”.

Kiedy ten ostatni róg zabrzmiał na zwycięstwo Cap Fleury w karierze i naprawdę imponującą podróż 5-1-1 dla Wild, Fleury usłyszał to od pozostałych 18 195 fanów na arenie PPG Paints Arena. Ogłoszony jako pierwsza gwiazda, fani skandowali jego imię i ogłuszyli, gdy Crosby i Letang obserwowali z ławki Penguins długo po tym, jak ich koledzy z drużyny wyszli z lodowiska.

Fleury jeździł na łyżwach, objął dwóch swoich najlepszych przyjaciół i otrzymał porady: „Ciesz się kolanami”, powiedzieli, zanim podarowali mu wiosło na tylne wietrzniki. „I ciesz się chwilą.”

Tłum ryknął, gdy Fleury rzucił kij w trybuny szczęśliwemu fanowi i udzielił wywiadu na lodzie. Dumni dzicy koledzy z drużyny Fleury, którzy byli częścią jego 1000. meczu i zwycięstwa, które popchnęło go przez Patricka Roya po drugim czasie, nie opuścili lodu, dopóki wywiad.

Fleury przyznał, że nie była to dla niego wygodna gra. Od chwili, gdy przybył do Pittsburgha w sobotni wieczór, po meczu Wild w Filadelfii, traktowano go jak członka rodziny królewskiej. Przybył na lodowisko przed wtorkowym meczem i wziął wielki powiew giganta 29 wykonany w całości z kwiatów, które pingwiny pozostawione przy dzikiej szatni.

Podczas rozgrzewki pozował do zdjęcia z Crosbym, Malkinem i Letangiem, a nawet znalazł czas, aby przeczytać dziesiątki znaków przyciśniętych do szyby przez fanów Penguins w jego starym swetrze z numerem 29. Tabliczki takie jak „Prank 4 a Puck”, „Zostałem nazwany na cześć KOZŁA”, „Fleury Fan Forever” i „Dzięki za wspomnienia”.

Podczas pierwszego czasu telewizyjnego pingwiny zagrały mu niezręcznie film hołdowy tuż przed rozpoczęciem gry o mocy Penguins w strefie ofensywnej w grze 0-0.

„Nie chciałam patrzeć ani patrzeć” – powiedziała Fleury. „Kiedy tu wróciłem po raz pierwszy, spojrzałem (na wideo) i miałem łzawiące oczy, a potem nic nie widziałem. Więc nie chciałem patrzeć. Po prostu powiedziałem sędziemu: „Rzuć krążek”. Chodźmy.

Penguins nie zdobyli gola w tej grze w przewadze, ale zdobyli ją zaraz po tym. Wkrótce objęli prowadzenie 2:0, a przed końcem połowy Jakub Lauko i Freddy Gaudreau strzelili gola w odstępie 55 sekund. Gaudreau, który przejazuje się wieloma meczami u siebie z Fleury i naprawdę ubóstwia przyszłego 40-latka, strzeliłby gola na początku drugiego okresu za drugą bramkę meczu i sezonu.

Dziki nigdy więcej nie podążą, a Mats Zuccarello strzelił zwycięskiego gola, pozostawiając 36,2 sekundy w drugim okresie na genialnym podaniu Backdoor przez Kaprizova, aby dać Wild Star swoją wiodącą w lidze siódarną grę wielopunktową z dziewięciu rozgrywanych w tym miesiącu.

Kiedy to się skończyło, po tym, jak został przyjęty przez wiwatujących kolegów z drużyny w szatni, Fleury siedział w swoim stoisku i wszystkie emocje, które odczuwał w ciągu ostatnich trzech meczów, a zwłaszcza we wtorek.

Załamał się.

„Mówiłem, że mięknę” – zażartował.

Ze łzami w oczach Fleury powiedział o przyjęciu, jakie otrzymał w Pittsburghu: „Trudno uwierzyć… to już ostatni raz. Tak, trudno w to uwierzyć, ale jestem wdzięczny z całego serca”.

Dlatego wszyscy kochają Fleury. Wszystko w nim jest tak szczere i autentyczne, podobnie jak po poniedziałkowej praktyce, kiedy zaskoczył grupę nastolatków hokejowych Penguins, którzy ćwiczyli przed dziką szatnią w swoim starej placówce treningowej Penguins.

Fleury zapewnił im pamięć, która zostanie na całe życie: Marc-André Fleury na lodzie strzelający przeciwko nim bramkę.

„Muszę powiedzieć, że jako młody zawodnik w tej lidze nie ma ani jednego zawodnika – prawdopodobnie kiedykolwiek – który mógłby być lepszym wzorem do naśladowania dla młodego zawodnika w lidze. Kim jest, jakim jest zawodnikiem – jego codzienne nawyki, sposób, w jaki traktuje swoich kolegów z drużyny, swoją rodzinę, jak ciężko pracuje” – powiedział drugoroczny obrońca Brock Faber. „To po prostu najlepszy wzór do naśladowania, o jaki mogłem marzyć, i tak samo jest z każdym facetem w tej szatni”.

„To prawdziwy zaszczyt móc dzielić z nim ten sam sweter”.

Kiedy Fleury była otoczona przez hordę reporterów po drugiej stronie sali, Gaudreau tylko patrzył na nią z uśmiechem na twarzy.

Oglądając tę ​​scenę, wzruszył się.

„Tak, kocham tego faceta” – powiedział Gaudreau. „Czuję się bardzo wdzięczny, że miałem bardzo, bardzo duży przywilej bycia jego kolegą z drużyny. Wcześniej powiedzieli mi gracze, że był on najlepszym kolegą z drużyny w historii i każdego dnia udowodniono mi to, że razem pojawiliśmy się na lodowisku.

„Czujesz się szczęśliwy mając takiego faceta. Jest tu tyle emocji ze względu na historię, osobę, którą jest, naprawdę wszystko. Dlatego cieszę się razem z nim.”

Z drugiej strony Fleury’ego uderzyło, jak trafne było to, że Gaudreau rozegrał tak ważny mecz podczas swojego wyjątkowego wieczoru. Fleury doskonale zdaje sobie sprawę, jak bardzo Gaudreau darzył go uwielbieniem. Grając dla Wild, bardzo się do siebie zbliżyli.

„Bardzo się z niego cieszę” – powiedziała Fleury. „To facet zespołowy. Zawsze postępuje słusznie, zawsze martwi się o defensywę, prawda? Czasami chce dobrze wypaść dla zespołu i wywiera na siebie presję. Więc dzisiaj wieczorem strzelenie dwóch takich wielkich bramek było zabawne i oczywiście ogromne dla naszego zespołu.

Była to pierwsza wygrana Wild w Pittsburghu podczas ośmiu wizyt od 10 listopada 2016 r. Fleury nadal był członkiem Penguins, na początku drugiego z rzędu zwycięskiego sezonu Stanleya. To człowiek, który grał w drużynie Pens przez 13 lat i jest ich wszechczasowym liderem pod względem liczby rozegranych meczów, zwycięstw, obron i przestojów. Jego 437 zwycięstw w sezonie zasadniczym i play-offach dla Penguins to czwarty wynik w historii NHL dla jednego zespołu.

A w grze, w której Fleury przyznaje, że poczuł motyle w brzuchu, w grze, którą tak bardzo chciał wygrać podczas swojego ostatniego występu w miejscu, które kocha, i aby zwycięsko zakończyć 17-dniową podróż Wilda, składającą się z siedmiu gier, Fleury dał fanom Penguins ostatnie wspomnienie o nim.

Dał też swoim kolegom z drużyny Wild kolejny przykład na to, jak bardzo kocha ten sport i wydaje się, że zawsze staje na wysokości zadania, nawet miesiąc po swoich 40. urodzinach.

„Kiedy mówisz o tych wydarzeniach (takich jak jego tysięczny mecz i podanie Roya w zeszłym sezonie), widać sposób, w jaki sobie z tym radzi, jego skupienie, aby móc grać w tych meczach i znajdować sposoby na zwycięstwo. jak podekscytowany jest zespół, który może grać przed nim każdego wieczoru, ale szczególnie teraz” – powiedział trener John Hynes.

„Ale przede wszystkim myślę, że patrzysz na naprawdę wyjątkowego gracza, ale co ważniejsze, na wyjątkową osobę. Oczywiście, aby móc go trenować i poznać na tym etapie jego kariery – jego dojrzałość, spostrzeżenia, pasja do gry wpływają na zespół na wiele pozytywnych sposobów.

(Zdjęcie na górze: Joe Sargent / NHLI za pośrednictwem Getty Images)



Zrodlo