Alvalade urządził prawdziwą imprezę, aby pożegnać się z Rúbenem Amorimem… a na ratunek musiał przyjść Viktor Gyökeres technika, który zmienił go w bestię, jaką jest dzisiaj. Podwójne wejście z ławki rezerwowych pomogło Sportingowi CP awansować do finałowej czwórki Pucharu Ligi w Portugalii po pokonaniu Nacionalu (3-1). Wszystko zdaje się na to wskazywać Portugalski trener podpisze kontrakt z Manchesterem United w ciągu najbliższych kilku godzin.
Sporting CP, mimo licznych rotacji, po meczu wszedł do gry na pełnych obrotach gromką owacją, jaką Alvalade nagrodziła Amorima, którego uważano za szczególnie wrażliwego. Harder, który grał w drużynie Gyökeres, oddał trzy celne strzały z pola karnego w niecałe 10 minut. Również Fresneda miał swojego, który trafił bezpośrednio w kikut słupka.
Były zawodnik Valladolid, pomimo niewielu okazji w swojej przygodzie w Portugalii i konieczności gry na lewym pasie, był jednym z wielkich bohaterów a nawet zażądał kary w połowie pierwszego aktu. Sporting CP nie dał Nacionalowi żadnej opcji. Jednak w miarę upływu minut atmosfera traciła na sile. Właściwie przez ostatni kwadrans pierwszego aktu nie trafił ani razu.
Gyökeres kontynuuje swoją działalność
Amorim nie wahał się zareagować i wprowadził potrójną zmianę w przerwie dając wstęp Debastowi, Trincao i Gyökeresowi, któremu nie zajęło długo zdobycie pierwszego. Jednakże, To Hjulmand przełamał opór Nacionalu przechwytuje piłkę w polu karnym po śmiercionośnym podaniu Mority z 53 min.
Sporting CP nie powstałktóry wszedł na kolejny bieg wraz z wejściem Quedy… ani ani Gyökeres, który nie wybaczył z jedenastu metrów karę, którą sam sobie wymierzył. W Alvalade wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą. Ale Przypadkowy gol Macedo z dystansu sprawił, że publiczność rzuciła się w oczy do „lwów”. Gyökeres zadał więcej pytań swojej drużynie i niecałe pięć minut później „rozszył” piłkę bezpośrednim faulem w górny róg z którym podpisał swój 16. gol na trasie.
Sporting CP szukał czwartego zawodnika, który dopełnił imprezę. Jednak ostatecznie do niego nie dotarło. Tak, na Alvalade nikt nie wstał z miejsc po ostatnim gwizdku. z honorami pożegnać Rúbena Amorima, który w ostatnich latach uczynił ich najlepszym klubem w portugalskiej piłce nożnej.
KARTA TECHNICZNA:
Sporting PK (1-3-4-2-1): Kovacević; Esgaio, Inácio, Reis; Catamo, Hjulmand, Morita, Fresneda; Edwards, Maxi Araújo; Trudniej
Krajowy (1-5-3-2): Francja; Aurélio, Ulisses, Dias, Ze Vitor, Gomes; Izaak, Esteves, Macedo; Penha i Reis
Bramki: 1:0 Hjulmand (53′); 2-0 korzenie, ale rzut karny (65′); 2-1 Macedo (66 stóp); 3-1 Korzeń (70 stóp)