Maksymalne ostrzeżenie dla wszystkich mieszkańców prowincji Walencja, a także mieszkańców Albacete w związku z ulewnymi deszczami spowodowanymi przez DANA. Godzinę temu Ochrona Cywilna wysłała SMS-a do mieszkańców prowincji ostrzegając o niebezpieczeństwie opadów deszczu i prosząc, aby nie wychodzili z domu.
Sytuacja jest dość krytyczna, co zostało potwierdzone zaginionych w obu województwachoprócz mobilizacji UME w Utiel.
Do tego czasu mobilizowaliśmy się w „La Linterna”, aby rozmawiać z sąsiadami takimi jak Mari. Powiedziała, że od godziny 19:00 jej 87-letnia matka jest uwięziona w swoim domu. Jest ze swoimi opiekunami, ale od wielu godzin nie ma od nich żadnej wiadomości.
„Nie rozmawiałem z nimi od dłuższego czasu, ponieważ nie rozmawiałem z nimi od 17:00. Została Mój telefon komórkowy nie jest obciążony, z którym nie mogę rozmawiać. Rozmawiam z inną dziewczyną, która mieszka w małym domku po drugiej stronie ulicy. Każdy musiał wspiąć się na sam szczyt. To dzielnica, która leży nad rzeką Magro” – stwierdził.
„Udało im się wspiąć na sam szczyt. Są tam od 2:30 lub 15:00, kiedy dziewczynie udało się chwycić moją mamę i jak najlepiej ją nieść na plecach, ponieważ moja mama nie porusza się, ma całkowicie ograniczoną mobilność, a także jest niesamodzielna i niesamodzielna. „Wychował go najlepiej, jak mógł, żeby go nie opuścić, dzięki Bogu” – powiedział z udręką.
Ból i strach przed tym, co może się wydarzyć
O tej porze Mari twierdzi, że służbom ratunkowym nie udało się jej uratować. awaryjne, bo nie mogą tam dotrzeć, więc musimy po prostu poczekać.
„Od kilku godzin nie widzieli żadnych urządzeń awaryjnych. Przepłynęli obok z łodziami, ale stoją tam już od dwóch godzin bez światła, zdesperowany i czekający” – powiedział.
Jednak bardzo boi się tego, co może spotkać jego mamę z powodu deszczy i niskich temperatur. „Strach jest taki, że znów zacznie się kolejna burza. Są na górze, jeszcze ich nie wyniesiono i obawiam się, że moja mama już oczywiście cierpi na hipotermię, bo w Utiel jest zimno”.
„Okryli się, jak mogli, znalezionym kocem, było bardzo zimno. Kiedy ostatni raz rozmawiałam z opiekunką, powiedziała mi to Było im zimno i tam czekają” – stwierdził.
Bez możliwości jej uratowania
Mari ma nadzieję, że przez całą noc uda im się ich uratować, choć nie ma przy sobie wszystkiego. „Krótko temu udało mi się porozmawiać z policją i powiedziano mi, że próbowali wydostać moją matkę, ale łodzie się wywróciły. Potem powiedzieli mi, że w tej chwili nie mogą wrócić, ponieważ „Woda wywróciła łodzie, więc musieliśmy trochę poczekać”.
„Mam nadzieję, no cóż, że do czasu, nie wiem, czy mi to powiedzieli do drugiej w nocy i że po drugiej w nocy przestanie padać, mam nadzieję, że będzie mniej, poziom się obniży , tak mi powiedziała Inna sąsiadka, że ona też stoi przy oknie i czeka, wiem, że ją ratują, że na szczęście schodzi i nic, Cóż, w tej chwili nie możemy nic zrobić.” – powiedział z udręką.