Indiana Jones i Wielki Krąg wydaje się, że tak intrygująca gra przygodowa typu stealth osadzona w niebezpiecznym, zakurzonym świecie archeologa o tej samej nazwie. Ponieważ jest tam także pełno nazistów, z którymi można się obijać, nadchodząca gra idealnie pasuje do dewelopera MachineGames, który dzięki serii Wolfenstein stał się wiodącym ekspertem w dziesiątkowaniu nazistów. Chociaż te gry są szczęśliwie brutalne, MachineGames obiecuje, że Indiana Jones i Wielki Krąg będą nieco łagodniejsze – przynajmniej dla psów.
„Zrobiliśmy to tak, że nie można bezpośrednio zastrzelić psa” – mówi dyrektor kreatywny Jens Andersson IGN w nowym wywiadzie. A jeśli jeszcze nie byłeś pewien, Andersson potwierdza, że Indy „jest miłośnikiem psów”. Lore postanawia, że mimo wszystko Indiana nadał sobie przydomek na cześć swojego ulubionego psa z dzieciństwa.
„To oczywiście trochę różni się od Wolfensteina, w którym pies eksploduje” – kontynuuje Andersson.
Tak, w grach Wolfenstein jest dużo rzezi psów. Na przykład na początku Wolfenstein 2: The New Colossus doświadczasz retrospekcji, w której twój potworny ojciec namawia cię do zabicia twojego słodkiego psa ze strzelby. Następnie w innych grach Wolfenstein niszczysz genetycznie zmodyfikowane owczarki niemieckie, z których część jest przywiązana do bomb i faktycznie eksploduje.
Tego nie będzie w Indiana Jones od MachineGames.
Indiana Jones to „pod wieloma względami adres IP przyjazny rodzinie” – mówi Andersson. „Jak to zrobić dobrze? Cóż, właśnie tego typu rzeczy robimy. Mamy psy jako wrogów, ale tak naprawdę psów nie krzywdzi się. Odstrasza się je”. Miłośnicy psów, radujcie się.
Indiana Jones and the Great Circle to „duchowy następca” 32-letniej gry przygodowej Fate of Atlantis.