Aby kontynuować swój postęp, Spurs Postecoglou muszą nauczyć się brzydkiego wygrywania

Kiedy Ange Postecoglou i Guglielmo Vicario zostali poproszeni o refleksję na temat niedzielnej porażki Tottenhamu Hotspur z Crystal Palace 1:0, ten sam temat pojawił się w ich odpowiedziach.

„To był mecz, który przerodził się w bitwę, co mnie nie zdziwiło” – powiedział Postecoglou na konferencji prasowej po meczu. „(Było) dużo przystanków, ruszania i stania. Wcale nie radziliśmy sobie z tym dobrze.”

Vicario ujął to bardziej dosadnie: „Gramy dobry futbol, ​​ale czasami brakuje nam chęci do walki” – powiedział Sky Sports.

Rok temu o tej porze Spurs byli na szczycie tabeli Premier League po wygraniu ośmiu z pierwszych 10 meczów Postecoglou na prowadzeniu. Wszystko, czego dotknął, zamieniało się w złoto, ale teraz jest trochę inaczej. Ta drużyna w ciągu jednego tygodnia rozwali Manchester United lub West Ham, a potem zakończy się porażką z Brighton lub Palace.

Trudno ich przewidzieć, ale staje się jasne, że walczą z drużynami fizycznymi. Miało to miejsce nawet w pierwszej połowie zwycięstwa 4:1 nad West Hamem, które Postecoglou określił jako „siłowanie się na rękę”. Jego rozwiązaniem było zastąpienie Jamesa Maddisona w przerwie Pape Matarem Sarrem, powołując się na siłę biegową reprezentanta Senegalu.

Być może byłoby to bardziej zrozumiałe, gdyby doświadczyli tych niespójnych występów i wyników na początku panowania Postecoglou, a nie w jego drugim sezonie. Wtedy można to było przypisać początkowym problemom, gdy drużyna dostosowała się do jego stylu gry, ale teraz jest to podstawowy problem, który blokuje ich postęp.

Spurs przegrali cztery z dziewięciu meczów ligowych w tym sezonie, co nie jest wystarczająco dobre dla drużyny mającej aspiracje na miejsce w pierwszej czwórce i nie wróży dobrze ich marzeniom o zdobyciu trofeum. Wszystkie ich cztery zwycięstwa zakończyły się różnicą co najmniej dwóch bramek i wszystkie były meczami, w których prowadzili na początku drugiej połowy. nie wydają się rozwijać w ciasnych i pełnych napięcia grach.


Piłkarze Tottenhamu oklaskują kibiców po porażce z Palace (Steven Paston/Getty Images)

Jeśli Postecoglou spodziewa się, że zespoły w jakiś konkretny sposób zaburzą plan gry Tottenhamu, muszą lepiej radzić sobie z tymi przeciwnościami losu i znajdować inne sposoby na zwycięstwo. Był to temat, który pojawił się wcześniej po porażce 3:2 z Brighton, kiedy powiedział, że nie chce zostać „fałszywie nagrodzony” za słabą grę poprzez wyrównywanie wyniku w końcówce meczu.

Piękno sportu polega jednak na tym, że czasem lepsza drużyna przegrywa. Zwycięskie drużyny z różnych dyscyplin sportowych czasami muszą zdać się na odrobinę szczęścia lub zmienić swoje podejście, aby wygrać. Ta wersja Spurs stara się wygrać w każdym meczu w możliwie najbardziej estetyczny sposób.

Tottenham skoncentrował wiele ataków na prawym skrzydle przeciwko Palace, w którym połączyli siły Pedro Porro, Dejan Kulusevski i Brennan Johnson. Wyjściowa jedenastka Olivera Glasnera składała się z trzech środkowych obrońców, co przekształciło się w pięciu obrońców bez posiadania piłki. Jeśli Johnson lub Kulusevski dostaną się za lewego skrzydłowego Tyricka Mitchella, nadal będą musieli znaleźć sposób na wyprzedzenie Maxence’a Lacroix. Ogromne otwarte przestrzenie, które znakomicie wykorzystano podczas zwycięstw nad Manchesterem United i West Hamem, nie były tutaj dostępne. Środkowy napastnik Dominic Solanke był odosobnioną postacią w polu karnym, podczas gdy Palace odpierał resztę ataków Tottenhamu.

Postecoglou próbował zmienić sytuację, dokonując potrójnej zmiany w 61. minucie. Richarlison, Sarr i Timo Werner zastąpili Kulusevskiego, Mikeya Moore’a – który miał problemy z wywarciem wpływu na swój pierwszy występ w Premier League – i Maddisona. Oznaczało to, że Spurs zmienili formę na 4-2-4, a Johnson i Werner utrzymali wysokie pozycje obok Richarlisona i Solanke.

To była pierwsza prawdziwa okazja, aby zobaczyć, jak Solanke i Richarlison mogą się uzupełniać (krótko zagrali razem w ostatnich minutach doliczonego czasu gry po remisie 1:1 z Leicester City), ale nie zadziałała. Solanke opadał głęboko, obracał się z piłką i biegał do przodu, po czym podał do swojego partnera w ataku. Richarlison wciąż stara się powrócić do pełnej sprawności po kontuzji łydki i albo przyjął mocny dotyk, albo wykonał niewłaściwy bieg. W przyszłości, gdy gracze spędzą więcej czasu na zrozumieniu gry drugiej osoby, skuteczna alternatywna taktyka może okazać się bezpośrednia współpraca z dwoma napastnikami.

Po wyeliminowaniu Maddisona i Kulusevskiego Spurs zostali bez naturalnego rozgrywającego, co nie pomogło. Sarr pozwolił Yvesowi Bissoumie zyskać nieco większą kontrolę, ale nie mieli nikogo z umiejętnościami technicznymi, aby to wykorzystać.

To wciąż młody zespół, któremu po raz kolejny brakuje kapitana, Son Heung-mina, z powodu powracającej kontuzji ścięgna podkolanowego. Czasami byli niedojrzali, o czym nawiązał Postecoglou. „Skończyło się na tym, że robiliśmy głupie rzeczy, popełnialiśmy głupie faule i traciliśmy panowanie nad sobą, co tylko pogarszało grę, w której nie można uzyskać żadnej przyczepności” – powiedział.

„Myślę więc, że skierowaliśmy naszą frustrację w niewłaściwy sposób, zamiast poradzić sobie z nią tak, jak powinniśmy”.

Najlepszym tego przykładem był Kulusevski, którego ukarano za sprzeciw. Reprezentant Szwecji jest najlepszym zawodnikiem Spurs w tym sezonie, odkąd na stałe przeniósł się z prawego skrzydła na środkowego ofensywnego pomocnika. Jednak w drugiej połowie został zmieniony i Postecoglou z pewnością częściowo uzasadniał, że istnieje ryzyko, że może zostać wyrzucony z boiska.

Po obiecującym debiutanckim sezonie oczekiwano, że Tottenham pod wodzą Postecoglou będzie się nadal poprawiał. Z pewnością można było zaobserwować pewne pozytywne oznaki w ciągu ostatnich kilku miesięcy, ale ostatnie kilka tygodni mieszanych wyników przypomniało, że postęp nie zawsze jest liniowy.

zejść głębiej

ZEJDŹ GŁĘBEJ

Odprawa: Crystal Palace – 1 Tottenham 0 – Kolejny słaby występ na wyjeździe. Czy zmiany zadziałały?

(Zdjęcie u góry: Henry Nicholls/AFP za pośrednictwem Getty Images)

Zrodlo