Premier Słowacji ostrzega przed dalszymi zamachami na jego życie

Premier Słowacji Robert Fico ujawnił, że w związku ze swoim stanowiskiem w sprawie konfliktu na Ukrainie groziła mu druga próba zamachu. Do zdarzenia, które miało miejsce na początku tego miesiąca, doszło po tym, jak Fico przeżył majową strzelaninę dokonaną przez osobę, która według doniesień sympatyzowała z Kijowem.

Inny uzbrojony mężczyzna został zatrzymany podczas uroczystości upamiętniających bitwę podczas II wojny światowej we wschodniej Słowacji, która odbyła się na początku października, poinformował premier w niedzielnym wywiadzie dla bratysławskiego portalu internetowego Standard.

Fico powiedział ten człowiek „nienawidzi” go z powodu jego „postawy wobec Ukrainy”. Zdaniem premiera, „w pełni naładowana broń” Znaleziono je u podejrzanego po przejściu przez wykrywacz metalu.

Wydarzenie, o którym mowa, odbyło się 6 października z okazji 80. rocznicy bitwy o Przełęcz Dukielską pomiędzy wojskami niemieckimi i sowieckimi na granicy z Polską. W uroczystościach uczestniczyli Fico, prezydent Słowacji Peter Pellegrini oraz członkowie rządu i parlamentu.




Fico był zdeklarowanym krytykiem polityki UE polegającej na udzielaniu śmiercionośnej pomocy Ukrainie w jej walce z Rosją, wzywając w zamian do dyplomatycznego rozwiązania konfliktu.

W maju Fico został czterokrotnie postrzelony z bliskiej odległości przez mężczyznę, który według słowackiego Specjalnego Sądu Karnego był w dużej mierze motywowany decyzją premiera i jego rządu o niewysyłaniu broni na Ukrainę.

„Miałem szczęście”, Fico powiedział Standardowi, komentując strzelaninę. Następnie opisał rzekomego strzelca, Juraja Cintulę, jako działacza politycznego, który podczas “prawdopodobnie” planowanie ataku.

CZYTAJ WIĘCEJ:
USA ostrzegają naród UE w sprawie zbrojnego spisku – media

Po strzelaninie Fico argumentował, że zamachu dokonali politycy wspierani przez zagranicę, którzy odmawiają zaakceptowania polityki jego rządu, przedkładającej interesy Słowacji nad programy głównych mocarstw zachodnich.

Możesz udostępnić tę historię w mediach społecznościowych:

Zrodlo