Co odniesienia do filmu „Venom: Ostatni taniec” oznaczają dla Eddiego i Venoma?

Jak pisałam w recenzji pt Venom: Ostatni taniecto film toczący wojnę sam ze sobą. Jest to zarówno dramat science-fiction o inwazji obcych, jak i film o szalonej wyprawie o kumplach na misji. Jest wiele rzeczy, które mogą się spodobać scenarzystce i reżyserce Kelly Marcel w „Spider-Verse”, w tym komiksowy chaos, w jaki wplątują się jej podwójni antybohaterowie. Ale moim absolutnie ulubionym elementem współpracy międzygwiezdnych najlepszych przyjaciół Eddiego Brocka i Venoma (obaj grani przez Toma Hardy’ego) są odniesienia do filmów, które porzucają.

Niektórzy mogliby to prychnąć Shreku, cytując filmy np Thelma i Louise, Swingersi, I ET istota pozaziemska to leniwy skrót oznaczający śmiech. Trzeba przyznać, że to absolutnie zabawne, gdy słychać podekscytowany głos Hardy’ego Venoma: „Wyglądasz na bogatego, a nawet o tym nie wiesz!” Dziwny dreszcz rozpoznania pojawia się, gdy wyjaśnia, że ​​zbliżają się kolejne obce bestie, mówiąc o ćwierkającym ksenofagu: „Zadzwoniła do domu!” A może przede wszystkim odczuwa zawrotną radość, słysząc, jak Venom i Eddie nazywają się Thelmą i Louise, gdy kłócą się o kolejny ruch.

Jasne, w każdej aluzji są pewne powierzchowne podobieństwa. Venom i ET to kosmici, którzy zaprzyjaźnili się z ludźmi. Thelma i Louise były także dynamicznym duetem, skłonnym do przemocy i zdeterminowanym, by wydostać się z tej sytuacji oszukańczo. I Swingersi, jak część Venom: Ostatni taniec, opowiada o dwóch najlepszych braciach mieszkających w Las Vegas. Ale bardziej niż te powiązania, to, co te odniesienia sugerują na temat Eddiego i Venoma, sprawia, że ​​moje serce śpiewa.

Muszą mieć wieczory filmowe!


Najlepsze historie, które można mashować

Thelma i Louise, Swingersi, I ET istota pozaziemska znaczy coś dla Venoma.

Venom zakrywa usta Eddiego.

Żadnych spoilerów, Eddie!
Źródło: Sony Pictures

Chwila Jad ukazał się w 2018 roku i jego kontynuacja, Venom: Niech będzie rzeź, zadebiutował w 2021 roku, w świecie Venom: Ostatni taniec, tytułowy symbiont i jego ludzki gospodarz Eddie są razem dopiero od roku. W tym czasie poszli popływać w zbiorniku z homarami, zaprzyjaźnili się z ujmującą sprzedawczynią winiarni, panią Chen (Peggy Lu), popadli w narzuconą sobie izolację i upili się do szaleństwa, ku wielkiemu przerażeniu ich barmana po traumie Snapa. I gdzieś w tym wszystkim obejrzeli razem przynajmniej te trzy filmy.

Chwila Ostatni Taniec oferuje mnóstwo okazji do śmiechu i dreszczyku emocji na widok dziwnej pary, jaką są Eddie i Venom, łaskocze mnie wyobrażanie sobie tych chwil poza ekranem. Co Venom myślał o końcu? Thelma i Luiza? Czy wiwatował, czy płakał – a może jedno i drugie? Co przyniosło niegdyś kultową, teraz vintage Swingersi na ich listę obserwowanych? Czy Venom jest fanem komediowych dowcipów Vince’a Vaughna, czy może woli mieszankę serca i humoru Jona Favreau? Co Venom zrobił z ET? Czy był oczarowany stworzeniem z lornetką, które kochało czekoladę tak samo jak ten symbiont-kinofil? A może warknął na pokojowe podejście ET do ludzi, którzy chcieli go schwytać?

Chwila Venom: Ostatni taniec oferuje dodatkową dawkę zabawy z symbiontami, zarówno w scenach w połowie, jak i po napisach, nie mogę powstrzymać się od pragnienia jeszcze jednej. Może krótki film, w którym Eddie i Venom spędzają spokojną noc, kłócą się przy pilocie i wybierają film, który z pewnością rozwali umysł tego kosmity.

Venom: Ostatni taniec Premiera wyłącznie w kinach 25 października.



Zrodlo