Wiadomości ze świata Amerykańscy wyborcy zadecydują o przyszłości Europy

Mediolan, 28 października (360info) Wybory w USA mogą pogłębić różnice między Stanami Zjednoczonymi a Europą w zakresie obaw dotyczących handlu, obronności i współpracy geopolitycznej.

Europa uważnie obserwuje zbliżające się wybory prezydenckie w USA. Od czasu nominacji Donalda Trumpa na kandydata Partii Republikańskiej nasiliły się rozmowy o konieczności „de-Trumpa” w Europie i instytucjach transatlantyckich.

Przeczytaj także | Konto X najwyższego przywódcy Iranu, ajatollaha Seyeda Alego Chameneiego, zawieszono po opublikowaniu 2 postów w języku hebrajskim.

Od 2020 r. Europa obawia się powrotu do ery konfliktu w USA sprzed Bidena.

„Stary Kontynent” stoi przed przytłaczającą listą wyzwań, od wojny na Ukrainie po przemoc na Bliskim Wschodzie, a także rosnący eurosceptycyzm i populizm na szczeblu unijnym i krajowym.

Przeczytaj także | Narodowy Dzień Imigranta 2024 Data w Stanach Zjednoczonych: poznaj historię i znaczenie corocznych obchodów mających na celu docenienie zasług imigrantów z danego kraju.

Tymczasem Unia Europejska zmaga się ze złożonym programem restrukturyzacji, co znalazło odzwierciedlenie w niedawnym raporcie Mario Draghiego „Przyszłość europejskiej konkurencyjności”.

Narastające problemy Europy

W raporcie Draghiego wzywa się do nowej strategii przemysłowej, która wzywa do bezprecedensowych inwestycji i nowych wspólnych pożyczek w celu zaspokojenia potrzeb Europy w zakresie przemysłu i obronności.

Wielu dokonywało porównań do wspieranego przez USA Planu Marshalla po II wojnie światowej, zwracając uwagę na skalę inwestycji.

Plan Marshalla jest często cytowany w polityce światowej, często w porównaniu z inicjatywami takimi jak chińska Inicjatywa Pasa i Szlaku, unijny Program Nowej Generacji, a nawet popandemiczna polityka fiskalna administracji Bidena.

Niektórzy mówią już o „nowym planie Marshalla” mającym na celu finansowanie powojennej odbudowy Ukrainy.

Nostalgia za Planem Marshalla

Chociaż badanie Rezerwy Federalnej sugerowało, że Plan Marshalla lub Europejski Program Odbudowy (ERP) mogły nie być kluczem do powojennego ożywienia gospodarczego w Europie, symbolizowały one większe zaangażowanie gospodarcze i trwałą więź między Stanami Zjednoczonymi a Europą.

To dość typowe, że zainteresowanie to odradza się wraz z osłabieniem stosunków transatlantyckich.

Ta „nostalgia za Planem Marshalla” pojawiła się po raz pierwszy w wielu komentarzach około 2017 r., kiedy 70. rocznica przemówienia George’a Marshalla zbiegła się z początkami prezydentury Trumpa „America First”.

W miarę zbliżania się wyborów w USA ta nostalgia staje się jeszcze bardziej widoczna.

Administracja Joe Bidena zasygnalizowała odejście Trumpa nawet stylem i językiem, a inwazja Rosji na Ukrainę ożywiła stosunki transatlantyckie i ożywiła wizerunek NATO wśród europejskich sojuszników. Jednak podstawowe napięcie pozostaje.

Długotrwałe napięcia

Napięcia w sferze gospodarczej pojawiły się m.in. w związku z ustawą o redukcji inflacji (IRA) 2022.

Europa wyraziła niezadowolenie z powodu wycofania się Stanów Zjednoczonych z Afganistanu w sierpniu 2021 r., natomiast podpisanie w przyszłym miesiącu Porozumienia o bezpieczeństwie na Pacyfiku AUKUS między Australią, Wielką Brytanią i USA rozgniewało Francję i spotkało się z krytyką instytucji europejskich.

Konflikt między Stanami Zjednoczonymi a Europą pokazuje, jak stanowiska byłych sojuszników zimnej wojny ewoluują obecnie w różny sposób, niezależnie od tego, kto zasiada w Białym Domu.

Zmiana ta rozpoczęła się w latach 90. XX wieku i stała się bardziej wyraźna podczas prezydentury George’a W. Busha i była kontynuowana przez jego następców. Z biegiem czasu ich wizje systemu międzynarodowego rozeszły się, stając się rywalami gospodarczymi i technologicznymi.

Jednocześnie strategiczne interesy Waszyngtonu przesunęły się z Europy i od początku 2010 roku skupiły się na regionie Indo-Pacyfiku, aby przeciwdziałać pojawieniu się Chin i ich rosnących ambicji regionalnych i globalnych.

Trump kontra Harris: Niepewne wyniki dla Europy

Wynik nadchodzących wyborów w USA raczej nie zmieni tej trajektorii. Dobrze znana podejrzliwość Trumpa wobec Europy i Unii Europejskiej prawdopodobnie zahamuje napięcia, szczególnie w związku z wydatkami na handel i obronę.

Zwycięstwo Harrisa nie gwarantuje jednak płynniejszych relacji. Demokraci nie postrzegają już protekcjonizmu jako tabu, a ochrona amerykańskich miejsc pracy – hasło zapożyczone z kampanii Trumpa w 2016 roku – pozostaje w centrum uwagi.

W kluczowych kwestiach, od Bliskiego Wschodu po współpracę przemysłową między USA a UE, Harris był jednoznaczny i chociaż ton można złagodzić, polityki są mniej kooperacyjne, niż sobie wyobrażają europejscy partnerzy.

Kruche połączenie transatlantyckie

Nie chodzi tylko o „ducha Planu Marshalla”. Z biegiem lat stosunki amerykańsko-europejskie stawały się coraz bardziej niepewne.

Odmienne interesy i rywalizacja są obecnie strukturalnymi cechami relacji. Jak jednak podkreślono w raporcie Draghiego, nadal istnieje przestrzeń do współpracy.

W kwestiach klimatycznych, handlowych, przemysłowych i technologicznych Stany Zjednoczone i Europa mają wspólne cele, ale często stosują radykalnie różne podejścia.

Doprowadziło to do niezależnych polityk, które czasami szkodzą wzajemnym gospodarkom lub powodują niespójności utrudniające głęboką integrację. Współpraca jest mało prawdopodobna, ale dynamika polityczna silnie wpływa na jej potencjał powodzenia.

W dłuższej perspektywie zagrożona jest sama koncepcja „społeczeństwa transatlantyckiego”. Wartości i zaangażowanie świata zachodniego na rzecz opartego na zasadach („liberalnego”) porządku międzynarodowego historycznie skupiały się na USA i Europie.

Dziś wyzwania stojące przed tą osią są zarówno przyczyną, jak i konsekwencją osłabienia porządku światowego pod przewodnictwem USA.

Na poziomie kulturowym jest to kryzys tego, co brytyjski minister spraw zagranicznych Ernest Bevin nazwał w 1948 r. „duchową federacją Zachodu”.

Na poziomie praktycznym zmiana dynamiki władzy prowadzi do ponownej oceny sojuszy, przy względnym upadku Stanów Zjednoczonych, a partnerzy do ponownej oceny swoich więzi.

„Naturalne” ogniwo przeciwko powolnej zbieżności interesów

Ideologicznie stosunki między USA a Europą pozostają silne, a obie strony wyznają zasady liberalnego porządku świata.

Unijna definicja Chin jako „systemowego przeciwnika promującego alternatywne modele zarządzania” nie różni się zbytnio od definicji Stanów Zjednoczonych, a obecna strategia bezpieczeństwa narodowego (2022) określa je jako „przeciwnika mającego wspólny zamiar przekształcenia porządku międzynarodowego”. oraz coraz większą siłę gospodarczą, dyplomatyczną, wojskową i technologiczną, aby to zrobić.

Jednocześnie prawa człowieka, praworządność i promowanie liberalnej demokracji pozostają wspólnymi zasadami, podobnie jak multilateralizm i zaangażowanie na rzecz otwartych rynków, bezpieczeństwa i współpracy walutowej.

Jednak napięcia są coraz bardziej widoczne. Stany Zjednoczone są coraz bardziej krytyczne wobec multilateralizmu i wolnego handlu, podczas gdy w Europie narasta nacjonalizm, co stanowi wyzwanie dla procesu integracji z UE.

Nawet gdy niektóre siły eurosceptyczne zmienią taktykę, aby osłabić UE od wewnątrz, starzy antyeuropejczycy pozostają silni, o czym świadczą małe, ale zbuntowane partie, takie jak Polexit, Italexit czy Austriacka Partia Wyjścia z Unii Europejskiej.

Wyzwania stojące przed Komisją Von der Leyen i sukces Brytyjskiej Partii Reform Nigela Farage’a w Wielkiej Brytanii odzwierciedlają niesłabnącą atrakcyjność populizmu.

W tym kontekście odniesienie do Planu Marshalla jest naciągane zarówno chronologicznie, jak i ideologicznie.

Dzisiejsze stosunki między USA i Europą odzwierciedlają więcej niż tylko „naturalne” relacje między dwiema częściami „Zachodu” i ich luźne interesy. Czy to się zmieni, okaże się.

Rosnący dystans między obiema stronami zależy bardziej od czynników strukturalnych niż od krótkotrwałych zmian politycznych, które uniemożliwiają powrót do poprzednich wzorców, niezależnie od wyniku wyborów.

Jednak odniesienie do Europejskiego Programu Odbudowy podkreśla jego historyczne znaczenie i rolę w kształtowaniu wizji transakcji transatlantyckiej, która z perspektywy europejskiej wydawała się łatwiejsza do zrealizowania i mniej napięta. (360info.org)

(To jest nieedytowana i automatycznie wygenerowana historia z kanału Syndicated News, personel LatestLY nie modyfikował ani nie edytował treści)



Zrodlo