Studio Concord, Firewalk, ma ostatnią wiadomość dla fanów w związku z zamknięciem gry i całkowitym anulowaniem gry. Jest ona refleksją na temat ciężkiej pracy studia i wizji nieudanej strzelanki-bohatera.
We wtorek Sony wbiło ostatni gwóźdź do trumny Concorda, ogłaszając definitywne zakończenie gry i zamknięcie dewelopera Firewalk. Pomimo nadziei pokładanej w ostatniej chwili na powrót gry do życia, zainspirowanej aktualizacjami Steama, Concord oficjalnie należy już do przeszłości, a jego studio udostępniło Twitterowi pożegnalną wiadomość z kilkoma kluczowymi refleksjami.
„Firewalk zaczął się od pomysłu przekazania radości z gry wieloosobowej szerszej publiczności” – czytamy w tweecie, w którym szczegółowo omawiamy niektóre wyzwania, którym studio udało się stawić czoła przed premierą, w tym pandemię, przejście z Unreal Engine 4 do Unreal Engine 5 i jego przejęcie przez Sony.
Ostatecznie Firewalk twierdzi, że zapewnił graczom „wspaniałe wrażenia z gry w trybie FPS – nawet jeśli trafił w znacznie węższy sposób, niż się spodziewano, na silnie skonsolidowanym rynku”. Bezkompromisowy stan przestrzeni bohaterskich strzelanek i szerszego rynku usług na żywo, który rutynowo powoduje, że nawet świetne gry umierają z głodu, był powracającym tematem rozmów podczas całej fatalnej premiery Concorda.
„Po drodze podjęliśmy pewne ryzyko – łącząc aspekty bitew karcianych i gier walki z strzelankami FPS – i chociaż niektóre z tych i innych aspektów IP nie wypadły tak, jak się spodziewaliśmy, pomysł wprowadzenia nowych rzeczy do świat ma kluczowe znaczenie dla popchnięcia tego medium do przodu” – mówi Firewalk.
Wiarygodne raporty sugerują, że Concord jest oficjalnie na widoku z tyłu i że Sony zostało zmuszone do pochłonięcia umowy deweloperskiej o wartości szacunkowej 200 milionów dolarów, co stanowi cenę porównywalną z niektórymi z największych marek wydawcy, w tym The Last of Us 2 i Horizon Forbidden West.
Tymczasem oto najlepsze gry FPS możesz grać już teraz.